Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Po wczorajszych silnych spadkach w notowaniach eurodolara, dzisiejszą sesję kurs tej pary walutowej rozpoczął w okolicach poziomu 1,3700. Do godziny 14.30 notowania EUR/USD przebiegały stabilnie, natomiast po publikacji oficjalnych danych Departamentu Pracy USA na rynku nastąpił wzrost zmienności.

Opublikowane o godz. 14:30 dane Departamentu Pracy w USA wiele nie zmieniły w obrazie rynku. Być może dlatego, iż były trudne w jednoznacznej interpretacji. Wprawdzie stopa bezrobocia nieoczekiwanie spadła w styczniu do 9,7 proc. z 10,0 proc. w grudniu, to jednak w sektorach pozarolniczych ubyło 20 tys. etatów (oczekiwano 5 tys. wzrostu), ...

Inwestorzy nie czekali na ważne dane zza oceanu i od rana chętnie pozbywali się akcji. Widać nie liczyli na zbyt wiele. I okazało się, że mieli rację. Oczekiwano, że liczba etatów w amerykańskim sektorze pozarolniczym zwiększy się o kilkanaście tysięcy, tymczasem spadła o 20 tysięcy.

Ostatnie kilkadziesiąt godzin to okres istnej histerii wśród inwestorów, która zaowocowała dość wyraźnym umocnieniem się amerykańskiego dolara, silnymi spadkami cen surowców i mocną przeceną na giełdach.

W czasie wczorajszej sesji złoty kontynuował rozpoczęte jeszcze w środę odreagowanie. Po południu jednak osłabienie polskiej waluty przybrało na sile, w efekcie czego notowania EUR/PLN zwyżkowały aż do poziomu 4,0800. Na początku dzisiejszej sesji kurs tej pary walutowej kontynuuje wzrost, swoje maksimum ustanowił na 4,0950.

Czwartkowa sesja przyniosła silną zniżkę zarówno europejskich, jak i amerykańskich indeksów akcji. Na rynkach gościł niepokój związany z sytuacja fiskalną niektórych państw strefy euro (Grecji, Portugalii i Hiszpanii). Rozczarowały również dane z USA.

Spokojne rozpoczęcie notowań europejskich w trakcie dnia zamieniło się w mocne spadki, które objęły wszystkie rynki. Kiedy wczoraj popołudniu, ktoś zerkną na zamknięcie sesji w Europie to zachodził w głowę, co się stało. Odpowiedź nie jest zbyt skomplikowana, ...

Po wczorajszych notowaniach można powiedzieć, że wszystkie kluczowe czynniki połączyły się przeciwko GPW. Spadek cen miedzi, zniżkujące indeksy w Europie, kiepskie dane makro, osłabienie złotego, a na koniec przełamanie technicznych wsparć - łącznie otrzymaliśmy wybuchową mieszankę, ...

Przecena akcji, silna wyprzedaż euro, umocnienie jena względem dolara, spadki cen surowców, wreszcie osłabienie złotego – wszystkie te elementy do siebie pasują, inwestorom puściły nerwy i tak jak w czasie kryzysu uciekali od ryzyka. Czy dzisiejsze dane z amerykańskiego rynku pracy mogą jeszcze zmienić ten obraz?

Silne spadki EUR/USD… Obawy inwestorów zawiązane z pojawieniem się większej korekty na rynkach akcji nabierają coraz większego znaczenia. Wczoraj mogliśmy obserwować silną wyprzedaż akcji na całym świecie, co miało przełożenie na pogorszenie nastrojów także na rynku walutowym.

W czasie godzin azjatyckich kurs EUR/CHF gwałtownie wzrósł, wspinając się do poziomu 1,4815 franka. Dynamika zmian, jak również ich skala sugeruje, że było to spowodowane interwencją Narodowego Banku Szwajcarii (SNB) lub na zlecenie tego banku.

Dzisiejsza sesja europejska upłynęła pod znakiem dalszego spadku kursu EUR/USD. Wartość euro względem dolara zeszła pod bardzo istotne wsparcie 1,3800. W pobliżu tego poziomu przebiega 50% zniesienia ruchu wzrostowego, jaki dokonał się w notowaniach eurodolara w 2009 r. Jeśli przebicie tej bariery okaże się trwałe, kolejnym celem dla kursu stanie się poziom 1,3600.

Trend na EUR/USD bez zmian: Dzisiejszy dzień przyniósł kontynuację wczorajszych nastrojów na głównej parze walutowej. Od rana wspólna waluta traciła na wartości, przez co kurs EUR/USD zanotował kolejne nowe minimum i przed południem wyniósł 1,3830.

Czwartek przynosi dość pokaźne osłabienie złotego w relacji do głównych walut. Jeszcze na początku handlu polską walutą w Europie notowania pary EURPLN oscylowały w okolicach 4,00. O godzinie 15.30 jest to już powyżej 4,04.

Rynki akcji pozostają dość nerwowe przed jutrzejszym raportem z rynku pracy. Odbicie wzrostowe na S&P500 zatrzymało się w okolicach zniesienia 38,2% fibo, co świadczy o słabości strony popytowej. Zwiększoną awersję do ryzyka widać po notowaniach dolara amerykańskiego oraz jena, które zdecydowanie umacniają się.

Opublikowane wczoraj dane z amerykańskiej gospodarki były przeciętne i nie wystarczyły do kontynuacji poprawy sentymentu na rynku, którą obserwowaliśmy na początku tygodnia. Nie przeszkodziło to jednak w wyraźnym umocnieniu dolara. Dziś posiedzenia EBC i Banku Anglii.

Temat Greckich problemów fiskalnych już drugi miesiąc przewija się przez rynki finansowe. O ile faktyczny wpływ tych obaw na notowania euro jest dyskusyjny, europejska waluta traciła do dolara, jena, franka i funta.

Od początku grudnia 2009 roku eurodolar wykonał solidny ruch spadkowy, którego struktura wskazywać mogła na pojawienie się pewnej korekty na rynku. Notowania tej pary walutowej po dojściu w okolice poziomu 1,3850 od początku bieżącego tygodnia wzrastały. Silnym sygnałem kupna byłoby trwałe pokonanie poziomu oporu 1,4000.

Po wtorkowym marazmie dziś sytuacja na giełdach nieco się zdynamizowała. Nastąpiło to jednak dopiero po publikacji pierwszych danych zza oceanu, choć nerwowość narastała już wcześniej. Próby powiększania skali wzrostów i w Warszawie, i na głównych parkietach europejskich szybko zostały zgaszone.