Data dodania: 2011-11-18 (19:10)
Obawy o rentowności przeceniają euro: Rentowność obligacji krajów Strefy Euro była w tym tygodniu tematem numer jeden. Od samego początku poniedziałkowej sesji strach o rosnące koszty zadłużania się przede wszystkim Włoch mocno przyczyniał się do przeceny wspólnej waluty.
W pierwszym dniu handlu kurs eurodolara obniżył się z poziomu 1,3770 do 1,36. Ten silny spadek wywołany dynamicznie rosnącą awersją do ryzyka próbował łagodzić Europejski Bank Centralny poprzez interwencyjne działania na wtórnym rynku długu. Jednak podjęta inicjatywa mająca na celu zbicie rentowności nie wystarczyła na długo. Już we wtorek bowiem oczekiwane stopy zwrotu z europejskich papierów dłużnych znów się zwiększyły, a wraz za nimi obawy. Poza Włochami do grona krajów bacznie obserwowanych przez rynki dołączyły Francja oraz Hiszpania. W przypadku tego ostatniego dodatkowym kłopotem dla inwestorów były także zbliżające się wybory parlamentarne.
EBC konewką gasi pożar lasu
Dwudniowe spadki kursu eurodolara zatrzymały się dopiero w środę rano na poziomie 1,3430. Nie oznaczało to jednak uspokojenia. Rentowności nadal pozostawały wysokie, co skłoniło Europejski Bank Centralny do dokonania kolejnego interwencyjnego skupu obligacji. Początkowo efekt był bardzo pozytywny i notowania pary EUR/USD podskoczyły powyżej poziomu 1,35. Pożar nie został jednak w pełni ugaszony, a optymizm wyparował tak szybko jak się pojawił. Byki próbowały jeszcze atakować opierając się o wystąpienie włoskiego premiera Mario Montiego, który przedstawił skład technokratycznego rządu, czy lepsze dane z USA m.in. o dynamice produkcji przemysłowej. To jednak nie pomogło na długo, a ostrzeżenie agencji Fitch o możliwości obniżenia perspektywy dla amerykańskiego sektora bankowego w przypadku dalszego rozlewania się kryzysu w Strefie Euro znów ściągnęło notowania głównej pary do poziomu minimów.
Aukcje obligacji martwią
Czwartkowe notowania na eurodolarze rozpoczęły się powyżej poziomu 1,35. Pozwoliło na to nocne odreagowanie wcześniejszych spadków. Jednak strona popytowa nie mogła się długo cieszyć z przewagi na rynku. Rosnące obawy o wynik aukcji francuskich i hiszpańskich obligacji skutecznie podkopywały pozycje rynkową byków. Cierpiała na tym wspólna waluta, której wartości w dolarach spadła do poziomu 1,3440. Jak się później okazało strach o słaby wynik okazał się uzasadniony. Ostatecznie Hiszpania musiała bardzo słono zapłacić za pożyczone środki. Paryż również nie ustrzegł się podwyżki, co skłoniło go do zwiększenia nacisków na EBC, by ta instytucja na wzór FEDu podjęła się akcji skupowania obligacji na rynku. Ta koncepcja jednak jest silnie odrzucana przez szefa banku oraz Niemcy. Sentyment na rynku poprawiły dopiero lepsze od oczekiwań dane z amerykańskiego rynku pracy oraz nieruchomości.
Próba odreagowania
W ciągu ostatniego dnia tygodnia wspólna waluta próbowała odreagowywać nagromadzone w ciągu całego tygodnia obawy. Początkowe ruchy były obiecujące, później jednak do akcji znów wkroczyły rentowności hiszpańskich papierów dłużnych. Tym razem jednak obawy z tym związane szybko zniknęły z rynku. Spekulowano, że EBC ponownie dokonał zakupów co uwolniło nagromadzony potencjał byków. Dzięki temu kurs eurodolara w szybki tempie sforsował poziom 1,3550, który w ostatnim czasie skutecznie ograniczał główną parę od góry i wczesnym popołudniem euro kosztowało już 1,36. Jednak pod koniec sesji wraz z gorszymi nastrojami zza oceanem kurs pary EUR/USD osunął się do poziomu 1,3540.
Pary złotowe na nowych szczytach
Dwudniowe silne spadki na rynku głównej pary odbiły się mocno na krajowym rynku walutowym. Złoty znacząco tracił na wartości zarówno w stosunku do euro jak i dolara. Jednak kwestia rosnących rentowności obligacji i kryzysu w Strefie Euro nie była jedynym czynnikiem, który na początku tygodnia negatywnie wpływał na rodzimy pieniądz. Do tej grupy można było także zaliczyć ostrzeżenie agencji ratingowych dla Węgier o możliwości obniżki ratingu oraz obcięcie przez Moody’s perspektywy dla polskiego sektora bankowego. To wszystko spowodowało, że na początku środowej sesji europejskiej za jednego dolara trzeba było zapłacić 3,30, zaś za euro 4,4360. Elementem wspierającym w tym czasie złotego były słowa prezesa NBP Marka Belki, który nie wykluczył możliwości interwencji NBP w razie konieczności. Bez większego wpływu natomiast pozostał wyższy od konsensusu rynkowego odczyt inflacji konsumenckiej w Polsce.
BGK sygnalizuję swoja obecność
Silne początkowe osłabienie złotego zaczęło powoli zmniejszać się w środku tygodnia. Interwencja EBC na rynku wtórnym długu poprawiła chwilowo sentyment globalny na czy zyskał również rodzimy pieniądz. Skala umocnienia początkowo nie była duża. Jej zwiększenie nastąpiło dopiero po pojawieniu się na rynku Banku Gospodarstwa Krajowego. Wymiana środków pozostał jednak symboliczna wydaje się zatem, że bank bardziej chciał zasygnalizować swoją obecność niż trwale zwiększyć aprecjację złotego, która zresztą szybko się skończyła. Ponowne pogorszenie się nastrojów globalnych wyniosło pary USD/PLN i EUR/PLN na nowe szczyty. Odpowiednio 3,31 zł za dolara i 4,4520 zł za euro.
Expose pomaga złotemu
Kolejną próbę umocnienia złoty podjął w czasie czwartkowego popołudnia. Dobre dane z amerykańskiej gospodarki sprzyjały inwestowaniu w mniej pewne aktywa. Złoty na tej fali umocnił się znacząco, jednak ten stan nie trwał zbyt długo i znów ceny zagranicznych walut podskoczyły do okolic maksimów. Nie zniechęciło to jednak niedźwiedzi do końca. Podczas piątkowej sesji europejskiej wykorzystali oni mocne wystąpienie premiera w exspose, który zapowiedział m.in. zmiany w systemie emerytalny, podniesienie składki rentowej, czy likwidacje ulg podatkowych. Dodatkowo ich działania wspierała próba mocniejszego odreagowania na eurodolarze oraz spekulacje o kolejnej interwencji BGK. To wszystko pozwoliło parze USD/PLN na osiągnięcie poziomu 3,2380 zaś parze EUR/PLN 4,4020. Jednak podobnie jak to miało miejsce wcześniej rodzimej walucie nie udało się zbyt długo utrzymać przewagi. Gorsze nastroje inwestorów za oceanem i zmniejszający odbicie eurodolar w istotnym stopniu zredukowały wartość złotego.
EBC konewką gasi pożar lasu
Dwudniowe spadki kursu eurodolara zatrzymały się dopiero w środę rano na poziomie 1,3430. Nie oznaczało to jednak uspokojenia. Rentowności nadal pozostawały wysokie, co skłoniło Europejski Bank Centralny do dokonania kolejnego interwencyjnego skupu obligacji. Początkowo efekt był bardzo pozytywny i notowania pary EUR/USD podskoczyły powyżej poziomu 1,35. Pożar nie został jednak w pełni ugaszony, a optymizm wyparował tak szybko jak się pojawił. Byki próbowały jeszcze atakować opierając się o wystąpienie włoskiego premiera Mario Montiego, który przedstawił skład technokratycznego rządu, czy lepsze dane z USA m.in. o dynamice produkcji przemysłowej. To jednak nie pomogło na długo, a ostrzeżenie agencji Fitch o możliwości obniżenia perspektywy dla amerykańskiego sektora bankowego w przypadku dalszego rozlewania się kryzysu w Strefie Euro znów ściągnęło notowania głównej pary do poziomu minimów.
Aukcje obligacji martwią
Czwartkowe notowania na eurodolarze rozpoczęły się powyżej poziomu 1,35. Pozwoliło na to nocne odreagowanie wcześniejszych spadków. Jednak strona popytowa nie mogła się długo cieszyć z przewagi na rynku. Rosnące obawy o wynik aukcji francuskich i hiszpańskich obligacji skutecznie podkopywały pozycje rynkową byków. Cierpiała na tym wspólna waluta, której wartości w dolarach spadła do poziomu 1,3440. Jak się później okazało strach o słaby wynik okazał się uzasadniony. Ostatecznie Hiszpania musiała bardzo słono zapłacić za pożyczone środki. Paryż również nie ustrzegł się podwyżki, co skłoniło go do zwiększenia nacisków na EBC, by ta instytucja na wzór FEDu podjęła się akcji skupowania obligacji na rynku. Ta koncepcja jednak jest silnie odrzucana przez szefa banku oraz Niemcy. Sentyment na rynku poprawiły dopiero lepsze od oczekiwań dane z amerykańskiego rynku pracy oraz nieruchomości.
Próba odreagowania
W ciągu ostatniego dnia tygodnia wspólna waluta próbowała odreagowywać nagromadzone w ciągu całego tygodnia obawy. Początkowe ruchy były obiecujące, później jednak do akcji znów wkroczyły rentowności hiszpańskich papierów dłużnych. Tym razem jednak obawy z tym związane szybko zniknęły z rynku. Spekulowano, że EBC ponownie dokonał zakupów co uwolniło nagromadzony potencjał byków. Dzięki temu kurs eurodolara w szybki tempie sforsował poziom 1,3550, który w ostatnim czasie skutecznie ograniczał główną parę od góry i wczesnym popołudniem euro kosztowało już 1,36. Jednak pod koniec sesji wraz z gorszymi nastrojami zza oceanem kurs pary EUR/USD osunął się do poziomu 1,3540.
Pary złotowe na nowych szczytach
Dwudniowe silne spadki na rynku głównej pary odbiły się mocno na krajowym rynku walutowym. Złoty znacząco tracił na wartości zarówno w stosunku do euro jak i dolara. Jednak kwestia rosnących rentowności obligacji i kryzysu w Strefie Euro nie była jedynym czynnikiem, który na początku tygodnia negatywnie wpływał na rodzimy pieniądz. Do tej grupy można było także zaliczyć ostrzeżenie agencji ratingowych dla Węgier o możliwości obniżki ratingu oraz obcięcie przez Moody’s perspektywy dla polskiego sektora bankowego. To wszystko spowodowało, że na początku środowej sesji europejskiej za jednego dolara trzeba było zapłacić 3,30, zaś za euro 4,4360. Elementem wspierającym w tym czasie złotego były słowa prezesa NBP Marka Belki, który nie wykluczył możliwości interwencji NBP w razie konieczności. Bez większego wpływu natomiast pozostał wyższy od konsensusu rynkowego odczyt inflacji konsumenckiej w Polsce.
BGK sygnalizuję swoja obecność
Silne początkowe osłabienie złotego zaczęło powoli zmniejszać się w środku tygodnia. Interwencja EBC na rynku wtórnym długu poprawiła chwilowo sentyment globalny na czy zyskał również rodzimy pieniądz. Skala umocnienia początkowo nie była duża. Jej zwiększenie nastąpiło dopiero po pojawieniu się na rynku Banku Gospodarstwa Krajowego. Wymiana środków pozostał jednak symboliczna wydaje się zatem, że bank bardziej chciał zasygnalizować swoją obecność niż trwale zwiększyć aprecjację złotego, która zresztą szybko się skończyła. Ponowne pogorszenie się nastrojów globalnych wyniosło pary USD/PLN i EUR/PLN na nowe szczyty. Odpowiednio 3,31 zł za dolara i 4,4520 zł za euro.
