
Data dodania: 2015-11-09 (11:57)
Piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy miały być i były punktem zwrotnym dla rynku walutowego. Po wielu miesiącach niepewności, serii gorszych danych oraz po sierpniowo-wrześniowym załamaniu na światowych giełdach, Rezerwa Federalna w końcu zdaje się zmierzać (i to w bardzo szybkim tempie) w kierunku podwyżki stóp procentowych.
Wzrost zatrudnienia o 271 tysięcy, spadek stopy bezrobocia do poziomu 5,0% oraz znaczący wzrost płac – dokładnie takie dane opublikowane zostały w trakcie piątkowego popołudnia. Członkowie FOMC już w lecie zasygnalizowali, iż potrzebna jest tylko niewielka poprawa na rynku pracy, by osiągnąć cele wyznaczone przez Komitet ds. Operacji Otwartego Rynku. Oczywistym jest, iż raport z końcówki zeszłego tygodnia zdecydowanie wpisuje się w definicję „niewielkiej poprawy” co oznacza, iż podwyżka stóp przez FED w tym roku jest niemalże przesądzona. Co więcej, szansę na rozpoczęcie zacieśniania polityki monetarnej przez amerykański bank centralny zaczyna dostrzegać także rynek finansowy, który jak do tej pory był największym gołębiem jeśli chodzi o kwestię podwyżki stóp przez FED. Rynek kontraktów terminowych wycenia prawdopodobieństwo grudniowego ruchu ze strony FOMC na 70%, czyli na najwyższym poziomie od wielu, wielu lat. W związku z tym nie powinno dziwić ostatnie umocnienie amerykańskiej waluty i jeśli nie wydarzy się żadna katastrofa, to tylko kwestią czasu jest złamanie przez dolara bariery 4 złotych.
Dolar nowozelandzki jest gwiazdą pierwszych godzin handlu w nowym tygodniu, zyskując do amerykańskiego odpowiednika ponad 0,4%. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, iż w piątek poznaliśmy wspomniane już genialne dane z rynku pracy w USA. Paradoksalnie dane te wspierają także waluty z Antypodów, gdyż po publikacji piątkowych figur dość mocno spadły szansę na dalsze luzowanie ze strony banków centralnych w Australii i Nowej Zelandii. Obecnie szansa na cięcie stóp ze strony RBA wynosi 20% dla grudnia oraz 41 % dla lutego, podczas gdy na początku piątkowej sesji wartości te wynosiły odpowiednio: 26% oraz 55%. Z kolei prawdopodobieństwo obniżki stóp przez RBNZ na grudniowym posiedzeniu wynosi w tym momencie 39%, a przed weekendem szansę na cięcie stóp oceniano na 54%. Nie ma co się jednak dziwić, gdyż takie dane zwiększają szansę na podwyżkę stóp przez FED, co powinno prowadzić do umocnienia dolara, a co za tym idzie osłabić AUD oraz NZD, dokonując przy tym łagodzenia warunków finansowych we wspomnianych krajach bez pomocy zmian stóp procentowych.
Początek nowego tygodnia przynosi także lekkie odreagowanie polskiego złotego, któremu pomaga raport opublikowany przez Narodowy Bank Polski. O ile ścięte zostały prognozy wzrostu gospodarczego oraz inflacji, o tyle NBP podkreślił, iż nasza waluta jest niedowartościowana. Niemniej jednak podkreślona także, iż ewentualne rozszerzenie programu QE wpłynie także na złotego, który powinien zyskać do europejskiej waluty, jednak stracić do i tak szalejącego już dolara. O godzinie 9:18 za euro płacono 4,2625zł, a za dolara 3,9578zł.
Dolar nowozelandzki jest gwiazdą pierwszych godzin handlu w nowym tygodniu, zyskując do amerykańskiego odpowiednika ponad 0,4%. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, iż w piątek poznaliśmy wspomniane już genialne dane z rynku pracy w USA. Paradoksalnie dane te wspierają także waluty z Antypodów, gdyż po publikacji piątkowych figur dość mocno spadły szansę na dalsze luzowanie ze strony banków centralnych w Australii i Nowej Zelandii. Obecnie szansa na cięcie stóp ze strony RBA wynosi 20% dla grudnia oraz 41 % dla lutego, podczas gdy na początku piątkowej sesji wartości te wynosiły odpowiednio: 26% oraz 55%. Z kolei prawdopodobieństwo obniżki stóp przez RBNZ na grudniowym posiedzeniu wynosi w tym momencie 39%, a przed weekendem szansę na cięcie stóp oceniano na 54%. Nie ma co się jednak dziwić, gdyż takie dane zwiększają szansę na podwyżkę stóp przez FED, co powinno prowadzić do umocnienia dolara, a co za tym idzie osłabić AUD oraz NZD, dokonując przy tym łagodzenia warunków finansowych we wspomnianych krajach bez pomocy zmian stóp procentowych.
Początek nowego tygodnia przynosi także lekkie odreagowanie polskiego złotego, któremu pomaga raport opublikowany przez Narodowy Bank Polski. O ile ścięte zostały prognozy wzrostu gospodarczego oraz inflacji, o tyle NBP podkreślił, iż nasza waluta jest niedowartościowana. Niemniej jednak podkreślona także, iż ewentualne rozszerzenie programu QE wpłynie także na złotego, który powinien zyskać do europejskiej waluty, jednak stracić do i tak szalejącego już dolara. O godzinie 9:18 za euro płacono 4,2625zł, a za dolara 3,9578zł.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.
Dolar zyskuje na sentymencie?
2025-06-10 Raport DM BOŚ z rynku walutOd wczorajszego ranka uwaga rynków koncentruje się na doniesieniach wokół rozmów handlowych, które są prowadzone pomiędzy USA, a Chinami. Wczoraj wieczorem pojawiły się pierwsze komentarze wysoko postawionych przedstawicieli amerykańskiej administracji, którzy biorą udział w rozmowach w Londynie (m.in. Sekretarza ds. handlu Lutnicka), które wybrzmiały dość pozytywnie.
Wakacyjne nastroje na rynkach
2025-06-09 Poranny komentarz walutowy XTBZa nami dość intensywny tydzień w globalnym kalendarzu ekonomicznym, który jednak nie przyniósł istotnych rozstrzygnięć rynkowych. Pomimo ogólnie słabszych danych nastroje pozostały dobre, choć notowania złotego akurat radziły sobie trochę gorzej. W tym tygodniu inwestorzy czekać będą na inflację z USA. Pierwszy tydzień miesiąca to zawsze wysyp ważnych danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych, a te zdają się pokazywać rosnący wpływa chaosu w polityce gospodarczej na biznes.
Cofnięcie na dolarze, pomimo oczekiwań wobec Chin
2025-06-09 Raport DM BOŚ z rynku walutPoniedziałek przynosi osłabienie dolara na szerokim rynku, co jest bardziej korektą jego umocnienia z piątku po niezłych danych Departamentu Pracy USA. Przyniosły one też podbicie rentowności obligacji, gdyż dla FED jest to kolejny pretekst do utrzymania "jastrzębiego" nastawienia. Teraz jednak rynki mogą skupić się na zupełnie innym wątku - już w najbliższy weekend w Kanadzie odbędzie się spotkanie przywódców najbogatszych państw, czyli grupy G-7 i niewykluczone, że Donald Trump chce na tym fakcie skorzystać.