W ubiegłym tygodniu obserwowaliśmy testowanie poziomu 2400 pkt. Wprawdzie WIG20 zaliczył przejściowo 2385 pkt. to jednak w końcówce piątkowej sesji doszło do zdecydowanego odbicia. Dzięki ostatniej godzinie indeks wzrósł do 2418 pkt. Mimo, że był to skoncentrowany w krótkim czasie atak popytu, a więc niezbyt wiarygodny, to zdobycze te okazały się trwałe. Wczoraj WIG20 sięgnął na krótko 2430 pkt.

O godzinie 11-tej opublikowano indeks instytutu ZEW. Okazał się zaskakująco wysoki, co dodatkowo podniosło morale. WIG20 pokonał poziom wczorajszego maksimum (2430 pkt), na krótko, a jednak nie wrócił już poniżej 2425 pkt. Tak dobry odczyt ZEW zmienia słabe postrzeganie obecnej sytuacji gospodarczej Niemiec, które ma związek z sankcjami na Rosję. Mocno przecież cierpią niektóre sektory tej gospodarki, jak np. sprzedaż samochodów i części zamiennych.
Umiarkowany wzrost WIG20 (0,5 proc.) odbył się przy umiarkowanym wolumenie obrotu – 422 mln. Obrót rozłożył się równomiernie – żadna ze spółek nie cieszyła się szczególnym zainteresowaniem. Najwięcej stracił Lotos (-3,15 proc), który wczoraj mocno zyskiwał po odcięciu prawa poboru wartego teoretycznie 2,83 zł. O ile wczoraj udało się tej spółce wrócić do poziomu sprzed odcięcia PP, czyli do 27 zł, to dziś stracił połowę tego wzrostu. Mimo dzisiejszego spadku spółka ta po uwzględnieniu prawa poboru do nowej emisji, jest notowana nadal powyżej stanu sprzed zamknięcia. Notowania PP startują w czwartek i potrwają do wtorku. Aby nie stracić należy sprzedać prawa poboru lub wykonać zapis na akcje nowej emisji po cenie 18 zł.

Źródło: Witold Zajączkowski, BOŚ SA