Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Inflacja w USA wzrosła, zaskakując większość uczestników rynku – dolar umocnił się do euro wprowadzając nieco zamieszania również na rynku złotego.

WYDARZENIE DNIA: Styczniowa inflacja w USA wzrosła o 0,4 proc. (m/m) wobec oczekiwanego wzrostu o 0,3. Z wyłączeniem cen żywności i energii wzrost wyniósł 0,3 proc. (oczekiwano 0,2 proc.). Przyczyny szybszego wzrostu cen są na dobrą sprawę takie same na całym świecie - drożeje żywność i energia.

W środę wszystkie polskie indeksy straciły na wartości. Indeks szerokiego rynku zakończył notowania na poziomie 49837,48 pkt., czyli o 0,62 proc. niżej niż we wtorek. WIG20 spadł o 0,55 proc., kończąc dzień na poziomie 3105,35 pkt., sWIG80 stracił 0,25 proc., a mWIG40 1,11 proc.

Podczas dzisiejszej sesji nie można było narzekać na brak emocji. Rozpoczynaliśmy w kiepskich nastrojach i zwiększoną awersją do ryzyka na światowych rynkach. Waluta japońska ulegała umocnieniu, do czego przyczyniły się kolejne negatywne informacje napływające z banków.

Publikacja wskaźnika CPI, którego wartość okazała się wyższa od przewidywań ekonomistów, spowodowała umocnienie dolara. W styczniu inflacja CPI w Stanach Zjednoczonych wzrosła o 0,4 proc. w relacji miesiąc do miesiąca, natomiast inflacja bazowa CPI zwiększyła się o 0,3 proc. Na rynku oczekiwano zaś odczytów na poziomie odpowiednio: 0,3 proc. i 0,2 proc.

Środowa sesja na GPW zakończyła się niewielkim spadkiem wszystkich indeksów. Indeks WIG20 stracił na zamknięciu 0,55%, ale zdołał zakończyć dzień powyżej 3100 punktów.

Dzisiejszy dzień w końcu przyniósł odpowiedź na dręczące inwestorów od początku tygodnia pytanie o skalę inflacji w USA. Obawy o to, że dynamika cen w amerykańskiej gospodarce znacząco podskoczyły wraz z początkiem nowego roku dość znacznie wpłynęły na zachowanie się eurodolara w pierwszej połowie tygodnia.

Dzisiejsze dane z USA nie wpłynęły zasadniczo na rozstrzygnięcie sentymentu rynkowego. Inflacja okazała się wyższa od oczekiwań, ale odchylenie było niewielkie (wzrost o 0,4% wobec oczekiwanych 0,3% m/m w przypadku wskaźnika ogólnego i 0,3% wobec oczekiwanych 0,2% dla inflacji netto).

W styczniu inflacja CPI w Stanach Zjednoczonych wzrosła 0,4 proc. w relacji miesiąc do miesiąca, natomiast inflacja bazowa CPI była wyższa o 0,3 proc. Rynek oczekiwał odczytów na poziomie odpowiednio 0,3 proc. i 0,2 proc.

Kurs EUR/USD przed godziną 13-tą spadł do poziomu 1,4660 z 1,4705 notowanego godzinę wcześniej. Obecnie ten ruch jest kontynuowany, co o godzinie 13:23 sprowadza tę parę do 1,4640 dolara. Przecena EUR/USD ma silnie negatywną wymowę techniczną.

W środę kurs USD/CAD mocno koryguje wczorajsze silne wzrosty, które wyniosły tę parę z dziennego minimum na 1,0020 do maksimum na 1,0173. O godzinie 12:29 kurs USD/CAD testował poziom 1,0126. We wtorek silny wzrost kurs USD/CAD sprowokowała publikacja grudniowych danych o sprzedaży hurtowników oraz styczniowy raport o inflacji CPI w Kanadzie.

Po poniedziałkowych , dość sporych wzrostach w Europie wczoraj giełdy rozpoczęły notowania od pewnego ochłodzenia nastrojów. Stało się tak między innymi za przyczyną niezbyt korzystnych informacji, które napłynęły na rynek, a dotyczyły sektora bankowego.

Dziś od rana mamy korektę ostatnich wzrostów naszej waluty, którą wywołało pogorszenie globalnych nastrojów. Duża presja inflacyjna wymaga podwyżek stóp procentowych, ale jej skala stoi ciągle pod znakiem zapytania- wynika z wypowiedzi członka RPP Andrzeja Sławińskiego.

Sesje na parkietach europejskich charakteryzowały się wczoraj dużymi wahaniami przy nie najgorszych nastrojach wspieranych przez rosnące kontrakty w USA. Dobre nastroje panujące w Europie wsparte zostały przez konferencję prasową zarządu banku Barclays, gdzie przedstawione zostały optymistyczne prognozy na przyszłe kwartały.

Dzień wczorajszy przyniósł silne wzrosty eurodolara, który po poniedziałkowych korekcyjnych spadkach w rejon 1,4610, podskoczył niemalże o półtorej centa i dopiero opór z okolic 1,4750 powstrzymał wczorajszy marsz kursu EURUSD w kierunku „północnym”.

Jednym z wydarzeń środy, które jednocześnie jest wydarzeniem całego bieżącego tygodnia, jest publikacja styczniowej inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych. Dane zostaną opublikowane o godzinie 14:30.

Wtorkowe notowania pokazały, że warszawska giełda ma dużą łatwość zarówno w generowaniu ruchu w dół, jak i w odrabianiu strat. Stąd można oczekiwać, że po wczorajszej, zakończonej znacznie gorzej niż do dyskontowali rodzimi inwestorzy, sesji na Wall Street jak również w efekcie silnej przeceny na głównych azjatyckich parkietach, środowe notowania na GPW rozpoczną się od zdecydowanych spadków.

Dziś do gry wkraczają wreszcie Stany Zjednoczone z większą ilością informacji, które będą mogły dać nieco bardziej czytelne wskazówki co do rozwoju sytuacji na rynkach walutowych oraz rynkach akcji. O godzinie 14.30 podane będą dane o zmianie cen konsumenta w styczniu oraz dane z rynku budownictwa mieszkaniowego.

W trakcie wtorkowej sesji obserwowaliśmy dość wyraźne ruchy indeksów, choć żadna ze stron nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Efektem tego było zakończenie sesji w okolicy zera wśród wszystkich głównych indeksów. Sesja nie zmieniła nic w obrazie rynku.