Data dodania: 2011-11-04 (18:47)
Interwencja i Chiny psują nastroje na początek: Początek tygodnia nie rozpoczął się zbyt dobrze dla wspólnej waluty. Interwencja Banku Japonii na rynku walutowy wzmocniła dolara, a postawienie przez Chiny warunków ws. inwestycji w EFSF dodatkowo zwiększył obawy uczestników rynku.
Poprzez to już podczas poniedziałkowej sesji azjatyckiej eurodolar zanotował spory spadek. Wyhamowanie nastąpiło dopiero podczas handlu w Europie. Wtedy to kurs skonsolidował się wokół poziomu 1,40. To wsparcie nie pozwoliło jednak kupującym na solidne odbicie. Obawy związane z niepokojem panującym na rynku długu i rosnąca z tego powodu rentowność papierów dłużnych zwłaszcza krajów PIIGS skutecznie hamowała zapędy popytu. Determinacja byków była jednak podobnej wielkości co niedźwiedzi dzięki czemu żadna ze stron nie zyskiwał znaczącej przewagi aż do wystąpienia premiera Grecji.
Premier Grecji gra va banque
Zapowiedź premiera Grecji o przeprowadzeniu referendum w sprawie przyjęcia drugiego pakietu pomocowego zelektryzowała rynek w poniedziałek wieczorem. Zarówno akcje, surowce i mniej pewne waluty zareagowały mocną przeceną, która trwała również podczas wtorkowego handlu. Oddanie bowiem decyzji o przyjęciu kolejnej pomocy finansowej i kwestii jeszcze mocniejszego zaciskania pasa w ręce rozwścieczonych obywateli przestraszyło uczestników rynku. W tej sprawie bowiem powiedzenie prze Greków „nie” równoznaczne było by z bankructwem Hellady. To zaś przyniosło by straszne konsekwencje dla innych mocno zadłużonych krajów m.in. Hiszpanii i Włoch oraz dla całej światowej gospodarki. Z drugiej jednak strony dało to premierowi Papandreu mocne narzędzie w negocjacjach z resztą Europy. Okupione to jednak zostało sporą przeceną euro i tym samym zaliczeniem przez główną parę dołka na poziomie 1,3610.
Niepokój wokół Grecji coraz większy
Po nerwowym początku tygodnia dla pary EUR/USD podczas środowych notowań doszło do odreagowania. Kurs eurodolara spokojnie i systematycznie wzrastał do poziomu 1,38 nie zważając na publikowane w tym dniu dane makroekonomiczne. Byki korzystały z lepszych nastrojów jednak z pewnym umiarkowaniem. Wynikało to z obaw o wynik nadzwyczajnego spotkania ws. zapowiedzianego referendum Grecji, czy decyzji FOMC o ewentualnych dalszych działań stymulujących amerykańska gospodarkę. Mimo sporej niepewności oba te wydarzenia nie miały znaczącego wpływu na rynek eurodolara, lecz przewagę znów zyskały niedźwiedzie.
Nowy szef, niższe stopy
Obniżka notowań eurodolara w nocy ze środy na czwartek zatrzymała się na wartości 1,3650. Ten poziom w tym tygodniu dobrze sobie radził jako wsparcie i tym razem też pozwolił stronie popytowej na obicie. To w połączeniu z lepszym klimatem inwestycyjnym na rynku akcji pozwolił eurodolarowi znów znaleźć się blisko maksimów. Szybko został jednak stamtąd sprowadzony za sprawą zaskakującej obniżki stóp procentowych w Strefie Euro. Ten ruch EBC nowy szef Mario Draghi tłumaczył obawą o spowolnienie, a nawet recesję we wspólnej gospodarce. To dodatkowo pogłębiło spadki i kurs znów powrócił do poziomu wsparcia na 1,3650. Tym razem również pomogło ono bykom odbić się i za sprawą doniesień o odwołaniu referendum w Grecji eurodolar powrócił na 1,38, gdzie konsolidował się aż do piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy. Odczyty Z Departamentu Pracy okazały się mieszane. Stopa bezrobocia wprawdzie spadła, jednak liczba nowych etatów w sektorze pozarolniczym wyniosła 80 tys., czyli o 15 tys. mniej niż oczekiwano. Dało to szanse sprzedającym euro do przejęcia kontroli nad rynkiem, przed którym jeszcze dziś wynik greckiego głosowania nad wotum zaufania dla rządu premiera Papandreu.
