Data dodania: 2015-11-13 (22:54)
Kurs eurodolara: Rodzaj nostalgii może nas ogarnąć, gdy spojrzymy na wykres kursu głównej pary walutowej. Oto bowiem jeszcze 21 października notowano kursy niewiele niższe niż 1,14. Ale w późniejszych tygodniach wszyscy zrobili swoje.
Mario Draghi i ogólnie włodarze EBC – dając do zrozumienia, że w grudniu dojdzie do przeglądu dotychczasowej luźnej polityki monetarnej i być może stanie się ona jeszcze luźniejsza. Szefowie Rezerwy Federalnej – równie jawnie sugerując, że w tym samym grudniu oni z kolei wezmą się za zacieśnianie polityki, co oznaczałoby podwyżkę stóp procentowych. Amerykańska gospodarka też odrobiła zadanie i zagrała w rytm zapowiedzi droższego pieniądza – przynosząc tydzień temu rewelacyjnie dobre dane z rynku pracy, tzw. payrollsy. Wtedy ceny zeszły na EUR/USD z okolic 1,0840-60 do niewiele ponad 1,07.
Faktem jest jednak, że późniejsze spadki były już tylko efemeryczne, tymczasowe – trochę z braku kolejnych fundamentalnych "petard", trochę dlatego, że wypadało nieco skorygować i uspokoić sytuację. Notowano rejony 1,0675, niemniej zamknięcia następowały wyżej, a korekcyjnie wygenerowano nawet 1,08 i więcej. Jeszcze dziś gracze wybijali kurs ponad 1,08, jakkolwiek sesja dobiega końca przy 1,0730.
Co mieliśmy dziś w programie? Dynamika PKB Niemiec za III kw. wpisała się w prognozy – 0,3 proc. k/k, 1,8 proc. r/r. W Eurolandzie odnotowano 0,3 proc. k/k i 1,6 proc. r/r – wyniki tylko trochę słabsze od teoretycznych założeń, wynoszących 0,4 proc. i 1,7 proc. W USA sprzedaż detaliczna w sumie rozczarowała, bo osłabiono dane wrześniowe, a na październik zaprezentowano 0,2 proc. m/m i 0,1 proc. r/r. Niska była inflacja PPI – znacznie poniżej prognoz (np. -0,4 proc. m/m i 0,1 proc. r/r zamiast 0,1 proc. i 0,5 proc.). Dla siły dolara to źle, bo Fed potrzebuje wysokiej inflacji, by móc z czystym sumieniem zacieśniać politykę.
Z drugiej strony, indeks Uniwersytetu Michigan wypadł nieźle – z 90 pkt podniósł się do 93,1 pkt. Prognozowano zaś tylko 91,5 pkt.
Wizja grudniowych podwyżek stóp przez kilka dni była wyceniana ultra-wysoko, teraz trochę to opadło. Ale coś takiego jak niska inflacja PPI (która nie jest dla Fed najważniejszym wskaźnikiem inflacyjnym) czy słabsza sprzedaż – to jeszcze nie są czynniki, które członkowie FOMC mogliby łatwo wykorzystać w roli pretekstów do wycofania się z wcześniejszych zapowiedzi. Wydaje się więc mocno prawdopodobne, że mimo wszystko zmierzamy w tym kierunku, chyba że przyjdzie jakieś naprawdę ciężkie rozczarowanie. Ale jeśli nie przyjdzie – to eurodolar w perspektywie najbliższych tygodni może iść spokojnie w kierunku 1,05, a są też głosy, że tym razem dosięgniemy 1:1 – skoro Fed nie tylko raz podwyższy stopy, ale też wejdzie na ścieżkę zwyżek, choćby niechętnie. Perspektywy dla ew. wzrostowej korekty to ok. 1,0825-45, wyżej być może 1,0915-20 czy 1,0965.
