Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Po publikacji danych na temat amerykańskiego PKB za IV kwartał nastąpiła aprecjacja dolara. Waluta USA zyskiwała na wartości zarówno względem euro, jak i jena. Umocnieniu się dolara w stosunku do euro mogła pomóc deklaracja Europejskiego Banku Centralnego mówiąca o gotowości do zasilenia rynku pieniężnego dodatkowymi środkami.

Czwartkowa sesja na warszawskim parkiecie rozpoczęła się dla inwestorów bardzo udanie. Indeks WIG20 już na otwarciu zyskał ponad 1% i przed południem utrzymywał się blisko porannego otwarcia. Uwaga inwestorów w ciągu dnia skupiła się głównie na spółkach dużych i średnich. W cieniu pozostawał indeks sWIG80, który zakończył sesję najmniejszym wzrostem.

Jeśli uznać, że wczorajszy znacznie wyższy od prognoz odczyt dynamiki sprzedaży detalicznej oraz trzecia z rzędu podwyżka stóp procentowych wpłynęły na rynek, było to widoczne jedynie przez krótki czas.

Po Wielkiej Brytanii, Irlandii i Danii przyszedł wreszcie czas na Luksemburg. Ten niespełna półmilionowy kraj, z trzema językami urzędowymi i jednym z najwyższych w Europie PKB na głowę, zaczyna przyciągać do pracy coraz więcej Polaków.

W czwartek dolar odrabiał wczorajsze straty wobec euro i jena. Kurs EUR/USD stracił z poziomów otwarcia 1,5840 ponad 100 punktów, wyznaczając dzienne minima w okolicy 1,5730. Do spadków przyczyniła się realizacja pokaźnych zysków z tego tygodnia.

Według, opublikowanych dziś ostatecznych danych, amerykańska gospodarka rozwijała się w IV kwartale 2007 roku w tempie 0,6 proc., czyli dokładnie tyle ile oczekiwał rynek. W tym samym kwartale wskaźnik PCE core wyniósł 2,58 proc., natomiast deflator 2,4 proc. Obie wartości zostały zweryfikowane w dół z szacowanych wcześniej 2,7 proc.

W czwartek złoty nieznacznie traci na wartości w relacji do euro i dolara, reagując w ten sposób na korekcyjny spadek notowań EUR/USD z osiągniętego wczoraj w nocy maksimum na 1,5856 dolara do 1,58 w godzinach południowych.

Zapoczątkowana jeszcze w nocy spadkowa korekta na EUR/USD, której konsekwencją był spadek z wczorajszego maksimum na 1,5856 do 1,5726 dziś rano, zakończyła się szybciej niż tego można było oczekiwać.

Czwartek przynosi zdecydowaną realizację zysków na parze EUR/USD. O godzinie 10:59 za euro trzeba było zapłacić 1,5769 dolara, wobec wczorajszego maksimum na 1,5856 i wobec dzisiejszego minimum na poziomie 1,5726 dolara.

Wczorajszy dzień rozpoczął się od osuwania się indeksów europejskich. Lekko spadał też kurs EURUSD. Ale o godzinie 10:00 ukazał się odczyt niemieckiego instytutu IFO wskazujący na coraz większy optymizm zamiast spodziewanego pogorszenia koniunktury. W reakcji kurs EURUSD ruszyło góry, lekko odbijały również giełdy w Europie.

WYDARZENIE DNIA: Dzisiejsze wydania Rzeczpospolitej i Gazety Prawnej powołując się na wypowiedzi ekonomistów, sugerują że do kolejnej podwyżki stóp procentowych może dojść już w kwietniu. Byłaby to czwarta z rzędu (miesiąc po miesiącu) decyzja o podniesieniu stóp procentowych, a w całym cyklu ósma - łącznie o 2 pkt proc.

Wczorajsza sesja przyniosła kontynuację dynamicznej aprecjacji złotego. Także na początku sesji dzisiejszej obserwowaliśmy duży popyt na krajową walutę, co doprowadziło do spadku kursy USD/PLN poniżej swoich ostatnich minimów. Nadal stabilny pozostaje jednak kurs EUR/PLN, który cały czas przebywa w wąskim zakresie wahań 3,52 – 3,54.

Dolar po wydarzeniach dnia wczorajszego, które potwierdziły obawy inwestorów o coraz bardziej zwalniającą gospodarkę USA, ale przede wszystkim kolejny raz rozwiały ich nadzieje na zmianę nastawienia EBC na łagodniejsze i rozpoczęcie przez tą instytucję obniżania kosztu pieniądza znalazł się w rejonie historycznego dołka względem wspólnej waluty.

Wczorajsze notowania na GPW przebiegały w dość spokojnej atmosferze. Kluczowymi momentami sesji były publikacje danych makroekonomicznych. Najpierw inwestorów bardzo pozytywnie zaskoczyła dynamika sprzedaży detalicznej w Polsce, która w lutym wyniosła +23,8% rok do roku.

Nocą eurodolar cofnął się nieznacznie na południe po kolejnych dwóch dniach osłabiania greenbacka, jednak popyt powodujący ten ruch wynika głównie z domykania otwartych krótkich pozycji w dolarze, czyli z realizacji zysków.

W środę warszawska giełda, kończąc notowania na niewielkich plusach (indeks WIG zyskał 0,19 proc.), uchroniła się przed korektą. Dziś jednak ta sztuka będzie już znacznie trudniejsza.

WYDARZENIE DNIA: Sprzedaż nowych domów w USA spadła o 1,8 proc. w porównaniu do stycznia, do 590 tys. To o 30 proc. mniej niż w lutym ubiegłego roku. Sprzedaż spada od trzech lat. Średnia cena (mediana) domu spadła o 2,7 proc., a sama liczba dokonywanych transakcji jest najniższa od 1995 roku.

Przez ostatnie dwa, trzy lata przyzwyczailiśmy się wybierać inwestycje jedynie w oparciu o kryterium „gdzie można więcej zarobić”. Obecnie trwa jednak trudny okres na światowych rynkach finansowych, co dotyka również warszawską Giełdę Papierów Wartościowych.

Dzisiejsze zachowanie złotego może trochę zaskakiwać. Pomimo trzeciej z rzędu podwyżki stóp procentowych oraz wyższej od prognoz sprzedaży detalicznej w lutym nasza waluta traciła na wartości wobec euro. Dolar tracił do większości walut w tym i do złotego.