Słabe otwarcie
Początek nowego tygodnia nie był także zbyt udany w wykonaniu rodzimej waluty. Zawirowania na świtowych rynkach oraz spadki eurodolara przyczyniły się do zwiększonej wyprzedaży rodzimej waluty. Początkowo to kurs pary USD/PLN nieco dynamiczniej przemieszczał się na północ docierając do poziomu 3,10. Większą powściągliwością wykazywali się inwestorzy z rynku euro – złotego. Wszystko jednak uległo zmianie wraz z propozycją jaka padła ze strony greckich władz. Przeprowadzenie referendum, którego temat zirytował polityków i przestraszył inwestorów zdynamizował działania na krajowym rynku walutowym. Wzrosty pary złotych były szybkie i znaczące, mimo nieobecności z powodu świętą polskich bankierów. Złoty osłabił się względem dolara do poziomu 3,28, zaś wobec euro do 4,48 zł. Dopiero po ustanowieniu tych szczytów nastąpiło odreagowanie.
Druga część tygodnia zdecydowanie lepsza
Zapoczątkowane jeszcze we wtorek po południu odreagowanie na eurodolarze przyczyniło się do powrotu złotego na ścieżkę umocnienia. Rodzima waluta nadal pozostawała pod dużym wpływem tego co działo się w kwestii Grecji dlatego też początkowe tempo aprecjacji zostało stosunkowo szybko wyhamowane. Dodatkowym źródłem niepewności stało się zwołane na środę nadzwyczajne spotkanie ws. greckiego referendum. To w połączeniu z niepewności co do projekcji ekonomicznych FED początkowo wstrzymywało inwestorów przed kupnem rodzimej waluty. Jednak polepszający się sentyment na eurodolarze przekonał ich do większych zakupów, dzięki czemu pod koniec środowej sesji europejskiej kurs USD/PLN oscylował wokół 3,18, zaś EUR/PLN kształtował się na poziomie 4,3580.
Mieszana końcówka
Kontynuacja odreagowania silnej przeceny złotego z początku tygodnia nastąpiła w czwartek. Inwestorzy niezbyt wzięli do siebie obniżkę prognoz dla amerykańskiej gospodarki, czy wynik rozmów europejskich oficjeli z premierem Papandreu. Dobre nastroje panujące na giełdach udzieliły się także rynkowi walutowemu. Dzięki temu cena euro spadała do poziomu 4,34 zł, zaś dolara do 3,1480. Duży udział w tym spadku miała też decyzja EBC o obniżce stóp procentowych o 25 punktów bazowych. Ten optymizm nie trwał jednak zbyt długo spadki eurodolara i szum informacyjny wokół Grecji związany m.in. z rzekomym podaniem się premiera Papandreu do dymisji, czy przedterminowych wyborów skutecznie hamował dalsze spadki par złotowych. Dopiero powrót eurodolara do okolic 1,38 otworzył drogę złotemu do dalszego umacniania się. Tym razem jednak nie skala aprecjacji nie była już tak duża, a mieszane piątkowe dane zza oceanu i niezbyt dobry nastrój inwestorów zza oceanu sprawiły, że pod koniec piątkowej sesji zagraniczne waluty znów drożały.
Premier Grecji gra va banque
Zapowiedź premiera Grecji o przeprowadzeniu referendum w sprawie przyjęcia drugiego pakietu pomocowego zelektryzowała rynek w poniedziałek wieczorem. Zarówno akcje, surowce i mniej pewne waluty zareagowały mocną przeceną, która trwała również podczas wtorkowego handlu. Oddanie bowiem decyzji o przyjęciu kolejnej pomocy finansowej i kwestii jeszcze mocniejszego zaciskania pasa w ręce rozwścieczonych obywateli przestraszyło uczestników rynku. W tej sprawie bowiem powiedzenie prze Greków „nie” równoznaczne było by z bankructwem Hellady. To zaś przyniosło by straszne konsekwencje dla innych mocno zadłużonych krajów m.in. Hiszpanii i Włoch oraz dla całej światowej gospodarki. Z drugiej jednak strony dało to premierowi Papandreu mocne narzędzie w negocjacjach z resztą Europy. Okupione to jednak zostało sporą przeceną euro i tym samym zaliczeniem przez główną parę dołka na poziomie 1,3610.