Dziwne dzieje złotego
Ogólnie rzecz biorąc, złoty tracił w ostatnim czasie na wartości. Złożyło się na to kilka spraw. Do dolara tak czy inaczej traciliśmy, gdy tylko dolar się umacniał, czyli EUR/USD szedł w dół. Ruchy takie osłabiały euro na głównej parze, ale niekoniecznie umacniało to naszego orła do euro, zwłaszcza jeśli powodem była wizja wyższych stóp w USA. Wyższe oprocentowanie dolarów to bowiem sygnał, że z emerging markets można powoli wychodzić. W gruncie rzeczy złotemu nie pomagało też to, że (zresztą od początku lipca) wykres rentowności obligacji 10-letnich jest w trendzie spadkowym. Inna rzecz, że wykres ten też zawrócił na wyższe poziomy, choć zdaje się, iż generalny trend uratowano.
Były jeszcze czynniki polityczne. Same wybory to nie była lekka sprawa, a cóż dopiero ich wyniki. Rynek obawiał się tego, że PiS postawi na arcy-luźną politykę monetarną (na tyle, na ile będzie mógł ją kształtować) – i np. poseł Kowalczyk mówił o możliwości realizowania w naszym państwie czegoś w typie operacji QE. Mówił też o tym, że jest pole do dalszych obniżek stóp (co prawda później te sugestie zostały przezeń mocno złagodzone, możliwe więc, że był to tylko taki balon próbny). Poza tym agencje ratingowe S&P i Fitch poniekąd pogroziły Polsce, że perspektywa naszego długu może zostać obniżona, jeśli nowy rząd weźmie się zbyt serio za realizację postulatów.
I wreszcie, last but not least, do wszystkiego dochodziła technika i spekulacja. Efekt był taki, że EUR/PLN w finale października zbliżał się do 4,2950, a nawet gdy w tym tygodniu przyszła silna korekta (11 listopada, w dzień u nas wolny) – to nie zeszła do 4,20 (choć notowano, w zależności od platformy, poziomy bliskie 4,2060-70). Co więcej, dni wczorajszy i dzisiejszy przyniosły powrót na wyższe poziomy, mimo dobrego odczytu dynamiki PKB (3,6 proc. r/r w miejsce prognozy 3,5 proc.). Na EUR/PLN mamy ok. 4,2350 – 4,24. Długoterminowy trend wzrostowy – idący od 21 kwietnia, a przynajmniej od 17 lipca – w zasadzie się już rozmył w pewną konsolidację, co jednak nie oznacza, że o umocnienie PLN będzie łatwo. Zakres 4,20 – 4,30 powinien się utrzymać przez następny tydzień lub dłużej. Poniżej 4,20 wsparciem może być linia wrześniowych dołków na ok. 4,1820.
Na USD/PLN korekta "niepodległościowa" (środowa) pozwoliła wygenerować kursy rzędu 3,9040, ale poniżej 3,90 nie zeszliśmy. W każdym razie niżej wsparciem – mocnym – jest 3,85. Wczorajsza świeca była szpulką, niemal doji, dziś notowano białą świecę wzrostową, jesteśmy przy 3,94 – 3,95. Jeśli EUR/USD będzie schodził na południe, to dolar po 4 zł stanie się faktem.
Faktem jest jednak, że późniejsze spadki były już tylko efemeryczne, tymczasowe – trochę z braku kolejnych fundamentalnych "petard", trochę dlatego, że wypadało nieco skorygować i uspokoić sytuację. Notowano rejony 1,0675, niemniej zamknięcia następowały wyżej, a korekcyjnie wygenerowano nawet 1,08 i więcej. Jeszcze dziś gracze wybijali kurs ponad 1,08, jakkolwiek sesja dobiega końca przy 1,0730.
