Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Za nami kolejny niezbyt ekscytujący dzień na rynku walutowym, podczas którego kursy par złotowych podlegały jedynie niewielkim wahaniom, przy czym złotówka w dalszym ciągu pozostała w pobliżu ustanowionych w ostatnim czasie wieloletnich szczytów.

Kurs USD/CAD, który po godzinie 13-tej nie zareagował na dane o niższej od prognoz styczniowej inflacji CPI w Kanadzie (2,2 proc. rok do roku, wobec prognozowanych 2,3 proc. i 2,4 proc. w grudniu), od trzech kwadransów dynamicznie rośnie. O godzinie 15:25 para ta testowała poziom 1,0109 dolara, wobec dziennego minimum na 1,0020.

Nieoczekiwanie dość „jastrzębia” wymowa zapisków z ostatniego posiedzenia Banku Australii tylko zwiększyła apetyt inwestorów na waluty krajów o wysokich stopach procentowych. Nietrudno się domyśleć, iż fakt ten miał także pozytywny wpływ na złotego, który został dodatkowo wsparty przez zaskakująco wysoką dynamikę produkcji przemysłowej i cen PPI w styczniu.

Produkcja przemysłowa w styczniu wzrosła w Polsce o 10,8 proc. w relacji rok do roku. To wzrost wyższy od prognoz, które mówiły o dynamice produkcji na poziomie 6,6 proc. Główny Urząd Statystyczny opublikował dziś również styczniowe dane o cenach producentów (inflacja PPI).

Produkcja przemysłowa w styczniu rosła w zaskakująco silnym tempie. W relacji do grudnia wzrosła o 4,4%, zaś w relacji do stycznia 2007 roku o 10,8%. Co więcej, wzrost ten nie był wynikiem wpływu czynników sezonowych.

Złoty we wtorek wzmacnia się do dolara i funta oraz traci na wartości w relacji do euro i szwajcarskiego franka. O godzinie 12:51 kurs USD/PLN, po spadku o 1,3 gr w stosunku do wczorajszego zamknięcia, testował poziom 2,4250 zł, kurs EUR/PLN 3,5777 zł (+0,4 gr), CHF/PLN 2,2187 zł (+0,8 gr), a GBP/PLN 4,7324 zł (-2,6 gr).

We wtorek jen wzmacnia się do głównych walut. Takie zachowanie prowokują dwa czynniki: silny wzrost inflacji w Chinach i spekulacje odnośnie podwyżek stóp procentowych oraz spadki na czołowych europejskich parkietach.

Poniedziałek inwestorzy w Europie wykorzystali do podciągania indeksów w górę. Przyszło im to dość łatwo z kilku powodów. Na początek piątkowa sesja w USA zakończyła się lepiej niż dyskontowali to europejscy inwestorzy, a po wtóre wczorajszy brak sesji ze względu na święto również był w tym pomocny.

Wczorajsze duże wzrosty na giełdach europejskich dziś mogą już nie zostać powtórzone. Brak obecności giełdy amerykańskiej wpływał pozytywnie na notowania, a rosnące kontrakty na DJIA dodawały stronie popytowej animuszu.

Kurs USD/CAD, od silnej wyprzedaży w dniu 24 stycznia br. (największy jednodniowy spadek notowań tej pary od 1971 roku), pozostaje w stabilizacji. Na wykresie dziennym od dołu ogranicza ją poziom 0,9936 (dołek z 4 lutego), a od góry 1,0090 (szczyt z 7 lutego).

Początek wtorkowej sesji przynosi znaczne umocnienie polskiej waluty. O godzinie 8.30 kurs USD/PLN spadł poniżej 2,4250 natomiast kurs EUR/PLN wynosi 3,5690. Tak znaczny wzrost wartości złotego wynika z nocnego ruchu na rynku zagranicznym, gdzie obserwowaliśmy dynamiczny ruch wzrostowy na parze EUR/USD.

WYDARZENIE DNIA: Ekonomiści ankietowani przez agencję ISB spodziewają się wzrostu produkcji przemysłowej o 5,9 proc. w styczniu i wzrostu cen produkcji o 2,4 proc. Przed miesiącem było to odpowiednio 6,2 i 2,5 proc. Niższe tempo wzrostu produkcji to zdaniem ekonomistów efekt wysokiej bazy z ubiegłego roku, kiedy produkcja rosła o 15,5 proc.

Brak sesji na Wall Street bądź też w Londynie powoduje, że sesje na warszawskim parkiecie odbywają się albo w całkowitym marazmie, albo przynoszą spory ruch cenowy nie poparty obrotem. Wczoraj inwestorzy na GPW wybrali drugi wariant i w dużej mierze za sprawą sygnałów z rynku terminowego WIG20 zanotował wyraźny, ponad 2,5% wzrost.

Początek tygodnia to niewielka ilość nowych informacji, które napływają na rynek oraz święto w Stanach Zjednoczonych. Co ciekawe, brak handlu w USA pozwolił rynkom akcji w Europie na zanotowanie pokaźnych wzrostów.

Początek tygodnia można zaliczyć raczej do dość spokojnych sesji, gdyż z powodu święta Dnia Prezydenta w USA, tamtejsze rynki były zamknięte, przez co również większość amerykańskich inwestorów miała wolne, co dobiło się na aktywności na rynkach finansowych.

Poniedziałkową nieobecność amerykańskich inwestorów, europejscy gracze wykorzystali do zdecydowanego podniesienia indeksów. Warszawska giełda nie była tu wyjątkiem. Indeks dużych spółek zakończył wczorajsze notowania zwyżką o 2,68 proc. do poziomu 3126,80 pkt., WIG wzrósł o 1,79 proc., a mWIG40 o 0,46 proc.

Dziś rynek amerykański wraca do gry: z pewnością zobaczymy więcej ruchu na rynku walutowym i większe obroty nie tylko na GPW, ale i na pozostałych europejskich parkietach. Uważnie należy dziś przyglądać się parze EURUSD – rozpoczyna się seria publikacji danych o rynku nieruchomości.

WYDARZENIE DNIA: Premier Kataru powiedział w wywiadzie dla agencji Bloomberga, że rządowa agencja od jakiegoś czasu kupuje na rynku akcje szwajcarskiego banku Credit Suisse. Dodał, że do końca roku Katar chce przeznaczyć 15 mld dolarów na zakupy akcji europejskich i amerykańskich banków.

W poniedziałek złoty był pod przeciwstawnym wpływem dwóch czynników, które w ostatnich tygodniach mają główny wpływ na kształtowanie się sytuacji na rodzimym rynku walutowym. Mianowicie zachowania eurodolara oraz sytuacji na giełdach.