Expose pomaga złotemu
Kolejną próbę umocnienia złoty podjął w czasie czwartkowego popołudnia. Dobre dane z amerykańskiej gospodarki sprzyjały inwestowaniu w mniej pewne aktywa. Złoty na tej fali umocnił się znacząco, jednak ten stan nie trwał zbyt długo i znów ceny zagranicznych walut podskoczyły do okolic maksimów. Nie zniechęciło to jednak niedźwiedzi do końca. Podczas piątkowej sesji europejskiej wykorzystali oni mocne wystąpienie premiera w exspose, który zapowiedział m.in. zmiany w systemie emerytalny, podniesienie składki rentowej, czy likwidacje ulg podatkowych. Dodatkowo ich działania wspierała próba mocniejszego odreagowania na eurodolarze oraz spekulacje o kolejnej interwencji BGK. To wszystko pozwoliło parze USD/PLN na osiągnięcie poziomu 3,2380 zaś parze EUR/PLN 4,4020. Jednak podobnie jak to miało miejsce wcześniej rodzimej walucie nie udało się zbyt długo utrzymać przewagi. Gorsze nastroje inwestorów za oceanem i zmniejszający odbicie eurodolar w istotnym stopniu zredukowały wartość złotego.
Źródło: Michał Mąkosa, FMC Managment
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kurs złotego PLN – piątek, 19 grudnia 2025: czy złotówka utrzyma przewagę?
2025-12-19 Komentarz walutowy MyBank.plRynek złotego w ostatnich kilkunastu godzinach jest raczej areną precyzyjnego ważenia dwóch sił: pogarszających się sygnałów z amerykańskiego rynku pracy oraz wzrostu premii za ryzyko geopolityczne w obszarze ropy. To połączenie tradycyjnie sprzyja dolarowi i bezpiecznym przystaniom, a jednocześnie potrafi szkodzić walutom rynków wschodzących. Tym razem reakcja polskiego złotego jest bardziej zniuansowana: PLN nie został „złamany”, ale też nie ignoruje zmian globalnego sentymentu.
Złotówka zaskakuje rynek: PLN mocny, gdy świat gra pod Fed i geopolitykę
2025-12-18 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 18 grudnia 2025 r., rynki wciąż trawią serię sygnałów, że amerykański cykl koniunkturalny chłodnieje, a geopolityka znów potrafi w kilka godzin przestawić wyceny surowców. Z drugiej strony – polski złoty pozostaje wyraźnie odporny na nerwowe impulsy z zagranicy, co widać zarówno w zachowaniu głównych par z PLN, jak i w relacji złotówki do walut powiązanych z ropą. To nie jest „spektakularna hossa” na PLN, ale raczej konsekwentne utrzymywanie przewagi w środowisku, w którym część walut rynków wschodzących zwykle traci.
Polski złoty PLN silny mimo widma kryzysu i napięć na linii USA-Wenezuela
2025-12-17 Komentarz walutowy MyBank.plW środowy poranek 17 grudnia 2025 uwaga inwestorów, zmęczonych wielomiesięcznym śledzeniem wskaźników inflacji i analizowaniem każdego słowa płynącego z banków centralnych, gwałtownie przesunęła się na temat, który przez długi czas pozostawał w uśpieniu – kondycję amerykańskiego rynku pracy. To właśnie fundamenty gospodarki USA, a nie tylko stopy procentowe, stały się nowym punktem odniesienia dla globalnego kapitału. Rosnące bezrobocie w USA zmienia sposób, w jaki inwestorzy patrzą na dolara amerykańskiego, a pośrednio także na rynek złotego, który jak dotąd zaskakująco dobrze znosi globalne zawirowania.
Rynek złotego na starcie tygodnia: dolar amerykański, funt brytyjski i frank w jednym kadrze
2025-12-15 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek 15 grudnia przynosi na rynku walut mieszankę ostrożności i selektywnego apetytu na ryzyko, typową dla startu nowego tygodnia w końcówce roku. W handlu widać, że uczestnicy rynku „ustawiają” pozycje pod serię decyzji banków centralnych i paczkę danych makro, a jednocześnie reagują na świeże impulsy z rynków globalnych.
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.









