Tymczasem oczy inwestorów na rynku ropy naftowej zaczynają z powrotem zwracać się w kierunku OPEC+. Rozszerzony kartel ma bowiem spotkać się 1 lipca w celu przedyskutowania dalszych działań w zakresie porozumienia naftowego.

Dla przypomnienia: OPEC+ szybko zareagował na gwałtowny spadek popytu na ropę naftową w czasie pandemii, obniżając własną produkcję ropy naftowej i w ten sposób stabilizując ceny tego surowca. Kolejne, dodatkowe cięcia, organizacja ta wprowadziła na początku bieżącego roku, w wyniku kolejnej fali pandemii.

Niemniej, w ostatnich miesiącach OPEC+ stopniowo wycofuje się z ogromnych cięć produkcji ropy naftowej. Ruch ten wynika z coraz większego popytu na paliwa na świecie, powiązanego ze znoszeniem restrykcji pandemicznych. Chociaż sytuacja dotycząca pandemii nadal cechuje się dużą dozą niepewności (głównie ze względu na wzrost zakażeń w Ameryce Południowej oraz w Azji), to OPEC+ publikuje raczej optymistyczne prognozy związane z popytem na ropę.

Obecnie decyzje dotyczące podnoszenia limitów produkcji ropy naftowej zostały wprowadzone na czas od maja do lipca br. Na spotkaniu w dniu 1 lipca państwa OPEC+ mają więc podjąć decyzję, co dalej. Pierwsze, nieoficjalne doniesienia wskazują na duże prawdopodobieństwo kontynuacji procesu zwiększania produkcji ropy naftowej od sierpnia.

W konsekwencji, można oczekiwać, że w najbliższych miesiącach na rynku będzie się pojawiać coraz większa podaż ropy naftowej na globalnym rynku – zwłaszcza że otwartym tematem pozostają negocjacje ws. Iranu. Na rynku jednak te decyzje OPEC+ są odczytywane pozytywnie, jako wiara w dalszy wzrost popytu na ropę.

MIEDŹ - Rozdarcie inwestorów na rynku miedzi

Ubiegłotygodniowy zjazd notowań miedzi w dół, wywołany przede wszystkim działaniami Chin oraz komunikatem ze strony Rezerwy Federalnej, wprowadził na rynek miedzi sporo nerwowości. Na początku bieżącego tygodnia cena metalu co prawda odbija w górę, jednak inwestorzy pozostają rozdarci co do dalszego kierunku zmian cen miedzi na globalnym rynku.

W poprzednim tygodniu wyraźnie uaktywniły się fundusze inwestycyjne, które zamykały swoje długie pozycje na rynku miedzi, a niektóre wręcz otwierały krótkie pozycje. Na rynku nie zabrakło jednak spekulacji, że częściowo presję tę wywołali inwestorzy finansowi z samych Chin, pod naciskiem lokalnych władz.

Mimo nerwowości, jaka obecnie pojawiła się na rynku miedzi, metal ten ma wciąż wzrostowe perspektywy. Wynikają one z dużego zapotrzebowania na miedź w sektorach związanych z transformacją energetyczną, które już za kilka lat będą generować, według obecnych prognoz, dwa razy większy popyt na miedź. Tymczasem wydobycie miedzi nie rośnie tak szybko i obecnie stoi w obliczu wielu wyzwań, takich jak przestarzała infrastruktura, zagrożenie strajkami, niedostatki wody czy też zaburzenia działalności wywołane kolejnymi falami pandemii.

Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA