W piątek opublikowany został cotygodniowy raport firmy Baker Hughes, dotyczący liczby funkcjonujących wiertni ropy naftowej i gazu ziemnego w USA. W ostatnich tygodniach raport ten jest obserwowany przez inwestorów z wyjątkowo dużym zaciekawieniem, bowiem jest on prognostykiem produkcji surowców energetycznych w Stanach Zjednoczonych.

Według danych Baker Hughes, łącznie liczba funkcjonujących wiertni ropy i gazu w USA spadła w poprzednim tygodniu o 5 do poziomu 253. To o 701 wiertni mniej (czyli o 73% mniej) niż w analogicznym czasie w ubiegłym roku. Patrząc bardziej szczegółowo, liczba wiertni ropy naftowej spadła o 1 do poziomu 180, czyli najniższego poziomu od czerwca 2009 r. Z kolei liczba funkcjonujących wiertni gazu ziemnego zniżkowała o 4 do 71, czyli do rekordowo niskiego poziomu od czasu rozpoczęcia prowadzenia tych statystyk w 1987 r.

Całkowita liczba funkcjonujących punktów wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego w USA już po raz 11. z rzędu osiągnęła rekordowo niski poziom. Niemniej, istnieją uzasadnione oczekiwania, że ten spadkowy trend w najbliższych tygodniach się zatrzyma. Coraz wyższe ceny ropy naftowej na globalnym rynku mogą skłonić wiele firm wydobywczych do powstrzymywania się przed dalszym zamykaniem wiertni, a z czasem zapewne amerykańscy producenci powrócą do wzmożonego wydobycia ropy i gazu.

ZŁOTO

Notowania złota nadal powyżej 1800 USD za uncję.

Podczas piątkowej sesji notowania złota powróciły dynamicznie ponad poziom 1800 USD za uncję. Tym samym, cały miniony tydzień zakończył się dla cen tego surowca na plusie.

Powrót notowań ponad wspomnianą psychologiczną barierę to pozytywny sygnał, który można odczytywać jako potwierdzenie siły strony popytowej na rynku złota. Dzisiaj rano notowania kruszcu poruszają się w konsolidacji w okolicach piątkowego zamknięcia.

Sytuacja na rynku złota jest lustrzanym odbiciem tego, co dzieje się na wykresie indeksu amerykańskiego dolara, negatywnie skorelowanego z cenami kruszcu. W piątek wartość USD tąpnęła w dół, pozwalając notowaniom złota odbić mocno w górę. Niemniej, już dzisiaj wartość amerykańskiej waluty porusza się blisko piątkowego zamknięcia, a tym samym pozostaje niedaleko tegorocznych minimów.

Notowania indeksu USD znajdują się obecnie przy ważnym poziomie wsparcia, co stanowi czynnik ryzyka dla cen złota. Wyraźne odbicie dolara w górę z pewnością zaburzyłoby scenariusz wzrostowy na złocie – ale go nie wyklucza. Jeśli problemy w globalnej gospodarce, wywołane głównie drugą falą pandemii, będą się utrzymywać, to zarówno dolar, jak i złoto, będą zyskiwać na wartości jako tzw. bezpieczne przystanie.

Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA