
Data dodania: 2016-01-20 (16:21)
Powyżej dziewiątki: Eurodolar nadal nie może złapać jednolitego trendu. Lub może inaczej: trudno jest jednoznacznie dopasować schematy do tego, co widać na wykresie – przynajmniej od 3 grudnia. Przedstawmy kilka możliwych spojrzeń.
Z jednej strony, można mówić o konsolidacji 1,08 – 1,10 – zaś poziomy rzędu 1,0720 (z początku stycznia) i 1,1060 (z pierwszej połowy grudnia) traktować tylko jako okazjonalne naruszenia tejże konsolidacji. Z drugiej strony, można cały ów okres (ponad półtora miesiąca) postrzegać jako kanał spadkowy, przyjmując, że minima z 5 – 6 stycznia były odbiciem od dolnego ograniczenia tegoż kanału.
W dodatku można też sugerować, że dołki z 6, 13 i 19 stycznia wyznaczają trend wzrostowy. A jak było dziś? Otóż z początku wygrywało euro, rynek premiował tę walutę, odsuwając się od dolara, na co wpływ miały także słabe dane globalne: np. spadki na giełdach (Szanghaj, CAC40, DAX i nie tylko). W dalszym ciągu czynnikiem niepokoju jest tracąca na wartości ropa. Zwracano też uwagę na rzecznika chińskiego resortu handlu, który ostrzegł przed możliwym osłabieniem styczniowego eksportu Państwa Środka, jak też i przyznał, że dane za grudzień (które zresztą i tak nie były rewelacyjne) były do pewnego stopnia skutkiem sztucznego wspomagania rynku przez władze.
W USA inflacja CPI wypadła poniżej prognoz, co może być głosem przeciwko podwyższaniu stóp w marcu. Grudniowa liczba pozwoleń na budowę domów przebiła prognozę, ale liczba faktycznie rozpoczętych budów (1,149 mln) była niższa od założeń (1,2 mln).
Gdy piszemy te słowa, eurodolar jest przy 1,0910, czyli wzrost poranny został zniesiony. Jeśli uznać za wiarygodną tezę o tendencji biegnącej od 6 stycznia, to za chwilę powinna ona zostać przetestowana – albo nawet już do tego doszło, przynajmniej w przybliżeniu. To sugerowałoby, że dolar będzie tracił. Tak może faktycznie być, jeśli gracze uznają, że Fed nie podwyższy stóp w marcu. To jednak nie jest jeszcze całkowicie pewne, zaś przebijanie się przez rejony bliskie 1,10 nie będzie na pewno sprawą banalną. Ogólnie więc jest bardzo możliwe, że to, co określamy mianem konsolidacji – będzie jeszcze trwać przez kilka czy kilkanaście dni, jeśli nie dłużej.
Orzeł nie ma szczęścia
Złotemu polskiemu nie wiedzie się dziś dobrze. Początek tygodnia pozwolił na korektę notowań po naszym lokalnym "czarnym piątku" – to prawda. Widać jednak, że ruch S&P – w połączeniu z ogólną atmosferą – był na tyle silny, że rynek nie garnie się zbyt mocno do naszej waluty.
USD/PLN wrócił grubo powyżej 4,11, czyli prawie do piątkowych szczytów. Wczoraj przetestowano niemal 4,06 – i pewnie ta okolica będzie wsparciem, gdyby złoty miał trochę zyskać. Z kolei na EUR/PLN takim ograniczeniem potencjalnego wzmocnienia może być 4,4320 (mniej więcej). Na razie zresztą także i na tej parze jesteśmy przy szczytach, przebijając mocno 4,48. Jeśli rynek się zlituje – mówiąc obrazowo – to uda się sztuka ocalenia złotego przed większą przeceną w tym tygodniu i może na obu parach będziemy krążyć między maksimami notowanymi teraz a minimami wspomnianymi przed chwilą.
