Wczorajsza zwyżka cen ropy naftowej była duża na tle wcześniejszych dni, ale nie była całkowitym zaskoczeniem. Już słaba reakcja inwestorów na dane dotyczące ogromnego wzrostu zapasów ropy naftowej w USA pokazywała, że strona popytowa na tym rynku jest silna. Dodatkowym wsparciem dla kupujących okazała się wczorajsza słabość dolara amerykańskiego, jak również prognozy Departamentu Energii USA, dotyczące mniejszej od oczekiwań produkcji ropy w Stanach Zjednoczonych w 2020 r.

Inwestorzy na rynku ropy naftowej nadal głównie dyskontują wprowadzenie na rynek szczepionki na koronawirusa – może ona bowiem diametralnie zmienić sytuację na świecie i pozwolić okiełznać pandemię. To zaś w dłuższej perspektywie będzie prowadziło do odrodzenia się popytu na ropę naftową (aczkolwiek liczne raporty wskazują na to, że powrót popytu do stanu sprzed pandemii nie nastąpi raczej wcześniej niż w 2022 roku, a bardziej prawdopodobny jest 2023 rok).

Inwestorzy na rynku ropy stąpają jednak po cienkim lodzie. Chociaż wyhamowanie rozwoju pandemii oznaczałoby najprawdopodobniej wzrost popytu na ropę, to niewątpliwie będzie ono oznaczało również wzrost podaży. OPEC+ od stycznia delikatnie zwiększy produkcję ropy naftowej i na początku roku ma podjąć decyzję co do kolejnych miesięcy. Jeśli zwyżka cen ropy się utrzyma, to rozszerzony kartel raczej zdecyduje się na wyraźniejsze podniesienie produkcji, bowiem nie będzie czuł potrzeby wspierania notowań ropy naftowej.

SOJA

Obniżenie prognoz zapasów soi w USA.

Po dynamicznych zwyżkach notowań soi w listopadzie oraz przecenie na przełomie listopada i grudnia, ostatnie kilka dni na tym rynku przyniosło uspokojenie nastrojów. Notowania soi w Stanach Zjednoczonych poruszają się w konsolidacji w okolicach 11,50 USD za buszel.

Lepsza pogoda w Brazylii w ostatnim czasie wywiera presję na spadek notowań soi. Niemniej, stronie popytowej na tym rynku pomogły najnowsze wyliczenia Departamentu Rolnictwa USA, dotyczące zapasów soi. Zakładają one, że na koniec sezonu 2020/2021 zapasy soi w USA mają znaleźć się na poziomie 175 mln buszli, czyli na najniższym poziomie od 7 lat. Obniżenie prognoz wynika z zapowiadanego większego popytu wewnętrznego w USA.
Departament obniżył także prognozy zapasów soi na koniec sezonu 2020/2021 dla całego świata. Mają one wynieść 85,64 mln ton, przy wcześniejszych oczekiwaniach zakładających 86,52 mln ton. Ta modyfikacja ma z kolei wynikać z obniżonych prognoz produkcji soi w Argentynie.

Informacje ze strony Departamentu Rolnictwa USA podbiły wczoraj cenę soi, ale ostateczne i tak cała czwartkowa sesja zakończyła się na minusie. To świadczy o utrzymującej się sile strony podażowej na rynku soi i może zapowiadać kontynuację przecen.

Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA