Data dodania: 2011-08-29 (09:24)
Wystąpienie szefa Fed w Jackson Hole okazało się chmurą, z której mało było deszczu, ale obietnice, jakie Ben Bernanke złożył rynkom będą odczuwalne w bliższej i dalszej przyszłości. Akcent na przyszłe dane makro przesądza o uzależnieniu kondycji giełd od zbliżających się publikacji, z których pierwsze pojawią się już zaczynającym się tygodniu.
Tydzień na globalnych rynkach akcji przyniósł dynamiczne zwyżki na Wall Street i znacznie skromniejsze w innych niż USA regionach świata. Z perspektywy zakończenia doskonale widać, iż niespodzianek nie było wiele. Przy relatywnie pustym kalendarzu makro w pierwszej połowie tygodnia uwaga przesunęła się na końcowe sesje, w trakcie których na plan pierwszy wybiło się wystąpienie szefa Rezerwy Federalnej oraz odczyt, a dokładniej rewizja, dynamiki PKB w II kwartale w USA, która wedle najnowszych szacunków wyniosła 1 procent.
Przybliżenie dynamiki gospodarki było na tyle bliskie prognozie, iż całość energii rynku została skoncentrowana na słowach Bena Bernanke, który w idealny sposób schował się w klasyczny fedspeak. Dłużej obecni na rynku inwestorzy musieli przypomnieć sobie okrągłe zdania poprzedniego szefa Fed, który celował w wypowiedziach zawierających każdy możliwy scenariusz. W istocie Bernanke nie zapowiedział nowego programu skupu papierów dłużnych z rynku, ale też nie wykluczył takiego scenariusza, gdyby dane płynące z gospodarki okazały się gorsze od oczekiwań.
Doskonałym przykładem strategii obranej przez Bena Bernanke jest zdanie, iż decyzje o polityce monetarnej będą podejmowane na wrześniowym posiedzeniu Komitetu Otwartego Rynku. Większość komentatorów tłumaczących opinie szefa Fed przyjęła zdanie, jako obietnicę zmian w polityce banku centralnego. Niestety, równie dobrze można to potraktować, jako przypomnienie, że w trakcie posiedzeń FOMC zapadają decyzje kształtujące politykę monetarną a nie w trakcie wystąpień publicznych.
Z całej gamy zdań i akcentów, jakie pojawiły się w piątkowym wystąpieniu szefa Fed najważniejszym i jedynym, które będzie miało wagę w przyszłości jest uzależnienie potencjalnych działań amerykańskiego banku centralnego od napływających danych. W praktyce oznacza to, iż każdy scenariusz jest możliwy i żaden nie jest wykluczony. Psychologizując można powiedzieć, że Bernanke w modelowy sposób wymusił na rynkach przekonanie, które działało jeszcze przed wystąpieniem w Jackson Hole, iż przy słabych danych rynki mogą liczyć na pomoc Fed a przy oddaleniu recesyjnych obaw, pomoc nie będzie potrzebna.
Już w nowym tygodniu rynek będzie miał okazję skonfrontować się własnymi obawami i nadziejami za sprawą serii bardzo ważnych danych makro, które pojawią się w USA. Odczyty indeksów ISM dla przemysłu i PMI dla regionu Chicago będą walczyły o uwagę z raportami z rynku pracy, wśród których na plan pierwszy wybije się liczba miejsc pracy poza rolnictwem. Nieco emocji przyniosą również dane o przychodach i wydatkach konsumentów oraz reakcje rynku na skalę zniszczeń, jakie poczyni na wschodnim wybrzeżu USA huragan, który w momencie pisania tekstu był w drodze do Nowego Jorku.
Chwilę uwagi warto też poświecić wykresom najważniejszych indeksów, które zgodnie z tym, czego należało oczekiwać, testowały sierpniowe minima. W większości przypadków wsparcia wyznaczone w połowie miesiąca zostały wybronione. S&P500 - kluczowy dla nastrojów na świecie indeks z racji globalnie prowadzonych interesów spółek w nim skupionych – znalazł się w modelowej konsolidacji. Optymiści widzą już podwójne dno z linią szyi w rejonie 1208 pkt. Pesymiści widzą ledwie konsolidację do dalszej przeceny. Tak długo, jak jedna ze stron nie zostanie zmuszona do zanegowania swoich przekonań, tak długo na rynkach akcji trudno będzie o nowe elementy kształtujące układ sił.
Przybliżenie dynamiki gospodarki było na tyle bliskie prognozie, iż całość energii rynku została skoncentrowana na słowach Bena Bernanke, który w idealny sposób schował się w klasyczny fedspeak. Dłużej obecni na rynku inwestorzy musieli przypomnieć sobie okrągłe zdania poprzedniego szefa Fed, który celował w wypowiedziach zawierających każdy możliwy scenariusz. W istocie Bernanke nie zapowiedział nowego programu skupu papierów dłużnych z rynku, ale też nie wykluczył takiego scenariusza, gdyby dane płynące z gospodarki okazały się gorsze od oczekiwań.