Generalnie jednak perspektywy dla PLN nie są zbyt dobre, nawet jeśli po decyzji S&P Rada Polityki Pieniężnej niemal na pewno straci wszelką ochotę do obniżek stóp. Co do danych makro, to z jednej strony, grudniowe wynagrodzenia wzrosły tylko o 3,1 proc. r/r, zaś liczono na 3,7 proc. Z drugiej strony, zatrudnienie zwiększyło się o 1,4 proc. r/r, a tu z kolei prognozowano tylko 1,2 proc.
W dodatku można też sugerować, że dołki z 6, 13 i 19 stycznia wyznaczają trend wzrostowy. A jak było dziś? Otóż z początku wygrywało euro, rynek premiował tę walutę, odsuwając się od dolara, na co wpływ miały także słabe dane globalne: np. spadki na giełdach (Szanghaj, CAC40, DAX i nie tylko). W dalszym ciągu czynnikiem niepokoju jest tracąca na wartości ropa. Zwracano też uwagę na rzecznika chińskiego resortu handlu, który ostrzegł przed możliwym osłabieniem styczniowego eksportu Państwa Środka, jak też i przyznał, że dane za grudzień (które zresztą i tak nie były rewelacyjne) były do pewnego stopnia skutkiem sztucznego wspomagania rynku przez władze.
W USA inflacja CPI wypadła poniżej prognoz, co może być głosem przeciwko podwyższaniu stóp w marcu. Grudniowa liczba pozwoleń na budowę domów przebiła prognozę, ale liczba faktycznie rozpoczętych budów (1,149 mln) była niższa od założeń (1,2 mln).
Gdy piszemy te słowa, eurodolar jest przy 1,0910, czyli wzrost poranny został zniesiony. Jeśli uznać za wiarygodną tezę o tendencji biegnącej od 6 stycznia, to za chwilę powinna ona zostać przetestowana – albo nawet już do tego doszło, przynajmniej w przybliżeniu. To sugerowałoby, że dolar będzie tracił. Tak może faktycznie być, jeśli gracze uznają, że Fed nie podwyższy stóp w marcu. To jednak nie jest jeszcze całkowicie pewne, zaś przebijanie się przez rejony bliskie 1,10 nie będzie na pewno sprawą banalną. Ogólnie więc jest bardzo możliwe, że to, co określamy mianem konsolidacji – będzie jeszcze trwać przez kilka czy kilkanaście dni, jeśli nie dłużej.
Orzeł nie ma szczęścia
Złotemu polskiemu nie wiedzie się dziś dobrze. Początek tygodnia pozwolił na korektę notowań po naszym lokalnym "czarnym piątku" – to prawda. Widać jednak, że ruch S&P – w połączeniu z ogólną atmosferą – był na tyle silny, że rynek nie garnie się zbyt mocno do naszej waluty.
USD/PLN wrócił grubo powyżej 4,11, czyli prawie do piątkowych szczytów. Wczoraj przetestowano niemal 4,06 – i pewnie ta okolica będzie wsparciem, gdyby złoty miał trochę zyskać. Z kolei na EUR/PLN takim ograniczeniem potencjalnego wzmocnienia może być 4,4320 (mniej więcej). Na razie zresztą także i na tej parze jesteśmy przy szczytach, przebijając mocno 4,48. Jeśli rynek się zlituje – mówiąc obrazowo – to uda się sztuka ocalenia złotego przed większą przeceną w tym tygodniu i może na obu parach będziemy krążyć między maksimami notowanymi teraz a minimami wspomnianymi przed chwilą.
Generalnie jednak perspektywy dla PLN nie są zbyt dobre, nawet jeśli po decyzji S&P Rada Polityki Pieniężnej niemal na pewno straci wszelką ochotę do obniżek stóp. Co do danych makro, to z jednej strony, grudniowe wynagrodzenia wzrosły tylko o 3,1 proc. r/r, zaś liczono na 3,7 proc. Z drugiej strony, zatrudnienie zwiększyło się o 1,4 proc. r/r, a tu z kolei prognozowano tylko 1,2 proc.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
13:22 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
08:15 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
07:22 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.