
Data dodania: 2013-04-18 (13:17)
Opublikowany wczoraj po południu przez Wall Street Journal wywiad z szefem Bundesbanku wywołał sporo zamieszania na rynku – słowa Jensa Weidmanna odebrano jako sygnał, że Europejski Bank Centralny może skłaniać się w stronę cięcia stóp procentowych, ...
... jeżeli będą to uzasadniały słabe dane makroekonomiczne. Emocje podgrzał fakt, że Niemiec był uznawany wcześniej za zdeklarowanego „jastrzębia”. Kilka godzin wcześniej agencja Bloomberg opublikowała wywiad z byłym członkiem ECB (Lorenzo Bini-Smaghi), którego zdaniem bank centralny powinien podjąć działania zapobiegające aprecjacji wspólnej waluty.
Czy Weidmann został wczoraj właściwie zinterpretowany? Bo, jeżeli zdeklarowany „jastrząb” zaczyna uderzać w „gołębie” nuty to musi być bardzo źle. Wprawdzie szef Buby daje do zrozumienia, iż obecny „względny” spokój w strefie euro może być zdradziecki, a kryzys może mieć skutki nawet przez dekadę, to jego wywiad jest bardziej próbą spojrzenia szerzej na kwestię polityki prowadzonej przez bank centralny i zawiera bardziej teoretyczne rozważania. W takiej sytuacji słowa, że ECB może „dostosować” poziom stóp procentowych, jeżeli wymuszą to zmieniające się warunki gospodarcze, nie brzmią aż tak „gołębio”. Zwłaszcza, że dalej Weidmann dodaje, iż nie uważa, aby ta kwestia była kluczowa. A to już brzmi bardziej znajomo względem tego, jaka jest oficjalna linia ECB. W ostatnich wystąpieniach Mario Draghi dawał do zrozumienia, iż najważniejszą rzeczą jest kwestia narzędzi, które pomogą we właściwej „transmisji” polityki banku centralnego. Do czego zmierzam?
Wczoraj słowa szefa Buby doprowadziły do sporej przeceny wspólnej waluty, gdyż rynek uznał, że Europejski Bank Centralny może ulec presji „otoczenia” i rozważyć cięcie stóp procentowych w najbliższych miesiącach. Poczekajmy jednak na kolejne słowa samego Weidmanna (czy da do zrozumienia, iż rynek niezbyt właściwie zinterpretował jego intencje?), a także innych członków ECB – dzisiaj o godz. 22:15 swoje wystąpienie ma Joerg Asmussen. Mamy też szczyt G-20 z udziałem szefów banków centralnych – co może sugerować więcej publikacji w mediach. Niemniej nastroje na rynku sprawiają, że wtorkowa publikacja wstępnych wskaźników PMI za kwiecień ze strefy euro, nabiera szczególnej wagi…
Pozytywne informacje napłynęły wczoraj ze Słowenii. Operacja zrolowania długu zakończyła się sporym sukcesem i w efekcie Ljubljana dostała kilka miesięcy na uporządkowanie własnego podwórka – czyli kwestii wprowadzenia nowych oszczędności i naprawy sektora bankowego. Sprawa potencjalnego bailoutu oddaliła się na jesień/zimę, z czego na pewno może cieszyć się Angela Merkel, która coraz bardziej koncentruje się na wrześniowych wyborach parlamentarnych. Dzisiaj w Bundestagu zaprezentowane zostały założenia bailoutu dla Cypru, które za kilkanaście dni zostaną poddane pod głosowanie – minister Schauble przyznał, iż pomoc ma zapobiec rozlaniu się kryzysu na peryferia. Tymczasem okazuje się, że cypryjska opozycja powołując się na zapisy w konstytucji domaga się głosowania warunków bailoutu w parlamencie – gdyby do tego doszło to byłoby duże ryzyko jego odrzucenia. Warto pamiętać o tym elemencie ryzyka w najbliższych tygodniach.
Dzisiaj mieliśmy udane aukcje długu w Hiszpanii i Włoszech, które mogą poprawić pozycję wspólnej waluty w najbliższych godzinach. Przed nami pakiet danych z USA – kluczowe będą dane nt. cotygodniowego bezrobocia o godz. 14:30 (czy utrzymało się na poziomach wokół 350 tys.), a także kwietniowa wartości indeksu Philly FED (oczekuje się wzrostu do 3 pkt., ale nie zapominajmy o słabym odczycie z Nowego Jorku, jaki poznaliśmy w poniedziałek).
