Data dodania: 2015-09-04 (22:39)
Niejednoznaczne opinie: Ten tydzień obfitował w publikacje makroekonomiczne. Było co najmniej kilka momentów, na które gracze forexowi siłą rzeczy musieli zwrócić uwagę, przy czym piątkowe odczyty z amerykańskiego rynku pracy teoretycznie miały być wielkim, długo wyczekiwanym rozstrzygnięciem.
Zacznijmy jednak tam, gdzie zacząć wypada, tj. od początku. W poniedziałek, będący zarazem ostatnim dniem sierpnia, wykres EUR/USD oscylował w okolicach 1,12, mając problemy z obraniem kierunku po sporej korekcie wcześniejszego (też sporego) umocnienia euro. Okazało się, że okolica 1,1160 podziałała jako wystarczające wsparcie – i wykres odbił trochę na północ, dochodząc we wtorek nawet do 1,1330. Wynikało to po troszę z tego też, że chińskie dane (PMI dla przemysłu i usług według dwóch instytucji – rządowej i prywatnej) były słabe (choć nie zaskakujące), gorzej od założeń wypadły też dane z USA: PMI i ISM (przemysłowe). W środę jednak dolar korekcyjnie nabrał sił (choć raport ADP nie był rewelacyjny, a dane o zamówieniach – raczej mieszane) – po czym rynek zaczął wyczekiwać Mario Draghiego.
Draghi w dniu wczorajszym wypowiedział się gołębio – tj. gołębio względem euro. Obniżono prognozy dynamiki PKB Eurolandu, ale i prognozy inflacji, a taki układ to wygodny pretekst, by dalej prowadzić politykę luźnego pieniądza, w szczególności zaś QE. To oznacza, że QE może potrwać dłużej niż do września 2016. Rynek zareagował więc osłabieniem euro, notowano zejścia do 1,1090 – i nadszedł piątek. A więc i amerykańskie payrollsy.
A zatem: bezrobocie miało spaść z 5,3 proc. w lipcu do 5,2 proc. w sierpniu, niemniej finalny wynik był jeszcze lepszy: 5,1 proc. Poza rolnictwem przybyło jednak tylko 173 tys. nowych miejsc pracy, a ogólnie w biznesie prywatnym: 140 tys. Wyniki te były bardzo słabe w relacji do prognoz, tym niemniej znacznie podwyższono rezultaty z lipca (np. w rolnictwie z 210 tys. do 245 tys.). Tak więc w pewnym sensie przyrost, na który liczono, dokonał się już, tyle że wcześniej.
Rynek jest teraz rozchwiany. Mamy wahania w zakresie 1,11 – 1,1130 (w przybliżeniu), generalnie jednak wydaje się, że dolar się umacnia. Inna rzecz, że może to być zjawisko chwilowe. Otóż nawet przy bardzo jednoznacznie pozytywnych danych nie byłoby pewne, że Fed podniesie we wrześniu, za niespełna 2 tygodnie, stopę procentową dla dolara. Zbyt dużo problemów narobiły ostatnio choćby Chiny. Tym bardziej więc dane o mieszanym, niejasnym posmaku nie powinny stymulować jastrzębiej polityki.
Teoretycznie jednak jest cień szansy, że gracze spróbują – niekoniecznie dziś, ale po weekendzie, jeśli tylko Chiny będą spokojne, a z kręgów Fed nie napłynie żaden negatywny komentarz – iść w kierunku linii trendu wzrostowego, zaczętej mniej więcej w połowie marca. Oznaczałoby to wędrówkę do zakresu 1,0950 – 1,10. To możliwe, ale później zakładamy odbicie. Chyba że FOMC naprawdę zaskoczy i już teraz, 17 września, zwiększy koszt amerykańskiego pieniądza.
Co ze złotym?
