Data dodania: 2016-01-11 (09:21)
Fatalny początek roku na rynkach to nie tylko efekt obaw o kondycję Chin, ale także pokłosie dobrych bieżących danych z USA, które przybliżają podwyżki stóp, a jednocześnie słabszy odczytów wyprzedzających koniunktury (niska dynamika kredytów). Strach związany z Chinami wkrótce ustąpi. Kraj nadal dysponuje ogromnymi możliwościami kontroli procesów gospodarczych.
Negatywne oddziaływanie serii podwyżek stóp w USA w pełni uwidoczni się dopiero w 2017 r.
Strach nie przestaje dominować na światowych rynkach finansowych, a przyczyna tego stanu rzeczy tylko częściowo leży w Chinach. Transformacja tamtejszej gospodarki z opartej o eksport i inwestycje na generującej w większym stopniu wzrost PKB przez konsumpcję i sektor usług trwa od wielu miesięcy. Gorsze zachowanie przemysłu nie powinno zatem dziwić. Niepokojący jest na pewno brak pozytywnej reakcji sektora wytwórczości czy, szerzej, całej gospodarki na kroki podjęte w sierpniu (obniżka stóp procentowych, dewaluacja juana, zwiększenie wydatków z budżetu). I tego właśnie w ostatnich dniach najbardziej obawiają się inwestorzy z rynku akcji.
Drugim powodem wzrostu awersji do ryzyka w skali globalnej jest konieczność funkcjonowania w zupełnie innej niż w ostatnich kilku latach rzeczywistości wyższych stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych oraz mocnego dolara. Ostatnie dane dotyczące koniunktury w USA oraz wypowiedzi członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku sugerują, że cyklu zacieśniania polityki pieniężnej może przyjąć szybsze, niż wcześniej sądzono tempo. Niemal pewne jest, po ostatnich doniesieniach z rynku pracy (w grudniu, trzeci miesiąc z rzędu liczba stworzonych miejsc pracy poza rolnictwem zwiększyła się o ponad 250 tys., stopa bezrobocia pozostała na najniższym poziomie od 8 lat, tj. 5,0 proc.), że stopy wzrosną zarówno w marcu, jak i czerwcu br. I najpewniej będą w kwartalnym tempie kontynuowane także w II poł. roku. Da to stopę funduszy federalnych na poziomie 1,5 proc. w grudniu 2016 r. i perspektywę dalszych zwyżek rok później. W porównaniu do zerowych stóp obowiązujących jeszcze miesiąc temu jest to odczuwalny wzrost. Wraz z kilkudziesięcioprocentowym (w zależności od waluty) umocnieniem dolara daje to poważny wzrost kosztów obsługi zadłużenia państw i firm pożyczających w osłabiającej się i nieoprocentowanej wówczas walucie USA.
Stąd fatalne zachowanie aktywów emerging markets, co także nie jest nowym zjawiskiem. Pojawia się coraz więcej obaw, że po wycofaniu się głównego sponsora hossy na giełdzie, tj. amerykańskiego banku centralnego, koniunktura na rynkach akcji ulegnie trwałemu załamaniu. Jeśli założyć, że wyceny spółek są niemal całkowicie oderwane o tego, co dzieje się w gospodarce, a zależą jedynie od tego, ile pieniędzy dostępnych jest na rynkach, takie obawy mają solidne podstawy. Pojawiają się głosy (ostatnio w wystąpieniu na Sri Lance J. Soros), że świat czeka powtórka globalnej recesji a la 2008 r. Jednak jeśli wziąć pod uwagę fakt, że Stany Zjednoczone wykorzystują obecnie w pełni zasoby siły roboczej, rozwijają się i w najbliższych kilku kwartałach nadal będą rozwijać się w tempie zgodnym z potencjałem, a jednocześnie, że sterując "ręcznie" i mając ogromne możliwości oddziaływania na aktywność, władze Chin nie pozwolą na tzw. "twarde lądowanie", można pokusić się o bardziej optymistyczne scenariusze. I ku takim też się skłaniamy. Należy przyjąć, że stoicko nastawieni do działań i preferujący ewolucyjne zmiany Chińczycy zrobią wszystko, by uniknąć w gospodarce wydarzeń, które ze spokojem nie mają wiele wspólnego. Należy oczekiwań zwiększenia arsenału oddziaływania państwa na aktywność, łącznie z użyciem gigantycznych rezerw walutowych.
Strach nie przestaje dominować na światowych rynkach finansowych, a przyczyna tego stanu rzeczy tylko częściowo leży w Chinach. Transformacja tamtejszej gospodarki z opartej o eksport i inwestycje na generującej w większym stopniu wzrost PKB przez konsumpcję i sektor usług trwa od wielu miesięcy. Gorsze zachowanie przemysłu nie powinno zatem dziwić. Niepokojący jest na pewno brak pozytywnej reakcji sektora wytwórczości czy, szerzej, całej gospodarki na kroki podjęte w sierpniu (obniżka stóp procentowych, dewaluacja juana, zwiększenie wydatków z budżetu). I tego właśnie w ostatnich dniach najbardziej obawiają się inwestorzy z rynku akcji.