Co mieliśmy dziś w programie? Dynamika PKB Niemiec za III kw. wpisała się w prognozy – 0,3 proc. k/k, 1,8 proc. r/r. W Eurolandzie odnotowano 0,3 proc. k/k i 1,6 proc. r/r – wyniki tylko trochę słabsze od teoretycznych założeń, wynoszących 0,4 proc. i 1,7 proc. W USA sprzedaż detaliczna w sumie rozczarowała, bo osłabiono dane wrześniowe, a na październik zaprezentowano 0,2 proc. m/m i 0,1 proc. r/r. Niska była inflacja PPI – znacznie poniżej prognoz (np. -0,4 proc. m/m i 0,1 proc. r/r zamiast 0,1 proc. i 0,5 proc.). Dla siły dolara to źle, bo Fed potrzebuje wysokiej inflacji, by móc z czystym sumieniem zacieśniać politykę.
Z drugiej strony, indeks Uniwersytetu Michigan wypadł nieźle – z 90 pkt podniósł się do 93,1 pkt. Prognozowano zaś tylko 91,5 pkt.
Wizja grudniowych podwyżek stóp przez kilka dni była wyceniana ultra-wysoko, teraz trochę to opadło. Ale coś takiego jak niska inflacja PPI (która nie jest dla Fed najważniejszym wskaźnikiem inflacyjnym) czy słabsza sprzedaż – to jeszcze nie są czynniki, które członkowie FOMC mogliby łatwo wykorzystać w roli pretekstów do wycofania się z wcześniejszych zapowiedzi. Wydaje się więc mocno prawdopodobne, że mimo wszystko zmierzamy w tym kierunku, chyba że przyjdzie jakieś naprawdę ciężkie rozczarowanie. Ale jeśli nie przyjdzie – to eurodolar w perspektywie najbliższych tygodni może iść spokojnie w kierunku 1,05, a są też głosy, że tym razem dosięgniemy 1:1 – skoro Fed nie tylko raz podwyższy stopy, ale też wejdzie na ścieżkę zwyżek, choćby niechętnie. Perspektywy dla ew. wzrostowej korekty to ok. 1,0825-45, wyżej być może 1,0915-20 czy 1,0965.
Dziwne dzieje złotego
Ogólnie rzecz biorąc, złoty tracił w ostatnim czasie na wartości. Złożyło się na to kilka spraw. Do dolara tak czy inaczej traciliśmy, gdy tylko dolar się umacniał, czyli EUR/USD szedł w dół. Ruchy takie osłabiały euro na głównej parze, ale niekoniecznie umacniało to naszego orła do euro, zwłaszcza jeśli powodem była wizja wyższych stóp w USA. Wyższe oprocentowanie dolarów to bowiem sygnał, że z emerging markets można powoli wychodzić. W gruncie rzeczy złotemu nie pomagało też to, że (zresztą od początku lipca) wykres rentowności obligacji 10-letnich jest w trendzie spadkowym. Inna rzecz, że wykres ten też zawrócił na wyższe poziomy, choć zdaje się, iż generalny trend uratowano.
Były jeszcze czynniki polityczne. Same wybory to nie była lekka sprawa, a cóż dopiero ich wyniki. Rynek obawiał się tego, że PiS postawi na arcy-luźną politykę monetarną (na tyle, na ile będzie mógł ją kształtować) – i np. poseł Kowalczyk mówił o możliwości realizowania w naszym państwie czegoś w typie operacji QE. Mówił też o tym, że jest pole do dalszych obniżek stóp (co prawda później te sugestie zostały przezeń mocno złagodzone, możliwe więc, że był to tylko taki balon próbny). Poza tym agencje ratingowe S&P i Fitch poniekąd pogroziły Polsce, że perspektywa naszego długu może zostać obniżona, jeśli nowy rząd weźmie się zbyt serio za realizację postulatów.
I wreszcie, last but not least, do wszystkiego dochodziła technika i spekulacja. Efekt był taki, że EUR/PLN w finale października zbliżał się do 4,2950, a nawet gdy w tym tygodniu przyszła silna korekta (11 listopada, w dzień u nas wolny) – to nie zeszła do 4,20 (choć notowano, w zależności od platformy, poziomy bliskie 4,2060-70). Co więcej, dni wczorajszy i dzisiejszy przyniosły powrót na wyższe poziomy, mimo dobrego odczytu dynamiki PKB (3,6 proc. r/r w miejsce prognozy 3,5 proc.). Na EUR/PLN mamy ok. 4,2350 – 4,24. Długoterminowy trend wzrostowy – idący od 21 kwietnia, a przynajmniej od 17 lipca – w zasadzie się już rozmył w pewną konsolidację, co jednak nie oznacza, że o umocnienie PLN będzie łatwo. Zakres 4,20 – 4,30 powinien się utrzymać przez następny tydzień lub dłużej. Poniżej 4,20 wsparciem może być linia wrześniowych dołków na ok. 4,1820.
