Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Na rynkach finansowych wciąż dominują ponure nastroje, choć druga połowa grudnia statystycznie powinna przynosić odbicie. Z drugiej strony jest już na tyle relatywnie nisko, że z punktu na punkt zwiększają się szanse krótkoterminowego końcowo rocznego rajdu. Niemniej, jeśli grudzień kończyłby się już teraz, to w przypadku Wall Street mielibyśmy do czynienia z najgorszym zwrotem z tego miesiąca w ostatnich 16 latach.

Ostatni dzień handlu w tym tygodniu kończy się spadkami na światowych rynkach akcji. Już od samego rana czerwień wyraźnie świeciła na parkietach, gdyż sesja azjatycka przyniosła niebagatelne spadki. Wśród najgorzej radzących sobie indeksów azjatyckich można wymienić Shanghai Composite, Nikkei 225 i Hang Seng, które zakończyły handel na wyraźnym minusie.

Dzisiejsza sesja na rynku giełdowym przebiega raczej spokojnie. Na zdecydowanej większości rynków obserwowane były dzisiaj przynajmniej umiarkowane wzrosty. Inwestorzy mogą zadawać sobie pytania, czy jest to obecnie punkt zwrotny w indeksach i początek potencjalnego rajdu Św. Mikołaja, czy jedynie okazja do szukania kolejnego punktu do sprzedaży.

Po kilku dniach spadków na warszawskiej giełdzie, do głosu ponownie doszły byki. Inwestorom na rynkach akcji sprzyjają komentarze ze strony Donalda Trumpa, które sugerują, że porozumienie handlowe może być coraz bliżej. Czy to kolejna gra słów amerykańskiego prezydenta?

Pomimo dzisiejszej nieobecności inwestorów na Wall Street, ze względu na pogrzeb prezydenta Georga HW Busha, wczorajsze ponure nastroje za oceanem udzieliły się dzisiaj w całej szerokości geograficznej. Czy wtorek był tylko wypadkiem przy pracy?

Po wczorajszej euforycznej sesji zwrócono uwagę na wiele niedopowiedzeń na linii Waszyngton – Pekin odnośnie wojny celnej. W nocy indeksy azjatyckie zakończyły się z przewagą koloru czerwonego. Tokio oddało cały poniedziałkowy wzrost z dwukrotną nawiązką. Początek sesji w Europie zapowiadał się spadkowo.

Szczyt G20 i porozumienie pomiędzy Chinami a USA przyniosły poprawę nastrojów na rynkach finansowych. Czy trwający rajd św. Mikołaja przyniesie trwalszą poprawę sentymentu do aktywów ryzykownych? Przed weekendowych szczytem, rynek nie spodziewał się zbyt wiele ze strony przywódców dwóch największych gospodarek. Obie strony już wcześniej miały dużo okazji na wypracowanie wspólnego stanowiska, lecz nigdy się to nie stało.

Rynki giełdowe na początku tego tygodnia obudziły się w nowej rzeczywistości. Z jednej strony świat cieszy się z pewnego progresu w sprawie Brexitu, zaś z drugiej strony stoi na krawędzi potencjalnego zbrojnego konfliktu w Europie. Wszędzie na świecie widoczne były dzisiaj wzrosty, choć te nie były dzisiaj obecne w Polsce, w Rosji czy na Węgrzech ze względu na kolejne starcie pomiędzy Rosją oraz Ukrainą.

Piątkowy handel na rynkach akcji wydaje się być raczej spokojny, aczkolwiek na parkietach pojawiają się nutki czerwieni. Jedną z nich mogliśmy odnaleźć podczas sesji azjatyckiej, gdzie Shanghai Composite zniżkował na zamknięciu o blisko 2,5%.

Czwartek jest dniem bez sesji w Stanach Zjednoczonych, ze względu na Święto Dziękczynienia. Sentyment na rynkach akcji nie napawa optymizmem, jednak na Książęcej kontynuowane jest odbicie zapoczątkowane wczoraj, czemu sprzyja lepsza postawa złotego. Na rynku walutowym pierwsze skrzypce cały czas gra Brexit.

Środa na Książęcej kończy się w dobrych nastrojach, co widać po notowaniach blue chipów, jak i komponentów ze średnich poziomów kapitalizacji. Sytuacji z pewnością sprzyja Wall Street, które w atmosferze długiego weekendu próbuje odrabiać straty oraz zyskujący złoty. Czy końcówka roku pozytywnie zaskoczy inwestorów?

Wczorajsza sesja za Oceanem zakończyła się niezbyt optymistycznie, a amerykański indeks technologiczny NASDAQ-100 zanotował wczoraj stratę w wysokości ponad 3%. Nastroje obserwowane w trakcie sesji amerykańskiej udzieliły się później inwestorom w Azji, a hongkoński Hang Seng zakończył sesję ze spadkami na poziomie około 2%.

Rynki finansowe zdecydowanie nie mają zbyt łatwo w ostatnim czasie. Z każdej strony nadchodzą w zasadzie negatywne informacje, które powodują odpływ kapitału do bezpiecznych przystani. Z drugiej strony zbliża się okres w którym teoretycznie powinniśmy obserwować zwrot na rynku akcji w stronę wzrostów. Czy możemy liczyć na taką sytuację?

Środowa sesja przynosi poprawę sentymentu na Książęcej, która pozytywnie wyróżnia się na tle jej europejskich odpowiedników. Nie bez przyczyny pozostaje próba odreagowania na Wall Street, która wraz z ropą odrabia straty z poprzednich dni.

Nastroje na rynkach finansowych w końcówce tygodnia są bardzo mieszane. Z jednej strony trudno szukać konkretnej przyczyny spadków, choć z drugiej strony nie było również tak silnych podstaw do gigantycznego odbicia, które miało miejsce od końca października, w szczególności na Wall Street. Jakie są wobec tego nastroje konsumentów? Czy jest to jedynie realizacja zysków z ostatnich kilku wzrostowych sesji?

Teoretycznie dane nt. inflacji w cenach producentów (PPI) nie są publikacją, która szczególnie pasjonuje rynki finansowe. Niemniej opublikowane dzisiaj dane powinny przykuć naszą uwagę, gdyż wypadły wyraźnie powyżej szacunków rynku, a odczyt bazowy przyspieszył do 0,5 proc. m/m i 2,6 proc. r/r przy prognozach 0,2 proc. m/m i 2,3 proc. r/r.

Czwartkowa sesja wydaje się być klasyczną korektą po ostatnim odreagowaniu na światowych rynkach akcji. Najważniejszym wydarzeniem dzisiaj jest decyzja FOMC w sprawie stóp procentowych. Czy FOMC będzie miał wpływ na rynki?

Wydarzeniem wczorajszej nocy były wybory w Stanach Zjednoczonych. Zgodnie z sondażami, całkowity bilans zysk i strat jest korzystny dla Demokratów, co może zablokować kolejne działania Donalda Trumpa. W efekcie osłabia się dolar, co pomaga rynkom wschodzącym, a polskie blue chipy notują kolejny dzień solidnego odbicia.

Dzisiejsza sesja zaczęła się w atmosferze ukształtowanej przez lepsze od oczekiwań zachowanie w USA (S&P500 +0,6 proc.), spory wzrost w Tokio (+1,1 proc) i neutralne zachowanie rynku w Szanghaju. WIG20, który dotarł wczoraj do 2334 pkt. dostał jednak zadyszki. Nie otworzył się na plusie, między innymi dlatego, że nastroje w Europie nie były wzrostowe.