Dolar niezupełnie upadły

Dolar niezupełnie upadły
Analiza Wealth Solutions
Data dodania: 2008-04-07 (10:41)

Od czasu swojej rekordowej siły z 2000 r. dolar stracił względem euro połowę wartości, natomiast względem złotówki deprecjacja sięga 55 proc. Za znaczną część tego ruchu odpowiada nie tylko systematyczne niszczenie reputacji "zielonego" przez amerykańskie władze monetarne, ale także materializujące się widmo recesji za Atlantykiem.

Jednak pośród wzbierających lamentów nad upadkiem dolara może on niebawem powrócić do odrabiania strat.

Ostatnie trzy kwartały dosadnie dowodzą, że rozkwit amerykańskiego bogactwa był równie wirtualny, co zyski większości dawno już upadłych dotcomów. Finansowy domek z kart się sypie tak samo jak ceny tamtejszych domów, a raptowne cięcia stóp dolarowych przez FED noszą znamiona paniki. Oba te procesy są powiązane zależnością przyczynowo-skutkową i powiększają skalę odwrotu od amerykańskiej waluty. Osobną reperkusją pikującego dolara jest nasilenie spekulacji na giełdach towarowych, gdzie szybujące ceny surowców przemysłowych i rolnych wprawiają zwykłych konsumentów w konsternację. Jednak patrząc na kursy niektórych walut wschodzących, nasuwa się przypuszczenie, że odwrócenie tej wieloletniej tendencji jest jeśli nie w toku, to już bardzo blisko.

Waluty rynków wschodzących: sprzeczne sygnały

Przytoczmy kilka przykładów. Turecka lira w ciągu 5 lat do początku br. umocniła się do dolara o 30 proc., wszak w minionym kwartale osłabła o ok. 12 proc. (z rekordowego 1,15 do 1,30). Tym samym kurs zbliżył się w okolice długiej konsolidacji z 2005/06 r. Ścieżką aprecjacji o identycznej skali podążał od 2003 r. koreański won, który od jesieni ubr. oddał 10 proc. ze swojej zdobyczy. Ostatnie osłabienie można tłumaczyć silnym uzależnieniem koreańskiej gospodarki od eksportu skierowanego właśnie na kulejący rynek amerykański. Ukrócenie apetytu na ryzyko bodaj najmocniej widać po słabości południowokoreańskiego randa. Waluta ta straciła wobec dolara niemal 30 proc. w ciągu pół roku i jest wyceniana podobnie jak 5 lat temu.

W dwóch spośród trzech przytoczonych przypadków utrzymuje się znaczny dyferencjał lokalnych stóp procentowych względem stopy dolarowej. Główna stopa turecka wynosi obecnie 15,25 proc., koreańska 5 proc., natomiast w RPA jest to 11 proc. Śmiesznie niskie 2,25 proc. w dolarze (realnie przecież ujemne w obliczu inflacji około 4 proc. - więc jaki jest sens oszczędzać w USA?) zdawałoby się zachęcać do carry trade. Pomimo tego od kilku miesięcy ma miejsce ostrożna ewakuacja z pozycji tych walut na korzyść dolara. Zatem eksploatowany przez część analityków argument o poszukiwaniu zyskowniejszych aktywów poza USA wydaje się jałowy, gdyż nie uwzględnia globalnego przesunięcia akcentów w relacji ryzyko-stopa zwrotu. Poza tym, wspólnym i nadrzędnym zagrożeniem dla wszystkich gospodarek staje się inflacja.

Jednocześnie wciąż dobrze radzą sobie waluty środkowoeuropejskie, kwotowane w okolicach rekordów dekady. Do wytłumaczenia siły złotego służy ten sam argument, który już nie działa dla innych omówionych walut: oczekiwanie na podwyżki stóp złotowych zwiększy dyferencjał. Tylko ciekawe, że czeska korona dająca kupon porównywalny z dolarowym, pozostaje równie silna co złoty. Sprawa rosnącego deficytu obrotów bieżących w Polsce zeszła na plan dalszy. Póki co nikt się nie przejmuje również zawirowaniami na Węgrzech. Czyżby się więc rozpoczęła długoterminowa gra pod wejście naszego regionu do strefy euro? Może to być przedwczesny i przesadny optymizm, zważywszy restrykcyjne kryteria konwergencyjne i... rosnące ryzyko spekulacyjnego ataku walutowego.

Widmo ataku walutowego: przykład Islandii

Załamanie funta brytyjskiego w 1992 r. zostało przykurzone mgłą zapomnienia, podobnie jak zapaść rubla i walut azjatyckich 10 lat temu. Co ciekawe, jakaś immanentna pamięć doznanego szoku tkwi w zachowaniu tureckiej liry. Od kryzysu w 2001 r. zmienność notowań tej waluty pozostaje wysoka, a okresy stabilizacji są przerywane skokowymi deprecjacjami o dużej sile. Swoją negatywną rolę może tu pełnić systematyczne rozpływanie się fatamorgany w postaci wizji wejścia do strefy euro.

Ku przestrodze przed możliwymi atakami na waluty środkowoeuropejskie warto się przyjrzeć jednemu współczesnemu przypadkowi. Chodzi o casus położonej na peryferiach Europy malutkiej i niemal nieobecnej w mediach Islandii. Gospodarka tego kojarzonego z przetwórstwem rybnym kraju przeszła znaczną transformację. Udział sektora usług finansowych i nieruchomości w PKB Islandii wzrósł z 17 do 26 proc. w latach 1998-2006. Na miano tygrysa kraj zasłużył sobie również śmiałą ekspansją firm, które odważnie weszły w mariaże w Skandynawii. Boomowi towarzyszył gigantyczny wzrost aktywów bankowych do 10-krotności wartości PKB w 2006, a deficyt obrotów bieżących skoczył do 16 proc. produktu. Ta nierównowaga stała się pożywką do agresywnej gry na spadek lokalnej waluty. W najnowszej odsłonie tych niepokojów, od listopada 2007 korona straciła do dolara niemal 30 proc. (kurs z 60 ISK skoczył do 78). Od pewnego czasu w górę szybują koszty zabezpieczenia przed niewypłacalnością firm (credit default swaps). Sytuacja stała się na tyle dramatyczna, że pod koniec marca władze monetarne musiały uciec się do podwyżki stóp do poziomu 15 proc. celem odbudowania zaufania do waluty. Inflacja osiągnęła 8,7 proc., czyli najwyższą wartość od 6 lat.

Za atak obwiniane są fundusze hedgingowe, które dążą do maksymalizacji swoich zysków na fali negatywnej propagandy. Na rynkach finansowych nie ma miejsca na sentymenty, a w obecnej niepewnej sytuacji globalnej turbulencje mogą wybuchnąć w pozornie spokojnym miejscu od przysłowiowej iskry. Poszukiwanie pól do spekulacyjnych zagrań na wielką i wielce szkodliwą ekonomicznie i społecznie skalę może się nasilić również dlatego, że wszystkie możliwe bąble spekulacyjne, które nadmuchano po 2000 r. w zasadzie już pękły. Niektórym graczom pozostaje więc chwycić się mniej czystych zagrywek, podobnych do tej na funcie w 1992 r.

Wnioski

Podsumowując, radosne delektowanie się długotrwałym trendem wzrostu wartości złotego (zwłaszcza wobec dolara, choć także i euro) rodzi złudne poczucie spokoju. Argumentem technicznym wspierającym oczekiwanie dalszego osłabiania dolara jest stare powiedzenie "trend is your friend". Jednak każdy trend kiedyś się kończy, a oznaką jego schyłku są coraz bardziej nerwowe ruchy cen. Rosnąca inflacja w Polsce jest nie tylko wynikiem dwucyfrowej dynamiki płac, ale też zbyt długiej indolencji rodzimych władz monetarnych. Równolegle ze wzrostem wynagrodzeń spada konkurencyjność naszej gospodarki. Nieliniowy charakter zjawisk gospodarczych może spowodować gwałtowną reakcję na pozornie niezbyt negatywne dane.

Chęć ataku na złotówkę i waluty regionu stanie się nieodparta w chwili wejścia do korytarza wahań ERM2. Należy wątpić, by po takim wzmocnieniu względem euro był to atak w tym samym kierunku, tzn. dalsze masowe kupowanie złotówki. W tym kontekście ewentualne odwrócenie trendu na eurodolarze tym bardziej faworyzuje walutę amerykańską.

Zbyt silne euro nie pomaga gospodarkom europejskim, a coraz powszechniejsze kłopoty na rynkach nieruchomości (Irlandia, Hiszpania, kraje nadbałtyckie z walutami powiązanymi z pieniądzem unijnym) stanowią presję na osłabienie EUR wobec USD. Podobnie jest z funtem brytyjskim w obliczu początku bessy na tamtejszych nieruchomościach i faktu, że zadłużenie Brytyjczyków przekracza wielkość rocznego PKB. To wszystko, pomimo fundamentalnych i już zdyskontowanych czynników osłabiających dolara, przybliża koniec jego trendu spadkowego wobec większości walut (jen i chiński juan to zupełnie osobny rozdział).