Doskonałym przykładem strategii obranej przez Bena Bernanke jest zdanie, iż decyzje o polityce monetarnej będą podejmowane na wrześniowym posiedzeniu Komitetu Otwartego Rynku. Większość komentatorów tłumaczących opinie szefa Fed przyjęła zdanie, jako obietnicę zmian w polityce banku centralnego. Niestety, równie dobrze można to potraktować, jako przypomnienie, że w trakcie posiedzeń FOMC zapadają decyzje kształtujące politykę monetarną a nie w trakcie wystąpień publicznych.
Z całej gamy zdań i akcentów, jakie pojawiły się w piątkowym wystąpieniu szefa Fed najważniejszym i jedynym, które będzie miało wagę w przyszłości jest uzależnienie potencjalnych działań amerykańskiego banku centralnego od napływających danych. W praktyce oznacza to, iż każdy scenariusz jest możliwy i żaden nie jest wykluczony. Psychologizując można powiedzieć, że Bernanke w modelowy sposób wymusił na rynkach przekonanie, które działało jeszcze przed wystąpieniem w Jackson Hole, iż przy słabych danych rynki mogą liczyć na pomoc Fed a przy oddaleniu recesyjnych obaw, pomoc nie będzie potrzebna.
Już w nowym tygodniu rynek będzie miał okazję skonfrontować się własnymi obawami i nadziejami za sprawą serii bardzo ważnych danych makro, które pojawią się w USA. Odczyty indeksów ISM dla przemysłu i PMI dla regionu Chicago będą walczyły o uwagę z raportami z rynku pracy, wśród których na plan pierwszy wybije się liczba miejsc pracy poza rolnictwem. Nieco emocji przyniosą również dane o przychodach i wydatkach konsumentów oraz reakcje rynku na skalę zniszczeń, jakie poczyni na wschodnim wybrzeżu USA huragan, który w momencie pisania tekstu był w drodze do Nowego Jorku.
Chwilę uwagi warto też poświecić wykresom najważniejszych indeksów, które zgodnie z tym, czego należało oczekiwać, testowały sierpniowe minima. W większości przypadków wsparcia wyznaczone w połowie miesiąca zostały wybronione. S&P500 - kluczowy dla nastrojów na świecie indeks z racji globalnie prowadzonych interesów spółek w nim skupionych – znalazł się w modelowej konsolidacji. Optymiści widzą już podwójne dno z linią szyi w rejonie 1208 pkt. Pesymiści widzą ledwie konsolidację do dalszej przeceny. Tak długo, jak jedna ze stron nie zostanie zmuszona do zanegowania swoich przekonań, tak długo na rynkach akcji trudno będzie o nowe elementy kształtujące układ sił.
Źródło: Adam Stańczak, analityk DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Sankcje ograniczają globalną podaż ropy
10:26 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersNowe sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone na rosyjski przemysł naftowy znacząco zmieniły perspektywy na rynku ropy, które jeszcze niedawno wskazywały na nadwyżkę podaży i stabilne, niskie ceny surowca. Obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej – ropa Brent osiągnęła najwyższe poziomy od ponad czterech miesięcy, a analitycy coraz częściej mówią o możliwości dalszych wzrostów cen. Sankcje USA, wymierzone w rosyjskich producentów, ubezpieczycieli oraz tankowce transportujące ropę, mogą znacząco ograniczyć globalną podaż.
Dominacja dolara i rosnące rentowności trzęsą rynkiem
10:26 Poranny komentarz walutowy XTBUmocnienie amerykańskiego dolara rzuca cień na nastroje Wall Street i nakłada presję zarówno na rynki, jak i waluty gospodarek wschodzących. Nadzieje na cięcia stóp za oceanem w 2025 roku niemal całkowicie wyparowały. To między innymi efekt zaskakująco mocnego raportu NFP z amerykańskiego rynku pracy, mocnego wzrostu cen usług w zeszłotygodniowym raporcie ISM z USA oraz cen ropy, które rosną dziś już czwarty tydzień z rzędu, powyżej 80 USD za baryłkę.
Rynek złotego - USDPLN przy 4,18
10:25 Komentarz do rynku złotego DM BOŚLepsze dane Departamentu Pracy USA w piątek sprawiły, że rynki przeszacowały swoje oczekiwania dotyczące ruchów FED w tym roku. Wskazuje się na tylko jedną obniżkę stóp o 25 punktów baz., która jest w pełni wyceniana dopiero na grudzień (tydzień temu rynek widział ją w czerwcu). W efekcie na szerokim rynku mamy dalsze umocnienie dolara, co przekłada się na ruch USDPLN w stronę 4,18. Jesteśmy, zatem przy maksimach ze stycznia. Jeżeli zostaną wybite, to kolejnym celem będą okolice 4,2045, jakie miały miejsce w listopadzie.
