Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

W piątek po danych z rynku pracy, które były nieco lepsze niż oczekiwano dolar znalazł się znowu pod presją. Niektórzy analitycy zwracali uwagę, że przyczyną mogą być szczegóły raportu, a mianowicie niższe tempo wzrostu wynagrodzeń oraz niekorzystna sytuacja w sektorze wytwórczym, które zostało przyćmione dużym wzrostem w sektorze usług.

Początek tygodnia zapewne nie dostarczy zbyt wielu emocji, na eurozłotym póki co obserwujemy delikatną korektę techniczną po sygnale kupna na indeksie siły względnej (RSI). Euro było już mocno wyprzedane, więc nie ma w takim rozwoju wypadków niczego zaskakującego.

Osłabienie dolara w reakcji na opublikowane dziś dobre dane z amerykańskiego rynku pracy, jakkolwiek nie było trwałe, świadczy o nienajlepszym sentymencie do tej waluty. To znacznie zmniejsza szanse na silniejszą, a przede wszystkim dłuższą korektę na wykresie EUR/USD.

Podczas minionego tygodnia powstrzymana została silna w ostatnim czasie aprecjacja polskiej waluty. Skutecznymi barierami, które zatrzymały spadki kursów par USD/PLN oraz EUR/PLN okazały się poziomy odpowiednio 2,50 oraz 3,60. Nieskuteczne próby ich przebicia były podejmowane dwukrotnie.

Ostania sesja tygodnia na rynku zagranicznym ukazała po raz kolejny jak duża panuje obecnie niechęć do amerykańskiej waluty. Pomimo opublikowania bardzo dobrych danych z USA kurs EUR/USD nie tylko nie spadł, ale wręcz dodatkowo zyskał ustanawiając nowy rekord na poziomie 1,4524.

Piątkowy poranek przyniósł wzrost notowań EUR/USD z poziomu 1,4430 do 1,4487 dolara. Tego wzrostu nie zatrzymały publikowane rano słabe dane z sektora produkcyjnego w strefie euro, Niemczech i Francji, gdzie jak pokazuje Indeks Menedżerów Logistyki (PMI) koniunktura jest najgorsza od ponad dwóch lat.

Środowa sesja na rynku krajowym przyniosła dość znaczne osłabienie rodzimej waluty. Kurs USD/PLN wzrósł do 2,5384 natomiast EUR/PLN do 3,6611. Korekta ta była spowodowana lekkim umocnieniem dolara na rynkach światowych, które obserwowaliśmy po ogłoszeniu decyzji FED.

Zachowanie rynków po decyzji FOMC było dość zaskakujące. Zważając na fakt, że obniżka była mniejsza niż wielu inwestorów oczekiwało, a komunikat wskazywał na większe zaniepokojenie inflacją umocnienie USD i korekta na giełdach powinna nastąpić natychmiast.

We wtorek wieczorem euro i funt ustanowiły nowe rekordy w relacji do dolara. Kurs EUR/USD rosnąc po godzinie 17-tej do poziomu 1,4471 dolara był najwyżej w swej krótkie historii (euro w transakcjach bezgotówkowych funkcjonuje od 1999 roku, a w obiegu gotówkowym od 2002 roku).

Pozostawienie stóp procentowych na niezmienionym poziomie przez RPP nie osłabiło złotego: takiego posunięcia spodziewał się rynek. Na konferencji prasowej o godzinie 16:00 omówiono wnioski z październikowej projekcji inflacji oraz skuteczność dotychczasowo prowadzonej polityki.

Kurs EUR/USD w ostatnich godzinach wahał się w dość wąskim zakresie 1,4420-1,4460, mimo że z gospodarki USA nadeszły dane sprzyjające umocnieniu dolara. Inwestorzy oczekują już na wieczorną decyzję Komitetu Otwartego Rynku w sprawie wysokości stóp procentowych, lekceważąc tym samym najnowsze doniesienia.

W III kwartale 2007 roku amerykańska gospodarka, według wstępnych szacunków, rozwijała się w tempie 3,9 proc. Analitycy prognozowali, że wzrost PKB wyniesie 3,1 proc., po tym jak w II kwartale wyniósł on 3,8 proc.

Wtorkowa sesja przyniosła nieznaczne osłabienie złotego. Kurs USD/PLN wzrósł do 2,5250 natomiast EUR/PLN do 3,6380. Dzisiejsze osłabienie dolara amerykańskiego względem większości walut przełożyło się na spadek kursu USD/PLN do poziomu 2,5080. Wartość euro wyrażana w złotym obniżyła się o 1 gr i wynosi obecnie 3,6270.

Wczorajszy dzień i sesja azjatycka upłynęły pod znakiem konsolidacji. Większość rynków ustabilizowała się, a zmienność była bardzo niewielka. Najwyraźniejsza była słabość dolara, który nie zdołał się nawet korekcyjnie umocnić się do najbliższych oporów i przez ostatnie dwa dni znajdował się blisko maksimów.

Wszyscy żyją pytaniem – co zrobi FOMC? Blaknie przy nim fakt, że dziś decyzję o wysokości stóp procentowych podejmuje Rada Polityki Pieniężnej (która najprawdopodobniej pozostawi stopy na niezmienionym poziomie, mimo że moim zdaniem podwyżka na obecnym etapie byłaby dobrym posunięciem, które zapobiegłoby nadmiernemu wzrostowi inflacji w najbliższych dwóch latach).

Druga sesja tygodnia charakteryzowała się stabilizacja na rynku EUR/USD i wzrostami notowań funta. Na wartości tracił natomiast złoty i inne waluty z naszego regionu. Wszystko, co się działo na rynkach walutowych to wynik oczekiwań na decyzję i komunikat Rezerwy Federalnej USA oraz efekt danych makroekonomicznych z UA.

Druga z rzędu świeca wzrostowa na parach złotego – to nie zdarzyło się od kilku tygodni. Dzisiejsza deprecjacja złotego wynikała głównie z wycofywania funduszy z polskiej giełdy, która (podobnie jak parkiety na całym świecie) straciła dziś około 0,8% (choć około godziny 14:00 sytuacja była gorsza i traciliśmy nawet ponad 1%).

Indeks zaufania amerykańskich konsumentów, podawany przez Conference Board, spadł w październiku do 95,6 pkt. z 99,5 pkt. (po korekcie z 99,8 pkt.) we wrześniu. Tym samym miał on najniższą wartość od października 2005 roku.

Pomimo braku danych makroekonomicznych w dniu dzisiejszym, funt zdołał już zyskać ponad 100pkt. W stosunku do dolara. Kurs wzrósł powyżej maksimum z połowy lipca 2007r. Obecnie znajdujemy się tuż przy górnym ograniczeniu kanału wzrostowego (2,0660), który utworzył się na wykresie godzinowym.