Jeśli mamy przytoczyć argument o różnicach w stopach procentowych, to wkrótce może się okazać, że USA będą zmuszone zaciskać politykę monetarną równie gwałtownie, co do niedawna ją luzowały. Pola do obniżek stóp w USA już dawno nie ma i dalsze brnięcie w zaparte może przybliżyć definitywny upadek reputacji Bena Bernanke i całego FED. Przepis na prawdziwe wyleczenie z amerykańskiego kryzysu tkwi w konieczności rewizji tamtejszego systemu finansowego, włącznie z: 1) dopuszczeniem upadłości kilku najbardziej nierozważnych instytucji finansowych (banki, fundusze hedgingowe), które same muszą zapłacić za swoje błędy; 2) zaostrzeniem mechanizmów kontrolnych (to na szczęście już ma miejsce); 3) lepszą koordynacją działań władz monetarnych wraz z likwidacją podatności ich członków na wszelkie naciski. Wtedy będzie duża szansa na triumfalny powrót dolara. Resztę pozostawmy rynkom, gdyż nadmierny interwencjonizm może tylko powiększyć skalę problemów.

Źródło: dr inż. Bartosz Stawiarski, Wealth Solutions
Publikuj: Facebook Wykop Twitter
RSS - Wiadomości MyBank.pl Nasze kanały RSS

Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze

Złotówka bezpieczną przystanią – poranny raport kursów walut w Polsce

Złotówka bezpieczną przystanią – poranny raport kursów walut w Polsce

09:29 Komentarz walutowy MyBank.pl
Na poniedziałkowy poranek rynki finansowe w Polsce budzą się przy spokojnych nastrojach – kurs dolara amerykańskiego znajduje się w okolicach 3,66 zł, co odzwierciedla umiarkowaną siłę polskiego rynku walutowego. Stabilność złotówki na start nowego tygodnia daje inwestorom przestrzeń na spokojniejszą ocenę sytuacji. Notowania najważniejszych par walutowych poruszają się dziś w stosunkowo wąskich przedziałach.
Kursy walut na weekend: USD 3,6577; EUR 4,2566; GBP 4,9141. Co dalej w poniedziałek?

Kursy walut na weekend: USD 3,6577; EUR 4,2566; GBP 4,9141. Co dalej w poniedziałek?

2025-08-09 Weekendowy komentarz walutowy MyBank.pl
Złoty wchodzi w weekend w relatywnie spokojnym nastroju: po piątkowym handlu polska waluta utrzymała wypracowane w tygodniu umocnienie wobec euro i funta, a jednocześnie pozostała stabilna względem dolara. W tle inwestorzy trawią mieszankę wiadomości z banków centralnych – od podzielonej decyzji Banku Anglii po sygnały miękkiej ścieżki w Rezerwie Federalnej – oraz dane o inflacji w Polsce, które sprzyjają scenariuszowi kontynuacji łagodzenia polityki pieniężnej jesienią. Na krajowym parkiecie indeks blue chipów przebił w piątek psychologiczną barierę, potwierdzając, że apetyt na ryzyko – choć nierówny – wciąż się utrzymuje.
Poranny kurs walut: USD i GBP mocniejsze, złoty trzyma się przy EUR i CHF

Poranny kurs walut: USD i GBP mocniejsze, złoty trzyma się przy EUR i CHF

2025-08-05 Komentarz walutowy MyBank.pl
Światowe rynki finansowe rozpoczęły sierpień w tonie ostrożnego realizmu, który odcina się od euforii wiosennych miesięcy i od napięć, jakimi żył lipiec. Najnowsze odczyty z amerykańskiego rynku pracy, skokowa zmiana oczekiwań na wrześniową decyzję Rezerwy Federalnej oraz pierwsze skutki lipcowych ceł zaczęły układać krajobraz, w którym dolar amerykański lekko zyskuje, ale nie przejmuje pełnej kontroli nad koszykiem walutowym.
Złotówka na starcie tygodnia: PLN w konsolidacji, USD wciąż wysoko, GBP z przewagą

Złotówka na starcie tygodnia: PLN w konsolidacji, USD wciąż wysoko, GBP z przewagą

2025-08-04 Poranny komentarz walutowy MyBank.pl
Rozpoczęcie nowego tygodnia na rynku walutowym przyniosło umiarkowaną zmienność i powrót do rozmowy o różnicy w polityce pieniężnej między głównymi gospodarkami. W poniedziałkowy poranek, tuż po godzinie 9:00 czasu polskiego, polski złoty lekko osłabiał się do dolara amerykańskiego i funta brytyjskiego, pozostając stabilny wobec euro i franka, a nieco mocniejszy względem korony norweskiej. Obraz jest spójny z tym, co inwestorzy obserwowali pod koniec ubiegłego tygodnia: rynek wycenia scenariusz łagodniejszych perspektyw wzrostu przy wciąż niejednoznacznych ścieżkach inflacji w USA i Europie.
Złotówka otwiera sierpień spokojnie. Co dalej z kursem USD, EUR i CHF po nowym odczycie inflacji?

Złotówka otwiera sierpień spokojnie. Co dalej z kursem USD, EUR i CHF po nowym odczycie inflacji?