Niepokój wokół Grecji coraz większy
Po nerwowym początku tygodnia dla pary EUR/USD podczas środowych notowań doszło do odreagowania. Kurs eurodolara spokojnie i systematycznie wzrastał do poziomu 1,38 nie zważając na publikowane w tym dniu dane makroekonomiczne. Byki korzystały z lepszych nastrojów jednak z pewnym umiarkowaniem. Wynikało to z obaw o wynik nadzwyczajnego spotkania ws. zapowiedzianego referendum Grecji, czy decyzji FOMC o ewentualnych dalszych działań stymulujących amerykańska gospodarkę. Mimo sporej niepewności oba te wydarzenia nie miały znaczącego wpływu na rynek eurodolara, lecz przewagę znów zyskały niedźwiedzie.
Nowy szef, niższe stopy
Obniżka notowań eurodolara w nocy ze środy na czwartek zatrzymała się na wartości 1,3650. Ten poziom w tym tygodniu dobrze sobie radził jako wsparcie i tym razem też pozwolił stronie popytowej na obicie. To w połączeniu z lepszym klimatem inwestycyjnym na rynku akcji pozwolił eurodolarowi znów znaleźć się blisko maksimów. Szybko został jednak stamtąd sprowadzony za sprawą zaskakującej obniżki stóp procentowych w Strefie Euro. Ten ruch EBC nowy szef Mario Draghi tłumaczył obawą o spowolnienie, a nawet recesję we wspólnej gospodarce. To dodatkowo pogłębiło spadki i kurs znów powrócił do poziomu wsparcia na 1,3650. Tym razem również pomogło ono bykom odbić się i za sprawą doniesień o odwołaniu referendum w Grecji eurodolar powrócił na 1,38, gdzie konsolidował się aż do piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy. Odczyty Z Departamentu Pracy okazały się mieszane. Stopa bezrobocia wprawdzie spadła, jednak liczba nowych etatów w sektorze pozarolniczym wyniosła 80 tys., czyli o 15 tys. mniej niż oczekiwano. Dało to szanse sprzedającym euro do przejęcia kontroli nad rynkiem, przed którym jeszcze dziś wynik greckiego głosowania nad wotum zaufania dla rządu premiera Papandreu.
Słabe otwarcie
Początek nowego tygodnia nie był także zbyt udany w wykonaniu rodzimej waluty. Zawirowania na świtowych rynkach oraz spadki eurodolara przyczyniły się do zwiększonej wyprzedaży rodzimej waluty. Początkowo to kurs pary USD/PLN nieco dynamiczniej przemieszczał się na północ docierając do poziomu 3,10. Większą powściągliwością wykazywali się inwestorzy z rynku euro – złotego. Wszystko jednak uległo zmianie wraz z propozycją jaka padła ze strony greckich władz. Przeprowadzenie referendum, którego temat zirytował polityków i przestraszył inwestorów zdynamizował działania na krajowym rynku walutowym. Wzrosty pary złotych były szybkie i znaczące, mimo nieobecności z powodu świętą polskich bankierów. Złoty osłabił się względem dolara do poziomu 3,28, zaś wobec euro do 4,48 zł. Dopiero po ustanowieniu tych szczytów nastąpiło odreagowanie.
Druga część tygodnia zdecydowanie lepsza
Zapoczątkowane jeszcze we wtorek po południu odreagowanie na eurodolarze przyczyniło się do powrotu złotego na ścieżkę umocnienia. Rodzima waluta nadal pozostawała pod dużym wpływem tego co działo się w kwestii Grecji dlatego też początkowe tempo aprecjacji zostało stosunkowo szybko wyhamowane. Dodatkowym źródłem niepewności stało się zwołane na środę nadzwyczajne spotkanie ws. greckiego referendum. To w połączeniu z niepewności co do projekcji ekonomicznych FED początkowo wstrzymywało inwestorów przed kupnem rodzimej waluty. Jednak polepszający się sentyment na eurodolarze przekonał ich do większych zakupów, dzięki czemu pod koniec środowej sesji europejskiej kurs USD/PLN oscylował wokół 3,18, zaś EUR/PLN kształtował się na poziomie 4,3580.
