Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Przebieg wczorajszej sesji był na pewno zaskakujący. Po porannym spadku będącym reakcją na poniedziałkowe załamanie się indeksów w USA, na rynkach akcji rozbudziła się strona popytowa, która podciągnęła w górę zarówno kontrakty amerykańskie jak i giełdy europejskie.

We wtorek inwestorzy na GPW już na początku sesji założyli, że wczorajsze spadki za Oceanem były tylko jednodniowym epizodem i dzisiaj w USA nastąpi odbicie. Indeks WIG20 zaczął sesję ponad 3% spadkiem, ale byki już na początku dnia rozpoczęły proces systematycznego odrabiania strat, biorąc przykład z zachowania innych giełd europejskich.

Po pięciodniowych wzrostach, indeksy w Stanach Zjednoczonych oddały podczas wczorajszej sesji ponad połowę zysków z zeszłego tygodnia. Za Oceanem Dow Jones i S&P500 spadły po około 8%, technologiczny Nasdaq zaś o 8,95%.

Wtorkowa sesja na warszawskiej giełdzie powinna rozpocząć się od przeceny. Inwestorów pod ścianą stawia bowiem wczorajsze zachowanie Wall Street (S&P500 -8,93 proc.; Nasdaq Composite -8,95 proc.), w które następnie wpisały się czołowe azjatyckie parkiety (Nikkei -6,3 proc.; Hang Seng -4,7 proc.).

Grudzień na GPW zaczęliśmy od kontynuacji realizacji zysków rozpoczętej pod koniec ubiegłego tygodnia, w czym pomagały nam też słabo zachowujące się indeksy europejskie. Ostatecznie WIG20 stracił na wartości 2%, lecz obroty były dość niskie i wskazywały na brak zdecydowanej presji popytu bądź podaży.

Poniedziałek na GPW upłynął pod znakiem kontynuacji zapoczątkowanej w piątek korekty. Indeksy od początku dnia systematycznie słabły, na co wpływ miała kiepska postawa innych giełd europejskich pod wpływem obaw związanych z pogłębiającym się spowolnienie gospodarczym na świecie.

Piątkowa sesja w Stanach Zjednoczonych, z powodu czwartkowego Święta Dziękczynienia i tzw. „czarnego piątku” zakończona 3 godziny wcześniej niż zwykle, mimo stosunkowo małego wolumenu obrotów zamknęła się wzrostem indeksów.

Mieszane nastroje na azjatyckich parkietach, kontrakty terminowe na główne amerykańskie indeksy a przede wszystkim obawy o realizację zysków na Wall Street, to główne czynniki, które powinny zdecydować o tym, że poniedziałkowa sesja na warszawskiej giełdzie prawdopodobnie rozpocznie się od spadków.

Tydzień temu zdawało się, że jedyną szansą dla naszego słabo zachowującego się rynku akcji jest nagły zwrot na Wall Street i wyjście indeksów amerykańskich z głębokich opresji. W skróconym ze względu na Dzień Dziękczynienia tygodniu giełdowym ta sztuka inwestorom amerykańskim się udała, zatem GPW również może zaliczyć ostatnie dni do udanych.

Ostatnia sesja w tym tygodniu rozpoczęła się od niewielkich spadków, które pogłębiały się w trakcie dnia. Brak istotnych publikacji makroekonomicznych sprawił, że na przebieg sesji decydujący wpływ miały nastroje, które przemawiały dzisiaj na korzyść strony podażowej.

Czwartek światowych giełdach przebiegał w spokojnej atmosferze. W związku ze Świętem Dziękczynienia w Stanach Zjednoczonych, wczoraj Wall Street nie pracowało, a dzisiejsza sesja będzie skrócona do godziny 19:00 polskiego czasu.

Po udanej środowej sesji na Wall Street domyślnym kierunkiem dla indeksów europejskich był ruch w górę i rzeczywiście w Europie dominował kolor zielony. W Warszawie wzrost był stonowany i wszystkie główne indeksy zyskały po około 1%.

Dzisiejsza sesja na GPW nie różniła się zbytnio od tego, co obserwujemy na naszym parkiecie od kilku dni. W czwartek sytuacja na rynkach europejskich i na GPW ponownie ułożyła się na korzyść kupujących. Aktywność inwestorów była jednak ograniczona ze względu na dzisiejsze Święto Dziękczynienia w USA i związany z tym brak sesji na Wall Street.

Wczorajsza sesja na GPW zakończyła się neutralnymi zmianami wartości indeksów przy niemałych wahaniach w ciągu dnia. Takie zachowanie naszego parkietu należy oceniać pozytywnie, bowiem po mocnym poniedziałkowym wzroście niedźwiedzie nie doczekały się żadnej poważniejszej kontry sprzedających. Popyt kontroluje sytuację.

Dzisiejszy dzień na rynkach akcji będzie specyficzny. Święto Dziękczynienia w USA wyłącza z gry amerykańskich inwestorów, co zwykle dla giełd w Europie oznacza spadek zmienności i niższe obroty. Zanim jednak czołowe europejskie parkiety, a wraz z nimi GPW, tradycyjnie pogrążą się w marazmie, wcześniej powinny w sposób zdecydowany ruszyć do góry.

Przebieg dzisiejszej sesji niewiele różnił się od tego, co GPW zafundowała inwestorom we wtorek. Informacje, które napływały na rynek w trakcie sesji kształtowały nastroje, które przed południem były mocno optymistycznie m.in. dzięki decyzji Ludowego Banku Chin, który obniżył stopy procentowe. Pociągnęło to za sobą rynki akcji, a także podniosło ceny surowców.

Ogłoszony wczoraj plan poprawy płynności w sektorze kredytów hipotecznych i konsumenckich o wartości 800 mld dolarów nie wywarł zbyt dużego wrażenia na inwestorach giełdowych. Plan pomocy przewiduje zakup za kwotę 600 mld dolarów papierów wartościowych opartych na kredytach hipotecznych, zabezpieczanych nieruchomościami.

Środowa sesja na GPW powinna rozpocząć się od realizacji zysków z ostatnich trzech dni. Zwłaszcza wśród największych spółek, które były liderami wzrostów. Impulsem do sprzedaży będą nie tyle mieszane nastroje dziś w nocy na głównych azjatyckich parkietach ...

Drugą sesję tygodnia na GPW można uznać za udaną. Po dotarciu przez WIG20 do technicznego oporu zlokalizowanego przy pułapie 1760 punktów doszło do bardziej zdecydowanej walki popytu z podażą, a utrzymanie się w okolicach tego poziomu należy uznać za sukces byków. Sukces ten został potwierdzony obrotami, które przekroczyły 1 mld zł dla WIG20 i 1,5 mld na całym rynku.