2025-08-01 Komentarz walutowy MyBank.pl
Początek sierpnia przynosi na rynek walut zaskakujące połączenie polityki handlowej i kalendarza makro. Z jednej strony nowy pakiet amerykańskich ceł — część wynegocjowana, część wdrożona z marszu — rozgrzał rozmowy o konsekwencjach dla globalnego handlu i łańcuchów dostaw. Z drugiej, poranny przegląd danych i zapowiedzi na resztę dnia, w tym wskaźniki PMI, wstępny odczyt inflacji ze strefy euro oraz popołudniowy raport z rynku pracy w USA, tworzą mieszankę, która zwykle kończy się ponadprzeciętną zmiennością na kluczowych parach.
Ile kosztują wakacje w Norwegii przy obecnym EUR/NOK? Tabela realnych cen

Ile kosztują wakacje w Norwegii przy obecnym EUR/NOK? Tabela realnych cen

2025-07-31 Poradnik MyBank.pl
Norwegia długo uchodziła za „najdroższą piękność Europy”, ale ten obraz w 2025 roku jest bardziej zniuansowany. Klucz leży w kursie walut i w sposobie planowania wydatków. Przy obecnym EUR/NOK około 11,8–11,9 oznacza to, że 100 NOK to mniej więcej 8,4–8,5 EUR, a więc dla polskiego portfela w przybliżeniu 36–37 zł.
Dolar amerykański wraca do gry, złotówka bez paniki. Co naprawdę zmienił przekaz Fed

Dolar amerykański wraca do gry, złotówka bez paniki. Co naprawdę zmienił przekaz Fed

2025-07-31 Komentarz walutowy MyBank.pl
W czwartek rano złotówka poruszała się w wąskich widełkach wobec głównych walut, ale układ globalnych impulsów sugerował, że to dopiero wstęp do bardziej nerwowej drugiej części dnia. Inwestorzy na rynek złotego wnosili dziś przede wszystkim pytanie o trwałość umocnienia dolar amerykański po nocnym komunikacie z USA i o to, czy lokalne dane z Polski zdołają ten efekt choć częściowo zneutralizować. Na razie widać było selektywny popyt na PLN wobec euro, ostrożność wobec USD i „czujność” w parach bezpośrednio zależnych od nastroju do ryzyka, takich jak NOK/PLN czy GBP/PLN.
Polska złotówka pod presją mocniejszego dolara. Co pokaże wieczorem Fed?

Polska złotówka pod presją mocniejszego dolara. Co pokaże wieczorem Fed?

2025-07-30 Komentarz walutowy MyBank.pl
Początek środowej sesji na rynku walutowym przyniósł lekkie osłabienie polskiej waluty wobec głównych par. O poranku USD/PLN krążył wokół 3,70, EUR/PLN w rejonie 4,27, a CHF/PLN blisko 4,59. Ruchy były umiarkowane i wpisywały się w obraz z poprzednich dni, kiedy globalny dolar amerykański odzyskał nieco impetu, a złotówka oddała część wcześniejszych zysków. Na rynku dominował ton wyczekiwania na sygnały z banków centralnych, przy wciąż podwyższonej wrażliwości notowań na nowe dane makro z USA i strefy euro.
Złotówka w trybie czuwania: USD, CHF i GBP testują granice, a NOK śledzi ropę

Złotówka w trybie czuwania: USD, CHF i GBP testują granice, a NOK śledzi ropę

2025-07-29 Komentarz walutowy MyBank.pl
Wtorek przyniósł na rynek walutowy spokojniejszą, choć wrażliwą na nagłówki sesję, w której polski złoty poruszał się w wąskich przedziałach wobec głównych walut. Ruchy kursów były trzymane w ryzach przez oczekiwanie na jutrzejszy komunikat Rezerwy Federalnej oraz czwartkowy szybki szacunek inflacji GUS. W połowie dnia para USD/PLN oscylowała wokół 3,67–3,70, EUR/PLN w okolicach 4,26–4,27, a GBP/PLN blisko 4,91–4,92.
Sygnały siły altów: bitcoin cash przebija 600$, litecoin wraca do gry

Sygnały siły altów: bitcoin cash przebija 600$, litecoin wraca do gry

2025-07-28 Wiadomości kryptowalutowe MyBank.pl
W pierwszych godzinach nowego tygodnia rynek kryptowalut odzyskał wigor po burzliwym lipcu. Bitcoin utrzymuje się w okolicach 119 tys. dol., a ethereum wspina się powyżej 3,8 tys. dol. Na tle szerokiego rynku widać też mocniejsze ruchy na altach: bitcoin cash (BCH) w weekend przełamał 580 dol., a chwilami sięgał 600 dol., podczas gdy litecoin (LTC) stabilizował się w rejonie 114 dol.