300 banków w sieci Ripple. Dlaczego tradycyjna bankowość nagle pokochała XRP?

300 banków w sieci Ripple. Dlaczego tradycyjna bankowość nagle pokochała XRP?
Krypto puls rynku MyBank.pl
Data dodania: 2025-11-14 (16:28)

XRP jest dzisiaj notowany w okolicach 2,29 USD za token, co przy obecnym kursie przekłada się na około 8,33 PLN za jedną jednostkę. Rynek wciąż jest zmienny – w ciągu ostatnich 24 godzin notowania potrafiły odchylić się o kilka procent w obie strony, ale mimo korekt kapitalizacja projektu liczona jest w dziesiątkach miliardów dolarów. Na tym tle zwraca uwagę inny, być może ważniejszy wskaźnik niż sama cena: Ripple ogłasza, że z jego sieci rozliczeniowej korzysta już ponad 300 banków i dużych instytucji finansowych na sześciu kontynentach, a cała infrastruktura obejmuje ponad tysiąc organizacji różnego typu – od banków komercyjnych, przez fintechy, po operatorów przekazów pieniężnych.

Za tym suchym numerem kryje się kilka równoległych zjawisk. Po pierwsze, ponad 300 banków i instytucji finansowych podpisało z Ripple umowy na korzystanie z RippleNet, czyli infrastruktury do rozliczeń transgranicznych opartej na technologii blockchain. Po drugie, nie wszystkie z tych podmiotów używają samego XRP – część korzysta wyłącznie z oprogramowania i sieci komunikacyjnej Ripple, traktując token jako opcję na później. Po trzecie, coraz większy odsetek partnerów przechodzi z rozwiązań pilotażowych do operacji o skali miliardów dolarów miesięcznie, co zaczyna mieć zauważalne znaczenie dla globalnych przepływów kapitału.

Żeby zrozumieć, co właściwie „kupuje” tradycyjny bank, wchodząc do sieci Ripple, trzeba oddzielić dwa poziomy. Z jednej strony jest RippleNet (obecnie szerzej komunikowany jako Ripple Payments) – sieć, która pozwala bankom i fintechom wymieniać komunikaty płatnicze, weryfikować dane odbiorcy i rozliczać transakcje niemal w czasie rzeczywistym, zamiast czekać na wielogodzinne potwierdzenia w systemie SWIFT. Z drugiej strony jest On-Demand Liquidity (ODL), czyli wykorzystanie XRP jako aktywa pomostowego między walutami. ODL pozwala bankowi kupić XRP w walucie A, wysłać je przez sieć i natychmiast sprzedać w walucie B, bez konieczności utrzymywania drogich rachunków nostro/vostro w wielu krajach.

W praktyce wygląda to tak: zamiast zablokować dziesiątki milionów dolarów na rachunku w innej jurysdykcji, bank korzystający z ODL może wysyłać płatności „na żądanie”, wykorzystując płynność rynku XRP. Transakcje na głównych korytarzach rozliczają się w 3–5 sekund, a całkowity koszt – łącznie z opłatą sieciową – bywa niższy niż w tradycyjnym przelewie międzynarodowym. Według branżowych analiz, łączna wartość rozliczeń przetworzonych przez infrastrukturę związaną z XRP sięgała w samym II kwartale 2025 r. około 1,3 bln USD, przy czym opłata za pojedynczą transakcję to często opłata rzędu ułamków centa. Dla działów skarbu i płynności w bankach jest to argument, którego nie sposób zignorować w środowisku rosnących kosztów kapitału.

Lista instytucji, które zdecydowały się na współpracę, obejmuje banki o bardzo różnym profilu. W Europie to m.in. Santander i Standard Chartered, które wykorzystują technologię Ripple do obsługi płatności detalicznych i korporacyjnych w wielu walutach. W Stanach Zjednoczonych w sieci pojawiają się gracze pokroju Bank of America czy PNC Bank, testujący rozwiązania Ripple w wybranych korytarzach płatniczych. W Azji z kolei wyróżnia się konsorcjum skupione wokół japońskiej grupy SBI, które oferuje usługi przekazów pieniężnych z użyciem XRP m.in. do Filipin, Wietnamu i Indonezji.

Właśnie Japonia jest często wskazywana jako „laboratorium” dla rozwiązań Ripple w sektorze bankowym. Według opisywanych w mediach prognoz, nawet 80% japońskich banków miało do 2025 r. zintegrować systemy z infrastrukturą XRP, przede wszystkim po to, by usprawnić przekazy transgraniczne i rozliczenia detaliczne. Tamtejszy gigant finansowy SBI nie ukrywa, że stawia na XRP jako na kluczowy komponent przyszłego systemu płatności w regionie, a wspólne przedsięwzięcie SBI Ripple Asia rozszerza usługi o kolejne kraje Azji Południowo-Wschodniej. Dla małych i średnich banków regionalnych oznacza to dostęp do technologii, której samodzielne zbudowanie byłoby ekonomicznie nieuzasadnione.

Jednocześnie sieć Ripple rośnie nie tylko w Azji. Klienci z Bliskiego Wschodu – na przykład banki z Kataru czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich – wykorzystują ją do przyspieszenia przekazów pieniężnych migrantów i obsługi obrotu handlowego z Azją. W Ameryce Łacińskiej dołączają instytucje takie jak Banco Rendimento czy fintechy specjalizujące się w płatnościach B2B. W efekcie ponad 1 000 instytucji finansowych i firm płatniczych powiązanych z RippleNet tworzy gęstą sieć korytarzy, w której tradycyjny system korespondencyjny coraz częściej przegrywa z modelem „blockchain jako infrastruktura”.

Na pytanie, dlaczego właśnie teraz banki otwierają się na współpracę z Ripple, odpowiedzią jest nie tylko technologia, ale też prawo. Kluczowy jest finał ciągnącego się od 2020 r. sporu z amerykańską Komisją Papierów Wartościowych i Giełd. Po serii wyroków częściowo korzystnych dla Ripple sąd ostatecznie potwierdził, że XRP nie zostało uznane za papier wartościowy w obrocie giełdowym, choć sprzedaż dużych pakietów instytucjonalnym inwestorom naruszała przepisy i zakończyła się nałożeniem kary. Latem 2025 r. strony zakończyły spór, uzgadniając końcowy kształt ugody. Ripple zgodziło się zapłacić 125 mln dolarów, a w zamian zyskało coś, czego brakuje większości projektów krypto: względnie jasny status prawny na największym rynku finansowym świata.

Dla banków oznacza to, że prawnicy mogą wreszcie przestać dyskutować o tym, „czy w ogóle wolno dotykać XRP”, a zacząć odpowiadać na pytanie, „w jaki sposób można go użyć zgodnie z regulacjami”. Nic dziwnego, że niedługo po zakończeniu sporu pojawiły się informacje o pracach nad funduszami ETF opartymi na XRP oraz o rosnącej obecności tokena w ofertach instytucjonalnych brokerów. Jednocześnie w raportach analitycznych coraz częściej pojawia się teza, że ugoda z SEC i 125-milionowa kara paradoksalnie wzmocniły pozycję Ripple, bo zamknęły kilkuletni okres niepewności regulacyjnej.

W tym samym czasie Ripple zaczęło coraz śmielej wychodzić poza wąskie ramy „firmy od przelewów zagranicznych”. Spółka złożyła wniosek o federalny status instytucji powierniczej w USA, a planowany podmiot – często określany przez komentatorów jako Ripple National Trust Bank – miałby zajmować się profesjonalną opieką nad aktywami cyfrowymi, tokenizacją oraz obsługą stablecoinów, a nie tradycyjną działalnością depozytowo-kredytową. Dla wielu banków komercyjnych to sygnał, że Ripple nie chce ich „ominąć”, lecz stać się elementem ich zaplecza technologicznego, działając w znanym im reżimie nadzoru prudencyjnego.

Drugim filarem tej strategii jest przejęcie spółki Rail, którą Ripple kupuje za 200 mln USD. Rail to wyspecjalizowana platforma rozliczeń stablecoinowych, która obsługuje już dziś szacunkowo 10% globalnego rynku płatności B2B z wykorzystaniem stablecoinów i współpracuje z ponad tuzinem banków jako operator infrastruktury „pod spodem”. Przejęcie tej firmy sprawia, że Ripple może zaoferować bankom pełen wachlarz rozwiązań: od rozliczeń z użyciem XRP, przez płatności w stablecoinie RLUSD, po czysto fiatowe przepływy księgowane na rachunkach w tradycyjnym systemie bankowym.

Dla instytucji przywiązanych do konserwatywnego podejścia do bilansów istotne jest to, że dzięki Rail mogą korzystać z zalet stablecoinów czy XRP, nie trzymając ich bezpośrednio w swoich księgach. Model zakłada, że to Ripple (oraz Rail) zarządzają płynnością cyfrowych aktywów, a bank rozlicza z klientami wyłącznie tradycyjne waluty. Z punktu widzenia działu ryzyka to atrakcyjny kompromis: można skorzystać z szybkości blockchaina, a jednocześnie nie tłumaczyć audytorowi, dlaczego w bilansie pojawiły się pozycje w kryptowalutach.

To wszystko nie oznacza jednak, że każdy z owych 300 banków rzucił się na XRP z otwartymi ramionami. Krytycy przypominają, że – jak wynika z publicznie dostępnych analiz – większość banków korzystających z RippleNet nie używa XRP bezpośrednio, lecz wyłącznie oprogramowania i kanałów komunikacyjnych. Dla tych instytucji Ripple jest raczej odpowiednikiem „lepszego SWIFT-u” niż bramą do świata kryptowalut. Taki model nie tworzy natychmiastowego popytu na token, ale wzmacnia sieć kontaktów biznesowych, z której w przyszłości część partnerów może przejść na rozwiązania z ODL.

Dodatkowo, największe globalne banki inwestycyjne i uniwersalne mają dziś do wyboru nie tylko Ripple, lecz także alternatywne rozwiązania oparte na prywatnych blockchainach, tokenizowanych depozytach czy własnych stablecoinach. System SWIFT, krytykowany kiedyś za powolność, wdrożył standard gpi i znacząco skrócił czas rozliczeń w wielu głównych korytarzach. W takiej sytuacji przewagą Ripple nie jest już tylko „szybkość”, ale możliwość połączenia kilku warstw – krypto, stablecoinów i klasycznego systemu bankowego – w jedną, spójną ofertę dla instytucji.

Zwolennicy XRP argumentują, że właśnie ta wielowarstwowość może w dłuższym okresie stać się przewagą konkurencyjną. Analitycy wskazują, że udział inwestorów instytucjonalnych w kapitalizacji XRP rośnie i sięga już kilkunastu procent, a wolumen obrotu w korytarzach obsługiwanych przez ODL systematycznie zwiększa się z kwartału na kwartał. W jednym z wystąpień branżowych prezes dużej japońskiej grupy finansowej określił XRP jako „transfer majątku naszego pokolenia”, podkreślając, że dla części klientów detalicznych tokeny staną się naturalnym nośnikiem wartości w międzynarodowych przepływach pieniężnych.

Z kolei prezes Ripple Brad Garlinghouse w swoich wystąpieniach przypomina, że od początku strategia firmy polegała na współpracy, a nie na konflikcie z bankami. To podejście dobrze oddaje wypowiedź sprzed kilku lat, w której stwierdził, że dla przeciętnego odbiorcy jego firma po prostu „sprzedaje oprogramowanie bankom”. Dziś powtarza, że „XRP zostało zbudowane po to, by rzucić wyzwanie bankom, ale nie po to, by je zniszczyć, tylko zmodernizować ich infrastrukturę”, a szybkie, niemal bezkosztowe rozliczenia mają być narzędziem do uwolnienia „uwięzionej” w systemie płynności.

Nie brakuje jednak głosów sceptycznych. Część analityków zwraca uwagę, że korelacja między liczbą banków w sieci Ripple a ceną XRP bywa rozczarowująco słaba. Po każdym ogłoszeniu o nowym partnerstwie liczba wpisów w mediach społecznościowych rośnie, ale kurs tokena pozostaje w trendzie zależnym raczej od globalnego sentymentu do rynku krypto niż od pojedynczych kontraktów. Inni przypominają, że dla dużych banków XRP jest jednym z wielu narzędzi – obok własnych projektów tokenizacyjnych, stablecoinów powiązanych z dolarem czy eksperymentów z walutami cyfrowymi banków centralnych.

Warto też zauważyć, że dynamiczna ekspansja Ripple wywołuje opór części środowiska bankowości lokalnej. Organizacje reprezentujące małe banki w USA zgłaszały zastrzeżenia do wniosku o przyznanie spółce federalnego statusu instytucji powierniczej, wskazując na ryzyka dla ochrony konsumenta i potencjalne „uprzywilejowanie” firm krypto względem tradycyjnych podmiotów. Z ich perspektywy pojawienie się globalnego gracza z dostępem do rachunku w banku centralnym może oznaczać kolejną falę centralizacji na rynku, który i tak jest zdominowany przez kilku gigantów.

Na tym tle obecne notowania XRP wyglądają relatywnie spokojnie. Token wciąż pozostaje poniżej historycznego maksimum z 2018 r., ale po serii zawirowań regulacyjnych i kolejnych wzrostach sektorowych jest notowany w okolicach 2,29 USD oraz 8,33 PLN, co oznacza, że w ujęciu rok do roku jego cena jest znacząco wyższa, choć ostatnie tygodnie przyniosły kilkunastoprocentowe spadki. Inwestorzy starają się ocenić, na ile rozbudowa sieci bankowych partnerstw i rozwój stablecoina RLUSD przełożą się na realny, trwały popyt na XRP, a na ile pozostaną „tłem” dla wycen kształtowanych przez ogólny cykl na rynku kryptowalut.

Patrząc w przód, kluczowe będą trzy pytania. Po pierwsze, czy banki zaczną w większej skali przechodzić z samego korzystania z infrastruktury RippleNet na pełne wykorzystanie XRP jako aktywa pomostowego, czy pozostaną przy modelu „software-only”. Po drugie, czy most między tradycyjnymi finansami a światem krypto, który Ripple buduje razem z partnerami takimi jak Rail czy konsorcjum SBI, będzie w stanie konkurować z rosnącą liczbą alternatywnych rozwiązań – od stablecoinów emitowanych przez wielkie banki, po projekty CBDC. Po trzecie, czy regulatorzy utrzymają obecną, relatywnie przewidywalną linię wobec XRP, czy też kolejne kryzysy na rynku krypto skłonią ich do zaostrzenia podejścia.

Na razie jedno jest pewne: tradycyjna bankowość nie tyle „nagle pokochała” XRP, ile stopniowo zaakceptowała fakt, że aktywa cyfrowe mogą stać się elementem infrastruktury płatniczej na równi z systemami, które powstawały przez ostatnie pół wieku. Liczba banków w sieci Ripple to w dużej mierze wskaźnik zaufania do konkretnego dostawcy technologii, ale im głębiej w te systemy wrośnie XRP jako aktywo pomostowe i źródło płynności, tym bardziej ta liczba może zacząć przekładać się nie tylko na komunikaty prasowe, lecz także na realny popyt na token. W tym sensie odpowiedź na pytanie, dlaczego banki „pokochają” XRP, będzie się rozgrywać nie w deklaracjach partnerstw, ale w suchych danych: wolumenach rozliczeń, poziomach oszczędności kosztów oraz udziale transakcji, w których XRP rzeczywiście płynie „pod spodem” między jednym bankiem a drugim.

Źródło: Jarosław Wasiński, MyBank.pl
Publikuj: Facebook Wykop Twitter
RSS - Wiadomości MyBank.pl Nasze kanały RSS

Kryptowaluty - Najnowsze wiadomości i komentarze

Po forkach i aktualizacjach – gdy Ethereum zmienia zasady gry w DeFi i NFT

2025-11-13 Krypto puls rynku MyBank.pl
Ethereum znów znajduje się w centrum uwagi globalnych rynków cyfrowych aktywów. W chwili pisania tego artykułu ETH jest notowane na poziomie około 3 180 USD, co przy kursie dolara w okolicach 3,65 PLN oznacza około 11 600–11 700 PLN za jeden Ether. W ciągu ostatnich dni kurs charakteryzowała wyraźna zmienność – wahania w przedziale kilkuset dolarów skutkowały wahaniami o setki złotych w przeliczeniu na polską walutę. Dla inwestorów z Polski cena ETH staje się dziś wskaźnikiem nie tylko kondycji rynku kryptowalut, ale i słabości złotego wobec dolara, co pokazuje, jak globalny kontekst finansowy przenika się z lokalnym.

Bitcoin i fala instytucjonalnego kapitału: co to oznacza dla świata krypto?

2025-11-12 Krypto puls rynku MyBank.pl
Rynek kryptowalut w tym tygodniu wszedł w fazę zwiększonej uwagi zarówno inwestorów instytucjonalnych, jak i detalicznych. Kurs największej kryptowaluty, Bitcoin (BTC), notowany w dolarach amerykańskich, wynosi obecnie około 102 433 USD. W przeliczeniu na PLN wartość jednej jednostki Bitcoina oscyluje w granicach ~ 374 000 PLN – według najnowszych danych kurs BTC/PLN wskazuje około 370 000–378  000 złotych.

Rewolucja w dziedzinie portfeli mobilnych: jak kryptowaluty i DeFi zmieniają globalną finansowość

2025-10-27 Wiadomości rynkowe
Świat finansów przechodzi obecnie fundamentalną transformację, napędzaną pojawieniem się kryptowalut i technologii blockchain. Ta innowacja zapowiada się na przełom, który zburzy dotychczasowe struktury tradycyjnych finansów (TradFi), oferując zdecentralizowaną, przejrzystą i znacznie bardziej wydajną alternatywę. Ruch ten, znany jako zdecentralizowane finanse (DeFi), daje osobom fizycznym bezpośrednią kontrolę nad ich aktywami, omijając kosztownych i powolnych pośredników, takich jak banki i brokerzy.

Jak regulatorzy postrzegają self-custody, zdecentralizowane finanse i emisję tokenów w 2025 roku

2025-10-26 Materiał zewnętrzny
Podstawowa zasada kryptowalut — „nie twoje klucze, nie twoje monety” — wchodzi w kolizję z nową falą globalnych regulacji. Regulatorzy w USA, Unii Europejskiej i Azji przestali próbować zakazywać self-custody czy DeFi. Zamiast tego, próbują je zdefiniować i ustrukturyzować. Po latach strachu i chaotycznych działań, 2025 przynosi zmianę tonu — z „zatrzymać to” na „uporządkujmy to”. Krypto nie jest już postrzegane jako zagrożenie dla stabilności finansowej, lecz jako system wymagający ram prawnych.

Prognoza Ethereum: Co czeka rynek do końca 2025 roku?

