Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Czwartkowa sesja w Stanach Zjednoczonych, ostatnia przed tzw. „piątkiem trzech czarownic”, okazała się spadkowa. Dziś jednocześnie wygasają kontrakty na główne indeksy giełdowe, opcje na indeksy, i opcje na akcje, co zwykle powoduje na giełdach nieoczekiwane zmiany cen poszczególnych aktywów - stąd nazwa „triple witching”.

Teza, że zbliżając się do dzisiejszej sesji na rynku będziemy mieli do czynienia z wyraźnie większymi wahaniami indeksów, okazuje się być chybiona. Czwartkowa sesja w wykonaniu indeksu największych spółek nie przyniosła dużych zmian procentowych, a obroty na rynku były umiarkowane i w niewielkim stopniu przekroczyły 800 milionów złotych.

W czwartek na GPW od początku sesji było dosyć nerwowo. Wszystko za sprawą wczorajszego fixingu, kiedy jedno duże zlecenie sprawiło, że indeks WIG20 stracił ponad 1,5% więcej. W związku z wygasającą jutro grudniową linią instrumentów pochodnych, inwestorzy bali się o dalsze rozstrzygnięcia, stąd w trakcie sesji wyprzedawali walory.

Środa, zgodnie z oczekiwaniami, przyniosła na giełdy amerykańskie ochłodzenie wtorkowego entuzjazmu. Dow Jones, po ostatnim wzroście w związku z obniżeniem przez FED kosztu pieniądza, spadł wczoraj o 1,12%.

To jak zakończy się czwartkowa sesja na GPW w pełni uzależniona jest od działań „zagranicznej instytucji finansowej”, która, jak poinformowała we wtorek Komisja Nadzoru Finansowego, posiada blisko 40 proc. wszystkich krótkich pozycji na kontraktach terminowych na indeks WIG20.

W czwartek uwaga rodzimych inwestorów przede wszystkim będzie koncentrować się na publikowanych o godzinie 14-tej danych nt. listopadowej dynamiki produkcji przemysłowej w Polsce. Oczekuje się jej spadku o 9,8 proc. w relacji miesięcznej i o 6,5 proc. w relacji rocznej, po tym gdy w październiku był to wzrost o odpowiednio 2,9 proc. i 0,2 proc.

W związku ze zbliżającym się rozliczeniem grudniowej serii na rynku terminowym, należało oczekiwać, że obecny tydzień przyniesie nieco więcej emocji inwestorom i tak też się dzieje. Po bardzo udanej wtorkowej sesji, środa pokazała całkowicie odmienne oblicze rynku, który nie poradził sobie z podażą, a główne indeksy skończyły notowania pod kreską.

Wczorajsze emocje na Wall Street związane z obniżką stóp procentowych w USA o 75 punktów bazowych, nie wpłynęły na zachowanie rynków europejskich i GPW w środę. Powód był prosty, obniżka stóp procentowych była zawarta już w cenach akcji.

Wczorajsza sesja w Stanach Zjednoczonych upływała w oczekiwaniu na decyzję Fed odnośnie obniżki stóp procentowych. O ile sama obniżka była w zasadzie pewna, o tyle jej skala budziła wśród inwestorów wątpliwości.

Wtorek był niezłym dniem dla inwestorów. Indeks WIG20 zyskał na wartości 2,6% z nienajgorszą wartością obrotów i sesję należy uznać za sukces popytu. Liderem na rynku były banki – indeks WIG-Banki wyszedł na najwyższy poziom od czasu rozpoczęcia w połowie października wzrostowej fali korekcyjnej.

Wtorkową sesję na GPW podobnie jak na innych rynkach europejskich zdominowało oczekiwanie na wieczorną decyzję FOMC w sprawie stóp procentowych w USA. Sesja od początku dnia układała się po myśli byków, nie liczyły się kiepskie wyniki kwartalne spółek podobnie jak słabe publikacje makroekonomiczne.

Ostatnie sesje na światowych parkietach zakończyły się w mieszanych nastrojach. Giełdy amerykańskie zamknęły się na minusach – Indeks Dow Jones Industrial stracił 0,75%, S&P 500 natomiast spadł o 1,3%. Zniżkowały głównie spółki z sektora bankowego oraz technologicznego.

Wtorkowa sesja na warszawskiej giełdzie powinna rozpocząć się od spadków. Na taki scenariusz wskazuje wczorajsza realizacja zysków na Wall Street oraz dzisiejsze spadki na azjatyckich parkietach. Tracące rano kontrakty terminowe na główne amerykańskie indeksy również będą psuć humory inwestorom.

Poniedziałkowa sesja na GPW przebiegała w bardzo spokojnej atmosferze. Dzięki wzrostom w Azji na europejskich parkietach panowały lekko optymistyczne nastroje, dzięki czemu WIG20 zakończył sesję na 2,3% plusie, natomiast indeksy szerokiego rynku nie zmieniły znacząco swojej wartości.

W poniedziałek GPW odrabiała straty poniesione w końcówce ubiegłego tygodnia. Spokojne zachowanie innych rynków europejskich oraz wzrosty na rynkach azjatyckich pozwoliły inwestorom rozpocząć nowy tydzień w dobrych nastrojach.

Piątek przyniósł na Wall Street umiarkowane wzrosty. Dow Jones zamknął sesję na poziomie 0,75% wyższym od czwartkowego zamknięcia, natomiast o ok 2,2% wzrósł technologiczny Nasdaq. Inwestorzy prawdopodobnie uznali, że duże kapitały własne nagromadzone w przeciągu roku przez spółki nowoczesnych technologii, pozwolą im jako pierwszym wybić się z dołka recesji.

W piątek przez parkiety w Azji i Europie przetoczyła się fala wyprzedaży akcji. W efekcie Nikkei spadł o 5,56 proc., DAX o 2,18 proc., CAC o 2,8 proc., a warszawski WIG20 o 3,58 proc. Impulsem do wyprzedaży była decyzja amerykańskiego Senatu, który odrzucił plan pomocy dla koncernów samochodowych.

Najbliższy tydzień na rynkach akcji powinien przynieść bardzo dużo emocji. Po pierwsze w piątek wygasa najbliższa seria kontraktów terminowych na WIG20, co biorąc pod uwagę agresywne otwieranie tysięcy krótkich pozycji kilka tygodni temu może przynieść eskalację zmienności na rynku w końcówce tygodnia.

Sytuacja na parkietach całego świata w piątek były naprawdę trudna. Informacja o tym, że Senat USA odrzucił plan pomocy dla przemysłu motoryzacyjnego mocno pogorszyła nastroje. Dodatkowo napływające w trakcie dnia dane makroekonomiczne były gorsze od prognoz.