Drugim powodem wzrostu awersji do ryzyka w skali globalnej jest konieczność funkcjonowania w zupełnie innej niż w ostatnich kilku latach rzeczywistości wyższych stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych oraz mocnego dolara. Ostatnie dane dotyczące koniunktury w USA oraz wypowiedzi członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku sugerują, że cyklu zacieśniania polityki pieniężnej może przyjąć szybsze, niż wcześniej sądzono tempo. Niemal pewne jest, po ostatnich doniesieniach z rynku pracy (w grudniu, trzeci miesiąc z rzędu liczba stworzonych miejsc pracy poza rolnictwem zwiększyła się o ponad 250 tys., stopa bezrobocia pozostała na najniższym poziomie od 8 lat, tj. 5,0 proc.), że stopy wzrosną zarówno w marcu, jak i czerwcu br. I najpewniej będą w kwartalnym tempie kontynuowane także w II poł. roku. Da to stopę funduszy federalnych na poziomie 1,5 proc. w grudniu 2016 r. i perspektywę dalszych zwyżek rok później. W porównaniu do zerowych stóp obowiązujących jeszcze miesiąc temu jest to odczuwalny wzrost. Wraz z kilkudziesięcioprocentowym (w zależności od waluty) umocnieniem dolara daje to poważny wzrost kosztów obsługi zadłużenia państw i firm pożyczających w osłabiającej się i nieoprocentowanej wówczas walucie USA.
Stąd fatalne zachowanie aktywów emerging markets, co także nie jest nowym zjawiskiem. Pojawia się coraz więcej obaw, że po wycofaniu się głównego sponsora hossy na giełdzie, tj. amerykańskiego banku centralnego, koniunktura na rynkach akcji ulegnie trwałemu załamaniu. Jeśli założyć, że wyceny spółek są niemal całkowicie oderwane o tego, co dzieje się w gospodarce, a zależą jedynie od tego, ile pieniędzy dostępnych jest na rynkach, takie obawy mają solidne podstawy. Pojawiają się głosy (ostatnio w wystąpieniu na Sri Lance J. Soros), że świat czeka powtórka globalnej recesji a la 2008 r. Jednak jeśli wziąć pod uwagę fakt, że Stany Zjednoczone wykorzystują obecnie w pełni zasoby siły roboczej, rozwijają się i w najbliższych kilku kwartałach nadal będą rozwijać się w tempie zgodnym z potencjałem, a jednocześnie, że sterując "ręcznie" i mając ogromne możliwości oddziaływania na aktywność, władze Chin nie pozwolą na tzw. "twarde lądowanie", można pokusić się o bardziej optymistyczne scenariusze. I ku takim też się skłaniamy. Należy przyjąć, że stoicko nastawieni do działań i preferujący ewolucyjne zmiany Chińczycy zrobią wszystko, by uniknąć w gospodarce wydarzeń, które ze spokojem nie mają wiele wspólnego. Należy oczekiwań zwiększenia arsenału oddziaływania państwa na aktywność, łącznie z użyciem gigantycznych rezerw walutowych.
Źródło: Damian Rosiński, Dom Maklerski AFS
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Advanced Financial Solutions
Advanced Financial Solutions
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Inwestorzy reagują na napięcia i konkurencję Nvidia
2024-11-26 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersAkcje NVIDIA (NVDA) spadły w poniedziałek o 4.18% do poziomu 136.02 USD, mimo że główne indeksy giełdowe odnotowały wzrosty (S&P 500 wzrósł o 0.30%, a Dow Jones o 0.99%). Był to drugi z rzędu dzień spadków dla NVIDIA, a jej kurs akcji pozostaje 16.87 USD poniżej 52-tygodniowego maksimum. Wolumen handlu wyniósł 326.5 mln akcji, co znacząco przekracza średnią z ostatnich 50 dni na poziomie 246.7 mln. Dell Technologies przygotowuje się do publikacji raportu kwartalnego, który ma rzucić światło na trendy związane z popytem na rozwiązania AI.
Trump straszy, dolar zyskuje
2024-11-26 Raport DM BOŚ z rynku walutCofnięcie się dolara po weekendowych informacjach o nominacji rynkowego praktyka, Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu USA było krótkie. Donald Trump szybko rozwiał nadzieje, że nowa polityka celna mogłaby być wdrażana etapowo - zapowiedział, że jedną z pierwszych decyzji będzie nałożenie 25 proc. ceł na import z Meksyku i Kanady, oraz zapowiedział dodatkowe 10 proc. cło (ponad to, co już planuje) na towary z Chin.
Złoty znów zaczyna tracić
2024-11-26 Komentarz do rynku złotego DM BOŚPoniedziałek był okresem odreagowania złotego i to dość wyraźnego - dolar spadł w okolice 4,10 zł, a euro 4,30 zł. Inwestorzy dobrze przyjęli informację o nominacji Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu w nowej administracji Donalda Trumpa i dolar cofnął się po silnych zwyżkach z ostatnich dni. Rynki miały nadzieję, że rynkowy praktyk, jakim jest Bessent, będzie tonował część radykalnych pomysłów prezydenta dotyczących polityki gospodarczej.
Trump straszy nowymi cłami
2024-11-26 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump, prezydent elekt ponownie daje o sobie znać i podkreśla, że jedną z pierwszych decyzji, które podejmie, będzie nałożenie nowych taryf celnych na produkty z Chin oraz od najbliższych sąsiadów - Kanady oraz Meksyku. Tym samym pokazuje, że jego kampania wcale nie była ostrzejsza niż późniejsze plany, czym wywołuje dosyć spore ruchy na rynku. Jak wygląda rynek walutowy po poniedziałkowej wypowiedzi amerykańskiego polityka?
Problemy europejskich walut
2024-11-25 Poranny komentarz walutowy XTBKurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy. Idealnym streszczeniem obecnej sytuacji fundamentalnej były publikowane w piątek wstępne indeksy PMI za listopad.
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.