Mimo wszystko pod koniec tygodnia złoty trochę umacnia się do euro. Ale tak naprawdę więcej zrobił wczoraj Mario Draghi (tudzież dobre odczyty PMI i ISM dla usług w USA) niż dziś payrollsy. W czwartek euro można było chwilami kupować za ok. 4,20, dziś mamy ok. 16:30 kursy rzędu 4,2220. Tym niemniej – dla nabywców euro to i tak nieźle, bo maksima w ostatnich dniach wykraczały chwilami ponad 4,25. W zanadrzu są nawet szczyty na 4,2650.
Ogólny trend jest wzrostowy od 17 lipca. Teoretycznie moglibyśmy przeć teraz ku jego linii, tj. nieco poniżej 4,19 – ale niewykluczone, że to wczorajsze minima rynek uznał za jej test. Co więcej, mimo że teraz złoty trochę się wzmacnia na fali niskiego eurodolara, to jednak świeca dzienna na razie ciągle jest zwyżkowa.
USD/PLN jest już powyżej 3,80, sięgał niemal 3,81. Oporem może być okolica 3,8130-50. Sytuacja nadal nie jest w pełni rozstrzygnięta, bo rynek jest trochę zdezorientowany rozmaitością odczytów tego tygodnia i niejasnymi payrollsami. Za wsparcia można uznać najpierw 3,7860-80, niżej 3,78 – a zejście niżej dałoby powrót do kilkudniowej konsolidacji, którą niedawno mieliśmy. U dołu jej ograniczenia to 3,7550, 3,7480 – 3,75, niżej minima przy 3,7380.
Draghi w dniu wczorajszym wypowiedział się gołębio – tj. gołębio względem euro. Obniżono prognozy dynamiki PKB Eurolandu, ale i prognozy inflacji, a taki układ to wygodny pretekst, by dalej prowadzić politykę luźnego pieniądza, w szczególności zaś QE. To oznacza, że QE może potrwać dłużej niż do września 2016. Rynek zareagował więc osłabieniem euro, notowano zejścia do 1,1090 – i nadszedł piątek. A więc i amerykańskie payrollsy.
A zatem: bezrobocie miało spaść z 5,3 proc. w lipcu do 5,2 proc. w sierpniu, niemniej finalny wynik był jeszcze lepszy: 5,1 proc. Poza rolnictwem przybyło jednak tylko 173 tys. nowych miejsc pracy, a ogólnie w biznesie prywatnym: 140 tys. Wyniki te były bardzo słabe w relacji do prognoz, tym niemniej znacznie podwyższono rezultaty z lipca (np. w rolnictwie z 210 tys. do 245 tys.). Tak więc w pewnym sensie przyrost, na który liczono, dokonał się już, tyle że wcześniej.
Rynek jest teraz rozchwiany. Mamy wahania w zakresie 1,11 – 1,1130 (w przybliżeniu), generalnie jednak wydaje się, że dolar się umacnia. Inna rzecz, że może to być zjawisko chwilowe. Otóż nawet przy bardzo jednoznacznie pozytywnych danych nie byłoby pewne, że Fed podniesie we wrześniu, za niespełna 2 tygodnie, stopę procentową dla dolara. Zbyt dużo problemów narobiły ostatnio choćby Chiny. Tym bardziej więc dane o mieszanym, niejasnym posmaku nie powinny stymulować jastrzębiej polityki.
Teoretycznie jednak jest cień szansy, że gracze spróbują – niekoniecznie dziś, ale po weekendzie, jeśli tylko Chiny będą spokojne, a z kręgów Fed nie napłynie żaden negatywny komentarz – iść w kierunku linii trendu wzrostowego, zaczętej mniej więcej w połowie marca. Oznaczałoby to wędrówkę do zakresu 1,0950 – 1,10. To możliwe, ale później zakładamy odbicie. Chyba że FOMC naprawdę zaskoczy i już teraz, 17 września, zwiększy koszt amerykańskiego pieniądza.
Co ze złotym?
Mimo wszystko pod koniec tygodnia złoty trochę umacnia się do euro. Ale tak naprawdę więcej zrobił wczoraj Mario Draghi (tudzież dobre odczyty PMI i ISM dla usług w USA) niż dziś payrollsy. W czwartek euro można było chwilami kupować za ok. 4,20, dziś mamy ok. 16:30 kursy rzędu 4,2220. Tym niemniej – dla nabywców euro to i tak nieźle, bo maksima w ostatnich dniach wykraczały chwilami ponad 4,25. W zanadrzu są nawet szczyty na 4,2650.
Ogólny trend jest wzrostowy od 17 lipca. Teoretycznie moglibyśmy przeć teraz ku jego linii, tj. nieco poniżej 4,19 – ale niewykluczone, że to wczorajsze minima rynek uznał za jej test. Co więcej, mimo że teraz złoty trochę się wzmacnia na fali niskiego eurodolara, to jednak świeca dzienna na razie ciągle jest zwyżkowa.
USD/PLN jest już powyżej 3,80, sięgał niemal 3,81. Oporem może być okolica 3,8130-50. Sytuacja nadal nie jest w pełni rozstrzygnięta, bo rynek jest trochę zdezorientowany rozmaitością odczytów tego tygodnia i niejasnymi payrollsami. Za wsparcia można uznać najpierw 3,7860-80, niżej 3,78 – a zejście niżej dałoby powrót do kilkudniowej konsolidacji, którą niedawno mieliśmy. U dołu jej ograniczenia to 3,7550, 3,7480 – 3,75, niżej minima przy 3,7380.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Inwestorzy reagują na napięcia i konkurencję Nvidia
2024-11-26 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersAkcje NVIDIA (NVDA) spadły w poniedziałek o 4.18% do poziomu 136.02 USD, mimo że główne indeksy giełdowe odnotowały wzrosty (S&P 500 wzrósł o 0.30%, a Dow Jones o 0.99%). Był to drugi z rzędu dzień spadków dla NVIDIA, a jej kurs akcji pozostaje 16.87 USD poniżej 52-tygodniowego maksimum. Wolumen handlu wyniósł 326.5 mln akcji, co znacząco przekracza średnią z ostatnich 50 dni na poziomie 246.7 mln. Dell Technologies przygotowuje się do publikacji raportu kwartalnego, który ma rzucić światło na trendy związane z popytem na rozwiązania AI.
Trump straszy, dolar zyskuje
2024-11-26 Raport DM BOŚ z rynku walutCofnięcie się dolara po weekendowych informacjach o nominacji rynkowego praktyka, Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu USA było krótkie. Donald Trump szybko rozwiał nadzieje, że nowa polityka celna mogłaby być wdrażana etapowo - zapowiedział, że jedną z pierwszych decyzji będzie nałożenie 25 proc. ceł na import z Meksyku i Kanady, oraz zapowiedział dodatkowe 10 proc. cło (ponad to, co już planuje) na towary z Chin.
Złoty znów zaczyna tracić
2024-11-26 Komentarz do rynku złotego DM BOŚPoniedziałek był okresem odreagowania złotego i to dość wyraźnego - dolar spadł w okolice 4,10 zł, a euro 4,30 zł. Inwestorzy dobrze przyjęli informację o nominacji Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu w nowej administracji Donalda Trumpa i dolar cofnął się po silnych zwyżkach z ostatnich dni. Rynki miały nadzieję, że rynkowy praktyk, jakim jest Bessent, będzie tonował część radykalnych pomysłów prezydenta dotyczących polityki gospodarczej.
Trump straszy nowymi cłami
2024-11-26 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump, prezydent elekt ponownie daje o sobie znać i podkreśla, że jedną z pierwszych decyzji, które podejmie, będzie nałożenie nowych taryf celnych na produkty z Chin oraz od najbliższych sąsiadów - Kanady oraz Meksyku. Tym samym pokazuje, że jego kampania wcale nie była ostrzejsza niż późniejsze plany, czym wywołuje dosyć spore ruchy na rynku. Jak wygląda rynek walutowy po poniedziałkowej wypowiedzi amerykańskiego polityka?
Problemy europejskich walut
2024-11-25 Poranny komentarz walutowy XTBKurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy. Idealnym streszczeniem obecnej sytuacji fundamentalnej były publikowane w piątek wstępne indeksy PMI za listopad.
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.