Funt brytyjski na skraju przepaści? Co wydarzy się w 2025 roku!
2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.plOd momentu, gdy Wielka Brytania opuściła Unię Europejską, kurs funta brytyjskiego stał się jednym z najbardziej obserwowanych wskaźników na rynkach walutowych. W 2025 roku pojawia się coraz więcej pytań i spekulacji na temat przyszłości tej waluty. Czy funt brytyjski czeka dalszy spadek, czy może wręcz przeciwnie – wyjdzie z obecnych zawirowań jeszcze silniejszy?
Czy dolar amerykański będzie droższy niż 4,50 zł w 2025 roku?
2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.plKurs dolara amerykańskiego (USD) w stosunku do polskiego złotego (PLN) od wielu lat budzi zainteresowanie inwestorów, eksporterów, importerów oraz osób planujących zagraniczne podróże. Wahania kursu walutowego mają istotny wpływ na polską gospodarkę, a prognozy dotyczące ceny dolara w 2025 roku są przedmiotem licznych spekulacji. Czy warto oczekiwać, że dolar przekroczy wartość 4,50 zł? Przyjrzyjmy się czynnikom, które mogą wpłynąć na taki scenariusz.
Przecena funta i wyprzedaż obligacji UK
2025-01-09 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW ostatnim czasie sporo dzieje się na rynku brytyjskich obligacji oraz na wycenie funta szterlinga. 10-letnie papiery dłużne UK osiągnęły najwyższy poziom od 2008 roku a 30-letnie wzbiły się do pułapu nieobserwowanego od 1998 roku. Jednocześnie funt znalazł się pod presją. W relacji do dolara amerykańskiego stracił 1 proc. Dziś ponownie spada a para walutowa GBPUSD zniżkuje do 1,2250 – to najniższy poziom od jesieni 2023 roku.
Trump planuje stan wyjątkowy?
2025-01-09 Raport DM BOŚ z rynku walutZdaniem telewizji CNN otoczenie Donalda Trumpa rozważa różne prawne opcje, które pozwoliłyby w miarę szybko zaimplementować politykę wyższych ceł wobec partnerów handlowych USA. Jedną z nich może być wprowadzenie "krajowego stanu wyjątkowego w gospodarce", co pozwoliłoby mu skorzystać z ustawy IEEPA z 1977 r., która pozwalałaby mu w miarę sprawnie wdrożyć swój plan. Jak jednak prezydent uzasadniłby takie "nadzwyczajne" i czy byłyby one legalne?
Dolar dominuje na rynku
2025-01-09 Poranny komentarz walutowy XTBChociaż pierwsze dni stycznia podważyły pozycję dolara na rynku, to jednak obecnie obserwujemy powrót dominacji najważniejszej waluty na świecie. Donald Trump zaskakuje z dnia na dzień swoimi pomysłami, które nie wpływają negatywnie na dolara. Dodatkowo Rezerwa Federalna wciąż prezenutje dosyć jastrzębi pogląd na przyszłość, wskazując na spore ryzyka inflacyjne. Czy w takim wypadku dolar ma jakiegokolwiek konkurenta? Przynajmniej przez najbliższych kilka tygodni?
Dolar nie odpuszcza
2025-01-08 Raport DM BOŚ z rynku walutWczorajsze lepsze dane z USA (ISM dla usług, zwłaszcza subindeks cen płaconych, ale i też dane z rynku pracy JOLTS) rysują wciąż niezły obraz amerykańskiej gospodarki, a kolejne kontrowersyjne komentarze Donalda Trumpa (wygląda na to, że nie zamierza on rezygnować z globalnej wojny celnej), sprawiły, że rynek skrócił oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED w tym roku, choć niewiele (do -38 punktów baz.). To pokazuje, że w temacie FED nie ma już przestrzeni i raczej jest mało realne, aby rynki zaczęły wyceniać tylko jedną obniżkę stóp procentowych o 25 punktów baz. w USA w tym roku.
Spółki technologiczne pod presją
2025-01-08 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOstatnie dane ekonomiczne z USA, w tym wskaźniki aktywności w sektorze usług oraz raport JOLTS dotyczący liczby ofert pracy, wywołały zaniepokojenie na Wall Street. Rosnąca rentowność obligacji oraz obawy o trwałą inflację skłoniły inwestorów do wyprzedaży akcji, co szczególnie dotknęło spółki technologiczne. Głównym źródłem niepewności pozostaje perspektywa utrzymania wysokich stóp procentowych przez Rezerwę Federalną na dłużej, niż wcześniej zakładano.