Na USD/PLN korekta "niepodległościowa" (środowa) pozwoliła wygenerować kursy rzędu 3,9040, ale poniżej 3,90 nie zeszliśmy. W każdym razie niżej wsparciem – mocnym – jest 3,85. Wczorajsza świeca była szpulką, niemal doji, dziś notowano białą świecę wzrostową, jesteśmy przy 3,94 – 3,95. Jeśli EUR/USD będzie schodził na południe, to dolar po 4 zł stanie się faktem.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Rynek widzi kolejne 50 punktów na FEDzie
09:56 Raport DM BOŚ z rynku walutOpublikowane wczoraj dane dotyczące indeksu zaufania amerykańskich konsumentów mocno rozczarowały. Wskaźnik liczony przez Conference Board spadł we wrześniu do 98,7 pkt., wyraźnie poniżej oczekiwanych 104 pkt. To doprowadziło do przesunięcia oczekiwań rynku w stronę bardziej zdecydowanych działań FED - szanse na kolejny ruch o 50 punktów baz. na posiedzeniu 7 listopada zbliżyły się do 60 proc. Bardziej agresywna wycena tradycyjnie uderza w dolara, a wczoraj rynki żyły też chińskim stimulusem (największym od czasów pandemii).
Chiński juan przebija psychologiczną barierę
09:17 Poranny komentarz walutowy XTBPo raz pierwszy od maja 2023 roku juan wybił się w stosunku do dolara amerykańskiego poniżej strefy 7.0000. Rynek cały czas liczy na to, że ostatnie działania Ludowego Banku Chin przyspieszą zwrot na rynku i ożywią słabnącą gospodarkę światowego mocarstwa handlowego. Kolejny dzień, kolejna obniżka stóp procentowych w Chinach.
Euro może mieć problem z dalszym umocnieniem
2024-09-24 Komentarz poranny Oanda TMS BrokersWczorajsze poranne publikacje danych ze Starego Kontynentu spowodowało osłabienie euro. Zaczęło się od słabych wskaźników PMI dla Francji, potem mocno rozczarował przemysł Niemiec a na koniec oczekiwań nie spełniły indeksy dla całej strefy euro. Słaba aktywność gospodarcza będzie obniżać inflację i tym samym rośnie presja, że EBC może zacząć mocniej łagodzić swoją politykę pieniężną jednocześnie chcąc uchronić gospodarkę przez recesją. Spadek EUR/USD poniżej 1,11 był jednak krótkotrwały. Na koniec dnia główna para walutowa zdołała odrobić część tej przeceny.
Mocne wsparcie z Chin
2024-09-24 Raport DM BOŚ z rynku walutChińskie władze przedstawiły dzisiaj szeroko zakrojony program działań mających wesprzeć rynek nieruchomości, oraz tamtejszą gospodarkę. Po tym jak wczoraj Ludowy Bank Chin obniżył o 10 punktów baz. stopę procentową dla 14-dniowych operacji reverse repo, tak samo zrobił teraz dla operacji 7-dniowych. Ale najważniejszym elementem jest dzisiaj cięcie stopy RRR (rezerw obowiązkowych dla banków) aż o 50 punktów baz. i zapowiedź dalszych obniżek RRR, oraz głównych stóp MLF i LPR.