2025-10-21 Krypto puls rynku MyBank.pl
Ethereum, będące drugą co do wielkości kryptowalutą na świecie, przechodzi przez okres zwiększonej zmienności w październiku 2025 roku. Aktualny kurs ETH wynosi 3 896 USD (około 14 205 PLN), co oznacza spadek o ponad 21% od historycznego maksimum ustanowionego w sierpniu tego roku. Kapitalizacja rynkowa Ethereum wynosi obecnie 469,30 miliardów USD przy wolumenie handlu na poziomie 38,02 miliarda USD w ciągu ostatnich 24 godzin.​

Rynek krypto konsoliduje – BTC i ETH tracą, inwestorzy wyczekują sygnałów

2025-10-14 Krypto puls rynku MyBank.pl
Wtorek, 14 października to kolejny niespokojny dzień na światowym rynku kryptowalut, na którym dominują dynamiczne zmiany notowań, mieszane nastroje i wyraźnie widoczne echa ostatnich, przełomowych wiadomości gospodarczych. Bitcoin (BTC) kosztuje obecnie około 412 951 zł oraz 111 956 USD, notując w ostatniej dobie spadek o niemal 3%, a jego wycena w złotych cofnęła się o ponad 12 tys. zł do poziomu sprzed tygodnia. Na tym tle indeks strachu i chciwości wskazuje 38/100, czyli przewagę strachu. Kapitalizacja Bitcoina przekracza 2,2 bln USD, a wolumen obrotu sięga 76 mld USD w ostatnich 24 godzinach

Flash Crash Litecoina na Binance: Kurs LTC/USDC spadł do 52 dolarów

2025-10-10 Krypto puls rynku MyBank.pl
Para handlowa LTC/USDC na giełdzie Binance doświadczyła około godz. 23:20 dramatycznego flash crash, w którym kurs Litecoina spadł do zaledwie 52 dolarów. Obecny kurs wynosi 98,53 USDC, co oznacza spadek o 20,72 dolara (-17,38%) w porównaniu do wczorajszej sesji.​

Litecoin wraca do gry: dynamiczny rajd na rynku LTC, ETF na horyzoncie

2025-10-10 Krypto puls rynku MyBank.pl
Aktualna cena Litecoin wynosi $133.13 USD, a na wielu giełdach notowania oscylują dziś od $130 do $136 w ciągu dnia. Na tle uspokojonej sytuacji na rynku Bitcoina oraz Ethereum, LTC wyróżnił się kilkuprocentowym wzrostem na przestrzeni ostatnich 48 godzin, notując dwucyfrowe odbicie i wyraźnie wyprzedzając czołowe “blue-chip” kryptowaluty pod względem dynamiki. To rezultat zarówno charakterystycznego dla jesieni rajdu altcoinów, jak i narastającego optymizmu wokół spodziewanego uruchomienia funduszu ETF opartego na Litecoinie.

BTC po 122 000 USD, ETH przy 16 000 zł. Co dalej z kryptowalutami po rekordowym szczycie?

2025-10-09 Krypto puls rynku MyBank.pl
Bitcoin, najważniejsza i najstarsza kryptowaluta na świecie, kontynuuje dziś zmienny okres notowań, odzwierciedlając nie tylko technologiczne i giełdowe trendy, ale także globalne napięcia gospodarczo-polityczne. Na godzinę 13:30 kurs BTC do dolara amerykańskiego wynosi około 122 000 USD, co przekłada się na 446 000 zł w bezpośrednim przeliczeniu na polską walutę. W ujęciu dobowym notowania Bitcoina spadły o ok. 1%, ale w perspektywie tygodnia utrzymuje się powyżej ważnej bariery 120 000 USD, co niezmiennie budzi emocje zarówno inwestorów, jak i analityków.

Ethereum traci 5 procent w środę, Bitcoin spada do 121 tysięcy dolarów

2025-10-08 Krypto puls rynku MyBank.pl
Bitcoin notuje dziś wyraźną korektę po wczorajszych rekordowych poziomach, tracąc 2,61 procent wartości i osuwając się do poziomu 121 518 dolarów amerykańskich, co w przeliczeniu na polski złoty oznacza wartość około 443 tysięcy złotych. Największa kryptowaluta świata odnotowała spadek z wtorkowego szczytu wynoszącego 124 773 dolary, co stanowi pierwszą poważniejszą korektę po imponującym rajdzie wzrostowym, który przyniósł prawie dziewięć procent zysków w ciągu minionych siedmiu dni.