Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Opublikowane wczoraj minutes z ostatniego posiedzenia Fed potwierdziły oczekiwania rynku na kolejną sporą (najprawdopodobniej 50 punktową) obniżkę stóp procentowych na marcowym posiedzeniu. Przedstawiciele Fed wyrazili pogląd, że zjawiska recesyjne mogłyby ulec pogłębieniu choćby przez tzw. efekt majątkowy, czyli spadającą wartość domów i akcji.

WYDARZENIE DNIA: Styczniowa inflacja w USA wzrosła o 0,4 proc. (m/m) wobec oczekiwanego wzrostu o 0,3. Z wyłączeniem cen żywności i energii wzrost wyniósł 0,3 proc. (oczekiwano 0,2 proc.). Przyczyny szybszego wzrostu cen są na dobrą sprawę takie same na całym świecie - drożeje żywność i energia.

Dzisiejsze dane z USA nie wpłynęły zasadniczo na rozstrzygnięcie sentymentu rynkowego. Inflacja okazała się wyższa od oczekiwań, ale odchylenie było niewielkie (wzrost o 0,4% wobec oczekiwanych 0,3% m/m w przypadku wskaźnika ogólnego i 0,3% wobec oczekiwanych 0,2% dla inflacji netto).

Dziś do gry wkraczają wreszcie Stany Zjednoczone z większą ilością informacji, które będą mogły dać nieco bardziej czytelne wskazówki co do rozwoju sytuacji na rynkach walutowych oraz rynkach akcji. O godzinie 14.30 podane będą dane o zmianie cen konsumenta w styczniu oraz dane z rynku budownictwa mieszkaniowego.

WYDARZENIE DNIA Produkcja przemysłowa wzrosła w styczniu o 10,8 proc. (r/r) wobec zakładanych przez ekonomistów około 6 proc. Ceny produkcji wzrosły o 2,8 proc. wobec przewidywanych 2,4 proc.

Produkcja przemysłowa w styczniu rosła w zaskakująco silnym tempie. W relacji do grudnia wzrosła o 4,4%, zaś w relacji do stycznia 2007 roku o 10,8%. Co więcej, wzrost ten nie był wynikiem wpływu czynników sezonowych.

WYDARZENIE DNIA: Ekonomiści ankietowani przez agencję ISB spodziewają się wzrostu produkcji przemysłowej o 5,9 proc. w styczniu i wzrostu cen produkcji o 2,4 proc. Przed miesiącem było to odpowiednio 6,2 i 2,5 proc. Niższe tempo wzrostu produkcji to zdaniem ekonomistów efekt wysokiej bazy z ubiegłego roku, kiedy produkcja rosła o 15,5 proc.

Początek tygodnia to niewielka ilość nowych informacji, które napływają na rynek oraz święto w Stanach Zjednoczonych. Co ciekawe, brak handlu w USA pozwolił rynkom akcji w Europie na zanotowanie pokaźnych wzrostów.

WYDARZENIE DNIA: Premier Kataru powiedział w wywiadzie dla agencji Bloomberga, że rządowa agencja od jakiegoś czasu kupuje na rynku akcje szwajcarskiego banku Credit Suisse. Dodał, że do końca roku Katar chce przeznaczyć 15 mld dolarów na zakupy akcji europejskich i amerykańskich banków.

Tygodniowe kalendarium nie jest przepełnione arcyważnymi danymi, ale nieco emocji publikacje mogą jednak wzbudzić. Zwłaszcza ta związana z inflacją w USA i sytuacją na rynku nieruchomości. Jeśli chodzi o krajowe dane makroekonomiczne, to w zasadzie liczyć się będą tylko te wtorkowe - poznamy dynamikę cen produkcji (oczekiwania 2,3 proc.) i dynamikę produkcji przemysłowej (oczekiwania 6,6 proc.).

Warszawska giełda trzyma inwestorów w dalszym ciągu w niepewności. Pod koniec minionego tygodnia rynek złapał zadyszkę, ale nie okazała się na tyle silna, by zanegować możliwość dalszego wzrostu. Piątkowy spadek zatrzymał się na wysokości szczytu z 4 lutego, więc mimo że był wyraźny nie wyrządził w krótkoterminowym obrazie naszej giełdy większych szkód.

W styczniu dynamika produkcji przemysłowej w Stanach Zjednoczonych wzrosła o 0,1 proc. w relacji miesięcznej, co jest wynikiem zgodnym z oczekiwaniami. Jednocześnie skorygowano w górę do +0,1 proc. z „bez zmian” dane z grudnia 2007 roku.

To zadziwiające, jak szybko można przyzwyczaić się do wyjątkowej sytuacji, jeśli przynosi ona wymierne korzyści. Powrót do normalności może w takim przypadku być bolesny, ale przede wszystkim może wywoływać wrażenie, że nadchodzi katastrofa. Takie myśli przychodzą do głowy, jeśli wsłuchamy się w część opinii dotyczących perspektyw rynku nieruchomości w 2008 r.

Dane o styczniowej inflacji okazały się sporym zaskoczeniem dla rynku. Oczekiwałem inflacji rocznej na poziomie 4-4,1%, tyle też wynosił konsensus rynkowy. Wstępna analiza struktury zmian pokazuje, iż wyższa inflacja w styczniu to efekt podwyżek związanych z użytkowaniem mieszkania, przede wszystkim w zakresie energii.

WYDARZENIE DNIA: Choć Ministerstwo Finansów szacowało na początku miesiąca, że inflacja w styczniu utrzymała się na poziome 4,0 proc., ekonomiści sądzą, że mogło to być 4,1 proc. Eksperci banków komercyjnych sądzą, że resort nie doszacował wszystkich czynników, w szczególności wzrostu niektórych cen energii.

Styczniowa inflacja zawsze jest publikacją ciekawszą niż w innych miesiącach. Zwłaszcza w krajach rozwijających się o krótkiej tradycji niskiej inflacji przyzwyczajeni jesteśmy do mechanizmów indeksacyjnych, które sprawiają, iż nowy rok jest dobrą okazją do zmiany poziomu cen.

WYDARZENIE DNIA: W grudniu ujemne saldo między eksportem USA i importem do Stanów zmniejszyło się do 58,8 mld USD z 63,1 mld miesiąc wcześniej. To największy spadek deficytu od ponad roku. Po raz pierwszy od sześciu lat USA odnotowały też spadek deficytu handlowego w skali roku.

Deficyt handlu zagranicznego USA spadł w grudniu o 6,9 proc. do 58,76 mld USD z 63,12 mld USD w listopadzie. Na taki odczyt złożył się spadek importu o 1,1 proc. oraz wzrost eksportu o 1,5 proc. Rynkowe prognozy deficytu wahały się w przedziale 59-65 mld USD, przy średniej na poziomie 61 mld USD deficytu

W IV kwartale 2007 roku, ku zaskoczeniu rynku, Produkt Krajowy Brutto Japonii wzrósł o 0,9 proc. w relacji kwartalnej i 3,7 proc. w relacji rocznej. Rynkowe prognozy mówiły natomiast o wzroście odpowiednio o 0,4 proc. i 1,7 proc., po tym gdy w III kwartale wzrost ten wyniósł 0,3 proc. i 1,3 proc.