Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Kurs USD/JPY od kilkunastu godzin pozostaje w stabilizacji w 106,20-106,50 jenów. Zakończenia tego procesu nie zdołały sprowokować opublikowane w nocy styczniowe dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w Japonii.

Dolar w reakcji na wypowiedzi członków władz monetarnych USA oraz Europy od wtorku mocno traci na wartości, co przełożyło się na silny wzrost eurodolara, który wczoraj znalazł się w rejonie 1,5150, co oznacza, że w przeciągu dwóch dni zyskał on niemal 4 centy (ponad 2%).

Wczorajsza podwyżka stóp procentowych nie od razu pchnęła złotego na nowe szczyty: po poniedziałkowej publikacji danych o sprzedaż detalicznej część rynku oczekiwała widocznie podwyżki aż o 50 pb, jednak, zgodnie z naszymi prognozami, Rada postanowiła podnieść stopę referencyjną o 25 pb.

WYDARZENIE DNIA: Przedłuża się seria słabych danych makroekonomicznych z USA. Zamówienia na dobra trwałego użytku spadły w styczniu o 5,3 proc., po wzroście o 4,4 proc. w grudniu. Z wyłączeniem środków transportu spadek wyniósł 1,6 proc. Ekonomiści oczekiwali, że będzie to spadek odpowiednio o 4,0 i 1,4 proc.

Dzisiejsza sesja na GPW rozpoczęła się od niewielkich wzrostów, które jednak szybko zostały zniwelowane. Gracze ostrożnie podeszli do wczorajszych zwyżek za Oceanem, a spadki na europejskich parkietach mocno przeszkodziły bykom w podjęciu walki o wyższe poziomy.

Środowa sesja na rynku walutowym była kontynuacja rozpoczętego wczoraj procesu bardzo dynamicznej wyprzedaży amerykańskiej waluty. Tak duża dynamika zmian wynika z pokonania niezwykle istotnego oporu na parze EUR/USD, który znajdował się na poziomie 1,50.

Środa była już trzecią kolejną sesją, którą indeks dużych spółek zakończył zniżką. WIG20 spadł o 0,16 proc. do poziomu 3023,03 pkt. Na minusie dzień zamknął również WIG (-0,26 proc.), TechWIG (-0,18 proc.) i mWIG40 (-0,58 proc.). Wzrostem zakończył notowania jedynie, grupujący najmniejsze spółki, indeks sWIG80. Na zamknięciu miał on wartość 14671,44 pkt. (+0,28 proc.).

Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopę procentową o 25pb do poziomu 5,5% i okazało się, że rynek spodziewał się tego posunięcia. Po poniedziałkowym wysokim odczycie sprzedaży detalicznej (wzrost o 20,9% r/r) rynek zareagował silnym umocnieniem złotego praktycznie dyskontując dzisiejszą reakcję Rady.

Rada Polityki Pieniężnej zgodnie z moimi oczekiwaniami podniosła stopy procentowe o 25 punktów bazowych. Po tej decyzji stopa referencyjna wynosi 5,5%. Nie było to jednak takie oczywiste.

Kondycja amerykańskiej waluty była dużo lepsza przed tym jak Rezerwa Federalna zaczęła ratować amerykańską gospodarkę. Ponieważ zakres możliwości jej działań nie jest w obecnych warunkach zbyt duży i ogranicza się właściwie do regulowania wysokości stóp proc. to FED wykorzystuje ten instrument w najbardziej efektywny sposób redukując stopy proc. w zaskakująco szybkim tempie.

WYDARZENIE DNIA: Od ostatniej podwyżki stóp procentowych w NBP, rynkowe stopy procentowe WIBOR wzrosły o ok. 20 punktów, dyskontując już ewentualną podwyżkę stóp na dzisiejszym posiedzeniu RPP. Choć rynek swoją decyzję już "podjął" nie jest bynajmniej przesądzone, czy RPP faktycznie zdecyduje się na taki ruch. Od poprzedniej decyzji minął ledwie miesiąc.

Rynek zagraniczny: Końcówka wczorajszego dnia i sesja azjatycka pogrążyła dolara. EUR/USD przełamał potrójny szczyt na poziomach 1,4950-70 i wzrósł do rekordowego poziomu 1,5048. Po płytkim odreagowaniu wzrostów, kurs ponownie zbliża się do nocnych maksimów.

Wczorajsze zachowanie naszej giełdy wyróżniało się negatywnie na tle innych europejskich parkietów, które ostatecznie zakończyły dzień na sporych plusach. Dobra nastroje wspierane rano przez lepszy od oczekiwanego indeks Ifo szybko wyparowały po danych o wysokiej inflacji i niskim wskaźniku zaufania konsumentów w Stanach Zjednoczonych.

Od kilku tygodni rynki akcji żyją m.in. perspektywami na zmianę ratingu dla firm takich jak MBIA Inc., czy Ambac, zajmujących się gwarantowaniem emisji obligacji. Jak już pisaliśmy działalność tych firm ma sens wyłącznie gdy posiadają one najwyższy rating zdolności kredytowej.

Jeśli jakiś rynek jest wyraźnie skorelowany z indeksami światowymi, a zdarzy my się jedna sesja, podczas której z niewiadomych powodów skieruje się w inną stronę, można mówić o przypadku. Gdy taka sytuacja zdarza się przez kilka dni z rzędu, należy podejrzewać, że coś z tym rynkiem jest nie tak. W taki właśnie sposób należy interpretować zachowanie GPW z trzech ostatnich sesji.

Wczorajszy dzień przyniósł falę wyprzedaży amerykańskiej waluty, której źródłem były publikowane dane makroekonomiczne, a zwłaszcza wypowiedź wiceprezesa FED Donalda Kohna na temat sytuacji w USA.

W ostatnich dniach warszawska giełda wręcz poraża słabością. Indeksy spadają, pomimo dość licznej grupy potencjalnych impulsów do sprowokowania wzrostów, na czoło której oprócz rosnących cen ropy i miedzi, co powinno pomagać spółkom surowcowym, wysuwają się przede wszystkim wzrostu na Wall Street i podobna poprawa obserwowana na czołowych parkietach w Azji i Europie.

We wtorek kurs EUR/USD, pierwszy raz w swej krótkiej historii, pokonał poziom 1,50 dolara. Euro, które w transakcjach bezgotówkowych funkcjonuje od 1999 roku, a w obiegu gotówkowym od 2002 roku, wzrosło w relacji do dolara do poziomu 1,5047, ustanawiając nowy rekord wszech czasów. Poprzedni rekord to poziom 1,4964 dolara. Został on ustanowiony 23 listopada 2007 roku.

Dzisiejszy dzień na rynku eurodolara upłynął pod dyktando popytu na wspólną walutę, a zwolenników dolara stać było jedynie na pogłębienie w godzinach porannych spadkowej korekty. Popytowi na dolara wystarczyło sił jedynie do obniżenia kursu EURUSD w rejon 1,4780, gdzie uaktywnili się kupujący euro.