Ludowy Bank Chin wspiera rynek akcji
2024-09-24 Poranny komentarz walutowy XTBLudowy Bank Chin zaskoczył po raz kolejny i tym razem zdecydował się na kompleksowy pakiet środków stymulacyjnych, które mają wesprzeć gospodarkę, która nie radzi sobie zbyt dobrze w ostatnich miesiącach. Z kolei bankierzy w USA sygnalizują możliwość kolejnej dużej obniżki w tym roku, co prowadzi do dalszych wzrostów złota oraz wspiera inwestorów akcyjnych. W Australii mamy jednak problem z podwyższoną inflacją, co prowadzi do utrzymania stóp procentowych bez zmian.
EURUSD w dół przez PMI
2024-09-23 Raport DM BOŚ z rynku walutLudowy Bank Chin zdecydował się obniżyć 14-dniową stopę dla operacji reverse repo o 10 punktów baz. do 1,85 proc., co nieco poprawiło sentyment na chińskich giełdach. Ogólnie jednak nastroje w Azji były mieszane. Uwagę zwracają słabe dane flash PMI z Australii za wrzesień, choć nie powinny one jeszcze teraz mieć znaczenia dla RBA. Niemniej choć formalnie rynek zakłada, że australijscy decydenci podtrzymają jutro "jastrzębie" stanowisko w polityce monetarnej, to jednak czas na ewentualną jego zmianę jest coraz bliżej.
Jen w dół po informacjach z BOJ
2024-09-20 Raport DM BOŚ z rynku walutDecydenci w Japonii pozostawili dzisiaj stopy procentowe bez zmian (0,25 proc.), co nie było szczególnym zaskoczeniem. Tym samym większą uwagę skoncentrowała na sobie wypowiedź szefa BOJ. Kazuo Ueda powtórzył, że bank centralny pozostaje na ścieżce podwyżek stóp procentowych. Napomniał też o rosnących płacach, które mogą przełożyć się na podbicie inflacji. Mimo tego BOJ wstrzymuje się na razie z dyskusją o podwyżkach ze względu na utrzymującą się niepewność w środowisku makro i na rynkach.
Gołębia decyzja BoJ w jastrzębim wydaniu
2024-09-20 Poranny komentarz walutowy XTBBOJ utrzymał krótkoterminową stopę procentową na niezmienionym poziomie 0,25%, zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami, zachowując obecnie ostrożne podejście do zacieśniania polityki pieniężnej. Z drugiej jednak strony nieco bardziej jastrzębi wydźwięk komentarzy gubernatora Kazuo Uedy, tworzy podłoże pod przyszłe podwyżki stóp w Japonii. Ueda utrzymał jastrzębie stanowisko w sprawie planowanej polityki monetarnej w Japonii. Bankier zakomunikował, że ostatnie dane potwierdzają, że gospodarka rozwija się zgodnie z prognozami, co sugeruje, że BoJ zamierza podwyższać stopy procentowe.
BoJ oraz BoE pozostają w trybie wyczekiwania
2024-09-20 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo Rezerwie Federalnej przyszedł czas na Bank Japonii oraz Bank Anglii. Obydwie instytucje powstrzymały się ze zmianą parametrów swojej polityki monetarnej. Ten pierwszy nie zaserwował niespodzianki rynkowi. Główna stopa pozostała na poziomie 0,25 proc. Z kolei głosowanie w BoE wyniosło 8 do 1, co oznacza, że za obniżką optowała jedynie Swati Dhingra. Para USD/JPY jest nieco niżej a GBP/USD wyżej, ale należy pamiętać, że to po części efekt słabego dolara amerykańskiego.
„Gołębi” Powell osłabia dolara
2024-09-19 Poranny komentarz walutowy XTBFed obniżył wczoraj stopy procentowe o 50 pb, a z „dot-plotu" wynika, że zostaną one zredukowane o kolejne 50 punktów do końca 2024 roku. Optymistyczna rewizja prognoz makroekonomicznych w USA dodatkowo wspiera scenariusz „miękkiego lądowania”, co osłabia dolara oraz wzmacnia Wall Street. W 2025 roku stopy mają spaść o dalsze 100 pb, czyli do przedziału 3,25-3,50% (poprzednio prognozy wskazywały na medianę 4.1%.).