Mieszana końcówka
Kontynuacja odreagowania silnej przeceny złotego z początku tygodnia nastąpiła w czwartek. Inwestorzy niezbyt wzięli do siebie obniżkę prognoz dla amerykańskiej gospodarki, czy wynik rozmów europejskich oficjeli z premierem Papandreu. Dobre nastroje panujące na giełdach udzieliły się także rynkowi walutowemu. Dzięki temu cena euro spadała do poziomu 4,34 zł, zaś dolara do 3,1480. Duży udział w tym spadku miała też decyzja EBC o obniżce stóp procentowych o 25 punktów bazowych. Ten optymizm nie trwał jednak zbyt długo spadki eurodolara i szum informacyjny wokół Grecji związany m.in. z rzekomym podaniem się premiera Papandreu do dymisji, czy przedterminowych wyborów skutecznie hamował dalsze spadki par złotowych. Dopiero powrót eurodolara do okolic 1,38 otworzył drogę złotemu do dalszego umacniania się. Tym razem jednak nie skala aprecjacji nie była już tak duża, a mieszane piątkowe dane zza oceanu i niezbyt dobry nastrój inwestorów zza oceanu sprawiły, że pod koniec piątkowej sesji zagraniczne waluty znów drożały.
Źródło: Michał Mąkosa, FMC Managment
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Trump nie chce bessy?
2025-01-14 Raport DM BOŚ z rynku walutŻaden polityk nie chciałby być obarczony o to, że doprowadził do załamania się rynku - przynajmniej bezpośrednio. Wczoraj wieczorem agencja Bloomberg podała powołując się na źródła, jakoby otoczenie Trumpa (w tym przyszły szef Departamentu Skarbu) miało pracować nad progresywnym scenariuszem dotyczącym wprowadzenia wysokich stawek celnych - te miały by być podnoszone w tempie 2-5 proc. miesięcznie, aż osiągną wyznaczony cel.
Ryzyko recesji w USA
2025-01-14 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOstatnie spadki na amerykańskim rynku akcji skłaniają do refleksji, czy mogą zwiastować poważniejsze turbulencje. W ostatnich latach temat recesji zdawał się tracić na znaczeniu w debatach ekonomicznych. Jednak pomimo optymistycznych danych makroekonomicznych na 2025 roku, takich jak stabilny wzrost PKB w Stanach Zjednoczonych, warto zastanowić się, czy rosnące zaufanie nie prowadzi do samozadowolenia, które może przyczynić się do nieoczekiwanych trudności.
Czy To Koniec Franka Szwajcarskiego? Oto Co Mówią Eksperci na 2025!
2025-01-14 Komentarz walutowy MyBank.plFrank szwajcarski (CHF) od dawna cieszy się reputacją jednej z najbezpieczniejszych walut na świecie. Stabilność gospodarcza Szwajcarii, silny sektor finansowy oraz polityczna neutralność przyczyniły się do utrzymania wysokiej wartości CHF w stosunku do innych walut. Jednak dynamiczne zmiany na arenie międzynarodowej, nieprzewidywalne wydarzenia gospodarcze oraz wewnętrzne wyzwania mogą zagrażać tej pozycji. Czy rzeczywiście stoimy na progu końca ery frankowej? Przeanalizujmy dogłębnie sytuację, korzystając z opinii ekspertów, aktualnych danych oraz prognoz na rok 2025.
Kij i marchewka
2025-01-14 Poranny komentarz walutowy XTBPrezydentura Donalda Trumpa zbliża się wielkimi krokami. Wraz z nią sporo niepewności co do kształtu polityki gospodarczej, szczególnie handlowej. Jedno jednak jest pewne – powracający prezydent będzie próbował wpływać na rynki. W zasadzie robi to już teraz. Tak zwany Trump Trade był w drugiej połowie minionego roku dla Wall Street bardzo pozytywny. Oczekiwania nie tylko przedłużenia, ale wręcz dalszego obniżenia podatków korporacyjnych oraz bardziej przyjaznych regulacji pchnęły notowania na Wall Street do rekordowych poziomów.
