Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Premier May zapewniła poparcie swojego gabinetu dla projektu brexitu, ale to mały krok przed większym wyzwaniem przegłosowania dokumentu w parlamencie. Funt handlowany jest z dużą dozą ostrożności w szaleństwie politycznych komentarzy. Dobrym skutkiem skupienia uwagi na Brexicie jest odebranie blasku z dolara i odreagowanie nerwowości.

Po wtorkowym gwałtownym spadku cen ropy naftowej, wczorajsza sesja przyniosła odreagowanie wzrostowe, niemniej wciąż jest ono relatywnie niewielkie w porównaniu do skali wcześniejszych zniżek. Presję na spadek cen ropy naftowej wywierają obawy o nadpodaż surowca na globalnym rynku, na które składają się zarówno prognozy osłabienia popytu na ropę, jak i informacje o rosnącej produkcji tego surowca.

Eurodolar i funt: Nie twierdzimy, że słowa Jerome Powella, szefa Rezerwy Federalnej, mają związek z kwestią Brexitu - po prostu obie kwestie wystąpiły z grubsza równocześnie. W przypadku Powella chodzi o wypowiedź, w której podkreślił, iż Fed będzie coraz bardziej się otwierał, organizując konferencje prasowe po każdym spotkaniu.

To kluczowe dni dla funta, brytyjskiej premier, Wielkiej Brytanii, a być może także przyszłości Unii Europejskiej. Udało się uzgodnić porozumienie rozwodowe i nawet przyjął je brytyjski rząd. Na przyszły tydzień ma zostać zwołany specjalny unijny szczyt celem podpisania porozumienia. Ale najbardziej stromy odcinek nadal przed nami.

Fed nie musi spieszyć się z podwyżkami, ponieważ inflacja jest pod kontrolą, a w kolejnych miesiącach z powodu przeceny ropy naftowej jeszcze spadnie. Słabną podstawy wzrostu notowań dolara, choć krótkoterminowo może on jeszcze pokazać siłę. Złoty stabilny. Wahania wartości uwidaczniają się głównie na parze USDPLN.

Czwartkowy, poranny handel na rynku FX przynosi kontynuację odbicia eurodolara, co z kolei generuje przestrzeń do lekkiej zwyżki walut EM. Złoty kwotowany jest następująco: 4,2933 PLN za euro, 3,7897 PLN wobec dolara, 3,7651 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,9365 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,253% w przypadku obligacji 10-letnich.

Środowa sesja przynosi poprawę sentymentu na Książęcej, która pozytywnie wyróżnia się na tle jej europejskich odpowiedników. Nie bez przyczyny pozostaje próba odreagowania na Wall Street, która wraz z ropą odrabia straty z poprzednich dni.

Ostatnio pisaliśmy o problemach Europy i nadal są one w większości aktualne. Wczoraj minął termin, którzy Włosi mieli na złożenie poprawionego budżetu, ale nie przedłożyli oni nowego dokumentu. Oblężona europejska gospodarka może jednak zyskać nieoczekiwane wsparcie ze strony spadających cen ropy.

Ostatnie tygodnie na rynku ropy naftowej były pasmem spadków cen tego surowca. Szczególnie duży cios dla notowań ropy naftowej miał miejsce wczoraj, kiedy to notowania tego surowca spadły o niebagatelne 7%. W przypadku ropy naftowej Brent oznacza to zejście do najniższych poziomów od marca, czyli okolic 65 USD za baryłkę, natomiast dla cen ropy gatunku WTI są to najniższe ceny w bieżącym roku, oscylujące w rejonie 55 USD za baryłkę.

Poranny, środowy handel na rynku FX nie przynosi większych emocji. Złoty pozostaje w ramach konsolidacji, a szeroki rynek zanotował lekkie odbicie na bazie spekulacji dot. zbliżenia stanowisk ws. Brexit'u. Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,2909 PLN za euro, 3,8011 PLN wobec dolara amerykańskiego,3,7732 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,9502 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,233% w przypadku obligacji 10-letnich.

Gdzie stoimy? Dane makro, o których mowa, są poranne, a po części i nocne. To dlatego, że dynamikę PKB Japonii za III kw. 2018 poznaliśmy przed pierwszą w nocy. Annualizowany rezultat to -1,2 proc., gdy oczekiwano -1 proc., tak więc rezultat ów jawi się jako słaby.

Notowania ropy naftowej znajdują się pod wyraźną presją podaży już od początku października. Systematyczne, gwałtowne przeceny doprowadziły ceny ropy do 20-procentowej zniżki w ciągu zaledwie kilku tygodni. Cena surowca gatunku WTI w Stanach Zjednoczonych zeszła już poniżej 60 USD za baryłkę, natomiast notowania europejskiej ropy Brent nie przekraczają 70 USD za baryłkę.

Sytuacja na dolarze, euro i funcie: Obiegowe banknoty Rezerwy Federalnej mają tak naprawdę różny kolor, ale najczęściej utożsamia się dolara z zielenią. Szczególnie dobrze rozpoznawalny jest charakterystyczny banknot jednodolarowy.

Świeży napływ informacji (i to pozytywnych) dotyczących negocjacji handlowych USA-Chiny pomaga odmienić klimat na rynkach po dość ponurym poniedziałku, gdzie USD był królem, a rynek akcji świecił się na czerwono. EUR pozostaje największym przegranym na starcie tygodnia, słabo ma się też GBP. Złoty nie miał łatwo w świątecznych warunkach, ale nie spodziewamy się rozwinięcia osłabienia.

Poniedziałek miał być teoretycznie spokojnym dniem na rynku, ale okazało się inaczej. Jeszcze przed godziną 8:00 mieliśmy atak na 1,13 na parze EURUSD i okazał się on udany, a konsekwencji złoty wyraźnie tracił. Dziś Włochom mija termin na przedstawienie poprawionego budżetu, ale wszystko wskazuje na to, że nadal nie są oni skłonni do zmian i to jest główny powód słabości europejskich walut. Nadal ogromny znak zapytania wisi też nad porozumieniem z Wielką Brytanią.

Nastroje na rynkach finansowych w końcówce tygodnia są bardzo mieszane. Z jednej strony trudno szukać konkretnej przyczyny spadków, choć z drugiej strony nie było również tak silnych podstaw do gigantycznego odbicia, które miało miejsce od końca października, w szczególności na Wall Street. Jakie są wobec tego nastroje konsumentów? Czy jest to jedynie realizacja zysków z ostatnich kilku wzrostowych sesji?

Jeśli w kolejnych dniach mamy oglądać poprawę rynkowego sentymentu, inwestorzy potrzebują wsparcia w danych dla optymistycznych perspektyw globalnego ożywienia. Nie będzie o to łatwo przy spodziewanym skurczeniu się PKB Niemiec i spowolnieniu w chińskim przemyśle, ale dane z rynku pracy Wielkiej Brytanii i Australii powinny być mocne.

Teoretycznie dane nt. inflacji w cenach producentów (PPI) nie są publikacją, która szczególnie pasjonuje rynki finansowe. Niemniej opublikowane dzisiaj dane powinny przykuć naszą uwagę, gdyż wypadły wyraźnie powyżej szacunków rynku, a odczyt bazowy przyspieszył do 0,5 proc. m/m i 2,6 proc. r/r przy prognozach 0,2 proc. m/m i 2,3 proc. r/r.

Rajd ulgi po wyborach do Kongresu USA okazał się przejściowy, a temat słabości USD odchodzi w zapomnienie pod pretekstem niezmienionego komunikatu FOMC. Sentyment jest kruchy i żaden ruch nie będzie trwały, jeśli nie będzie systematycznie pobudzany impulsami. Piątek jest dniem odwrotu przed weekendem.