Reasumując, kombinacja danych i potencjalnych interpretacji słów Jensa Weidmanna daje powody do oczekiwania odbicia po ostatniej przecenie EUR/USD. Zwłaszcza, że dynamika wczorajszego ruchu była dość duża. Powrót poniżej okolic 1,3130-40 uruchomił swoistą lawinę, choć to też mocny sygnał wynikający z formacji 2B. W efekcie spadków nie zdołały powstrzymać nawet okolice 1,3035 i zatrzymaliśmy się dopiero na 1,3001. Kolejne godziny przyniosły już odreagowanie – w efekcie rejon 1,3035 można ponownie traktować jako wsparcie. Potencjalna przestrzeń do odreagowania to okolice 1,3100-1,3115. Bardzo mocny opór to okolice 1,3130-40. Wyjście powyżej będzie bardzo trudne, ale nie jest zupełnie wykluczone. Zwłaszcza, jeżeli odrzucimy założenia dotyczące formacji „2B” i przyjmiemy, że EUR/USD na dziennym wykresie będzie budował teraz prawą – lustrzaną względem lewej – część formacji diamentu. Fundamentalnym podparciem dla tej tezy musiałyby być jednak dość słabe dane z USA i podobne oczekiwania względem kluczowych publikacji jakie poznamy na przełomie miesiąca, uznanie zamachu w Bostonie za „wewnętrzny” a nie inspirowany przez Al-Kaidę, a także lepsze indeksy PMI z Eurostrefy, jakie poznamy we wtorek. W średnioterminowej perspektywie wciąż prawdopodobne jest jednak, że budujemy prawe ramię szerokiej formacji R-G-R, która może sugerować spadki do 1,18-1,20. Potencjalne ograniczenia dla prawego ramienia to okolice 1,3230-80.
Czy Weidmann został wczoraj właściwie zinterpretowany? Bo, jeżeli zdeklarowany „jastrząb” zaczyna uderzać w „gołębie” nuty to musi być bardzo źle. Wprawdzie szef Buby daje do zrozumienia, iż obecny „względny” spokój w strefie euro może być zdradziecki, a kryzys może mieć skutki nawet przez dekadę, to jego wywiad jest bardziej próbą spojrzenia szerzej na kwestię polityki prowadzonej przez bank centralny i zawiera bardziej teoretyczne rozważania. W takiej sytuacji słowa, że ECB może „dostosować” poziom stóp procentowych, jeżeli wymuszą to zmieniające się warunki gospodarcze, nie brzmią aż tak „gołębio”. Zwłaszcza, że dalej Weidmann dodaje, iż nie uważa, aby ta kwestia była kluczowa. A to już brzmi bardziej znajomo względem tego, jaka jest oficjalna linia ECB. W ostatnich wystąpieniach Mario Draghi dawał do zrozumienia, iż najważniejszą rzeczą jest kwestia narzędzi, które pomogą we właściwej „transmisji” polityki banku centralnego. Do czego zmierzam?
Wczoraj słowa szefa Buby doprowadziły do sporej przeceny wspólnej waluty, gdyż rynek uznał, że Europejski Bank Centralny może ulec presji „otoczenia” i rozważyć cięcie stóp procentowych w najbliższych miesiącach. Poczekajmy jednak na kolejne słowa samego Weidmanna (czy da do zrozumienia, iż rynek niezbyt właściwie zinterpretował jego intencje?), a także innych członków ECB – dzisiaj o godz. 22:15 swoje wystąpienie ma Joerg Asmussen. Mamy też szczyt G-20 z udziałem szefów banków centralnych – co może sugerować więcej publikacji w mediach. Niemniej nastroje na rynku sprawiają, że wtorkowa publikacja wstępnych wskaźników PMI za kwiecień ze strefy euro, nabiera szczególnej wagi…
Pozytywne informacje napłynęły wczoraj ze Słowenii. Operacja zrolowania długu zakończyła się sporym sukcesem i w efekcie Ljubljana dostała kilka miesięcy na uporządkowanie własnego podwórka – czyli kwestii wprowadzenia nowych oszczędności i naprawy sektora bankowego. Sprawa potencjalnego bailoutu oddaliła się na jesień/zimę, z czego na pewno może cieszyć się Angela Merkel, która coraz bardziej koncentruje się na wrześniowych wyborach parlamentarnych. Dzisiaj w Bundestagu zaprezentowane zostały założenia bailoutu dla Cypru, które za kilkanaście dni zostaną poddane pod głosowanie – minister Schauble przyznał, iż pomoc ma zapobiec rozlaniu się kryzysu na peryferia. Tymczasem okazuje się, że cypryjska opozycja powołując się na zapisy w konstytucji domaga się głosowania warunków bailoutu w parlamencie – gdyby do tego doszło to byłoby duże ryzyko jego odrzucenia. Warto pamiętać o tym elemencie ryzyka w najbliższych tygodniach.
Dzisiaj mieliśmy udane aukcje długu w Hiszpanii i Włoszech, które mogą poprawić pozycję wspólnej waluty w najbliższych godzinach. Przed nami pakiet danych z USA – kluczowe będą dane nt. cotygodniowego bezrobocia o godz. 14:30 (czy utrzymało się na poziomach wokół 350 tys.), a także kwietniowa wartości indeksu Philly FED (oczekuje się wzrostu do 3 pkt., ale nie zapominajmy o słabym odczycie z Nowego Jorku, jaki poznaliśmy w poniedziałek).
Reasumując, kombinacja danych i potencjalnych interpretacji słów Jensa Weidmanna daje powody do oczekiwania odbicia po ostatniej przecenie EUR/USD. Zwłaszcza, że dynamika wczorajszego ruchu była dość duża. Powrót poniżej okolic 1,3130-40 uruchomił swoistą lawinę, choć to też mocny sygnał wynikający z formacji 2B. W efekcie spadków nie zdołały powstrzymać nawet okolice 1,3035 i zatrzymaliśmy się dopiero na 1,3001. Kolejne godziny przyniosły już odreagowanie – w efekcie rejon 1,3035 można ponownie traktować jako wsparcie. Potencjalna przestrzeń do odreagowania to okolice 1,3100-1,3115. Bardzo mocny opór to okolice 1,3130-40. Wyjście powyżej będzie bardzo trudne, ale nie jest zupełnie wykluczone. Zwłaszcza, jeżeli odrzucimy założenia dotyczące formacji „2B” i przyjmiemy, że EUR/USD na dziennym wykresie będzie budował teraz prawą – lustrzaną względem lewej – część formacji diamentu. Fundamentalnym podparciem dla tej tezy musiałyby być jednak dość słabe dane z USA i podobne oczekiwania względem kluczowych publikacji jakie poznamy na przełomie miesiąca, uznanie zamachu w Bostonie za „wewnętrzny” a nie inspirowany przez Al-Kaidę, a także lepsze indeksy PMI z Eurostrefy, jakie poznamy we wtorek. W średnioterminowej perspektywie wciąż prawdopodobne jest jednak, że budujemy prawe ramię szerokiej formacji R-G-R, która może sugerować spadki do 1,18-1,20. Potencjalne ograniczenia dla prawego ramienia to okolice 1,3230-80.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w czwartek - Inflacja blisko celu, ale złoty nadal pod presją
2025-09-11 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek pozostaje względnie stabilny, choć notowania wielu walut sygnalizują ostrożność inwestorów wobec rynków wschodzących. Kurs dolara amerykańskiego utrzymuje się powyżej poziomu 3,64 zł, frank szwajcarski kosztuje około 4,56 zł, a funt brytyjski handlowany jest w przedziale 4,92–4,93 zł. W relacji do euro złotówka zachowuje umiarkowaną siłę – kurs EUR/PLN oscyluje wokół 4,26 zł. Wartość korony norweskiej względem złotego pozostaje niska, z kursem blisko 0,366 zł, co oznacza kontynuację wielotygodniowego trendu stabilizacji tej pary.
Czy dolar amerykański USD spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie?
2025-09-08 Kometarz walutowy MyBank.plCzy dolar amerykański spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie? To pytanie wraca falami zawsze wtedy, gdy na rynkach kumulują się trzy zjawiska: zmiana oczekiwań wobec polityki Rezerwy Federalnej, ruchy Narodowego Banku Polskiego oraz przesunięcia globalnego sentymentu do ryzyka. Na początku września 2025 r. USD/PLN jest notowany nieco powyżej 3,60, a więc od bariery 3,50 dzieli go ruch o zaledwie kilka procent. Z pozoru to niewiele. Rynki walutowe potrafią wykonać taki manewr w ciągu kilku sesji, gdy pojawi się spójny impuls makroekonomiczny.
Dlaczego frank szwajcarski zyskuje, gdy cały świat traci?