Sankcje ograniczają globalną podaż ropy
2025-01-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersNowe sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone na rosyjski przemysł naftowy znacząco zmieniły perspektywy na rynku ropy, które jeszcze niedawno wskazywały na nadwyżkę podaży i stabilne, niskie ceny surowca. Obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej – ropa Brent osiągnęła najwyższe poziomy od ponad czterech miesięcy, a analitycy coraz częściej mówią o możliwości dalszych wzrostów cen. Sankcje USA, wymierzone w rosyjskich producentów, ubezpieczycieli oraz tankowce transportujące ropę, mogą znacząco ograniczyć globalną podaż.
Dominacja dolara i rosnące rentowności trzęsą rynkiem
2025-01-13 Poranny komentarz walutowy XTBUmocnienie amerykańskiego dolara rzuca cień na nastroje Wall Street i nakłada presję zarówno na rynki, jak i waluty gospodarek wschodzących. Nadzieje na cięcia stóp za oceanem w 2025 roku niemal całkowicie wyparowały. To między innymi efekt zaskakująco mocnego raportu NFP z amerykańskiego rynku pracy, mocnego wzrostu cen usług w zeszłotygodniowym raporcie ISM z USA oraz cen ropy, które rosną dziś już czwarty tydzień z rzędu, powyżej 80 USD za baryłkę.
Rynek złotego - USDPLN przy 4,18
2025-01-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚLepsze dane Departamentu Pracy USA w piątek sprawiły, że rynki przeszacowały swoje oczekiwania dotyczące ruchów FED w tym roku. Wskazuje się na tylko jedną obniżkę stóp o 25 punktów baz., która jest w pełni wyceniana dopiero na grudzień (tydzień temu rynek widział ją w czerwcu). W efekcie na szerokim rynku mamy dalsze umocnienie dolara, co przekłada się na ruch USDPLN w stronę 4,18. Jesteśmy, zatem przy maksimach ze stycznia. Jeżeli zostaną wybite, to kolejnym celem będą okolice 4,2045, jakie miały miejsce w listopadzie.
Funt brytyjski na skraju przepaści? Co wydarzy się w 2025 roku!
2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.plOd momentu, gdy Wielka Brytania opuściła Unię Europejską, kurs funta brytyjskiego stał się jednym z najbardziej obserwowanych wskaźników na rynkach walutowych. W 2025 roku pojawia się coraz więcej pytań i spekulacji na temat przyszłości tej waluty. Czy funt brytyjski czeka dalszy spadek, czy może wręcz przeciwnie – wyjdzie z obecnych zawirowań jeszcze silniejszy?
Czy dolar amerykański będzie droższy niż 4,50 zł w 2025 roku?
2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.plKurs dolara amerykańskiego (USD) w stosunku do polskiego złotego (PLN) od wielu lat budzi zainteresowanie inwestorów, eksporterów, importerów oraz osób planujących zagraniczne podróże. Wahania kursu walutowego mają istotny wpływ na polską gospodarkę, a prognozy dotyczące ceny dolara w 2025 roku są przedmiotem licznych spekulacji. Czy warto oczekiwać, że dolar przekroczy wartość 4,50 zł? Przyjrzyjmy się czynnikom, które mogą wpłynąć na taki scenariusz.
Przecena funta i wyprzedaż obligacji UK
2025-01-09 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW ostatnim czasie sporo dzieje się na rynku brytyjskich obligacji oraz na wycenie funta szterlinga. 10-letnie papiery dłużne UK osiągnęły najwyższy poziom od 2008 roku a 30-letnie wzbiły się do pułapu nieobserwowanego od 1998 roku. Jednocześnie funt znalazł się pod presją. W relacji do dolara amerykańskiego stracił 1 proc. Dziś ponownie spada a para walutowa GBPUSD zniżkuje do 1,2250 – to najniższy poziom od jesieni 2023 roku.