2025-09-04 Komentarz walutowy MyBank.plW chwili obecnej kurs franka szwajcarskiego (CHF) wobec polskiego złotego (PLN) wynosi około 4,54 PLN za 1 CHF, co odzwierciedla jego stabilność w ostatnich dniach. Waha się on między 4,53 a 4,56 PLN, z niewielką korektą w dół względem początku miesiąca, co sugeruje względnie spokojną notę w tej parze walutowej.
Czy cięcie stóp procentowych przez RPP we wrześniu jest przesądzone?
2025-09-02 Komentarz walutowy MyBank.plZbliżające się wrześniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi coraz większe zainteresowanie inwestorów, analityków i kredytobiorców. Obniżka stóp procentowych wydaje się niemal pewna, ale nie brakuje argumentów, które mogłyby skłonić Radę do ostrożności. Czy faktycznie możemy mówić o przesądzonym scenariuszu?
Kursy walut 1 września – PLN trzyma fason względem CHF, GBP i NOK
2025-09-01 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek, 1 września 2025 roku, polski rynek walutowy przywitał nowy miesiąc i początek tygodnia stosunkowo spokojną, choć zauważalną aktywnością. Kursy kluczowych walut wobec złotego – USD, EUR, CHF, GBP i NOK – od rana były przedmiotem uważnej obserwacji inwestorów oraz przedsiębiorców prowadzących rozliczenia międzynarodowe. W okolicach godziny porannej dolar amerykański (USD) został wyceniony na poziomie około 3,641 PLN, co względem poprzedniego dnia oznaczało delikatny spadek wartości złotówki; jego dynamika oscylowała wokół –0,12 proc.
Jak polski złoty przetrwał globalny sztorm? PLN jako bohater rynków
2025-08-29 Felieton walutowy MyBank.plNiezwykła odporność polskiego złotego w obliczu eskalującej globalnej niepewności rynkowej stała się jednym z najbardziej intrygujących tematów ostatnich dni. Pomimo napiętej sytuacji makroekonomicznej i wyraźnych sygnałów spowolnienia na niektórych kluczowych rynkach europejskich, rodzima waluta konsekwentnie utrzymuje solidną pozycję wobec głównych graczy, zwłaszcza euro i dolara amerykańskiego.
PLN stabilny wśród walut — wszystkie kluczowe kursy bez znaczących zmian
2025-08-28 Komentarz walutowy XTBPolski złoty, mimo globalnych zawirowań, znajduje się obecnie w strefie względnej stabilności. Kursy głównych par z PLN poruszają się w wąskich przedziałach — USD/PLN oscyluje w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, GBP/PLN wynosi około 4,95, CHF/PLN to mniej więcej 4,57, a NOK/PLN utrzymuje się w granicach 0,36 zł. USD/PLN odnotował dziś skromny wzrost rzędu kilkudziesięciu punktów bazowych w porównaniu z poprzednim dniem, co sugeruje powściągliwe nastroje traderów. Te płynne wahania, choć niewielkie, są sygnałem ostrożności, zwłaszcza w okresie przed decydującymi komunikatami makroekonomicznymi z USA i Europy.
Kursy walut na żywo: funt rośnie, dolar stabilny, PLN trzyma się mocno
2025-08-26 Komentarz walutowy MyBank.plGdy inwestorzy na całym świecie śledzą dynamikę walut, dziś szczególną uwagę przyciąga polski złoty, jego rola w regionie oraz to, jak PLN reaguje na globalne impulsy. W porównaniu do głównych walut, kursy walut wobec złotówki wykazują wyraźne, choć umiarkowane wahania. Na rynku Forex para USD/PLN znajduje się w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, rejestrując lekką zwyżkę o około 0,15‑0,20 % w ciągu dnia.
Poniedziałek na Forex: kursy walut blisko piątkowego zamknięcia
2025-08-25 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek otwiera nowy tydzień na rynku Forex bez gwałtownych ruchów i z czytelnymi poziomami na parach z PLN. Bieżące kwotowania międzybankowe pokazują, że USD/PLN trzyma okolice 3,64–3,66, GBP/PLN mieści się nieco poniżej 4,92, CHF/PLN krąży przy 4,54, CAD/PLN pozostaje blisko 2,63–2,64, a NOK/PLN zbliża się do 0,36. To ceny „na teraz”, ustalane w czasie rzeczywistym, a nie kursy tabelowe z dziennego fixingu. Zmienność o poranku jest niska, różnice względem piątkowego popołudnia to ułamki procenta, a mikrostruktura arkusza zleceń wygląda równo, bez luk płynności.
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.