Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Czy Merkozy ogłosi dziś szczegóły fiscal compact? Chociaż przywódcy UE (poza Wielką Brytanią) w trakcie odbywającego się 9 grudnia zeszłego roku szczytu zgodzili się na nową umowę fiskalną zwaną fiscal compact, akceptując zwiększenie dyscypliny polityki fiskalnej państw UE, stworzony plan nie był wystarczająco szczegółowy.

Po zakończeniu poniedziałkowej sesji w Ameryce rozpocznie się na tamtejszym rynku sezon publikacji wyników finansowych za IV kwartał. Doniesienia z nim związane zdominują zapewne nie tylko najbliższe dni, w których nie będzie zbyt wiele istotnych publikacji gospodarczych, ale również i najbliższe tygodnie.

Pierwszy tydzień Nowego Roku może nie był szczególnie optymistyczny z rynkowego punktu widzenia, ale dane które poznaliśmy okazały się pozytywnym zaskoczeniem. Rynkom ciąży jednak niepewność w Europie. Te kwestie zdominują najbliższy tydzień, gdyż już na dziś zaplanowane zostało spotkanie Merkel-Sarkozy. Rynki czekać będą na konkrety.

Optymizm z pierwszych notowań w 2012 r., jaki pojawił się na rynkach ryzykownych aktywów, szybko gaśnie. Stare problemy zaczęły wracać, a nieco lepsze od spodziewanych doniesienia o stanie globalnej gospodarki w grudniu, nie były w stanie skompensować obaw przed ich konsekwencjami.

Wczoraj pisaliśmy o tym, że Iran zagroził USA by nie wprowadzały swojego lotniskowca z powrotem w rejon zatoki perskiej. Stany Zjednoczone szybko odpowiedziały, iż nie zamierzają stosować się do gróźb Iranu i że tak agresywna polityka świadczy, iż nałożone sankcje doskwierają irańskiej gospodarce i kurs ten należy kontynuować.

Informacje o stanie sektora usług na świecie w grudniu wypadają podobnie do sytuacji w przemyśle - mamy poprawę w porównaniu z listopadem, ale łatwiej mówić o stagnacji niż rozwoju. W strefie euro wskaźnik PMI dla usług podniósł się bardziej niż oczekiwano, do 48,8 pkt z 47,5 pkt w listopadzie.

Dobre dane makroekonomiczne zostały opublikowane w pierwszym dniu normalnego handlu w Nowym Roku. Dzięki temu na rynkach przeważał optymizm, a na parze EURUSD pojawiła się szansa na korektę wzrostową. Dziś dzień przerwy przed kluczowymi danymi w czwartek i piątek.

Kolejne napływające ze świata wskaźniki aktywności przemysłu przynoszą poprawę w porównaniu z poprzednim miesiącem, ale jednocześnie oznaczają raczej walkę o ograniczenie negatywnych zjawisk, niż oznaczają rozwój sektora.

Grudniowy indeks efektywności sektora produkcyjnego AiG pokazuje, że ten obszar australijskiej gospodarki nieoczekiwanie po raz pierwszy od sześciu miesięcy wszedł w fazę wzrostową, osiągając 50,2 w stosunku do recesyjnych 47,8 w poprzednim okresie.

Poniedziałek zgodnie z oczekiwaniami nie przyniósł większych zmian w notowaniach, gdyż kluczowe rynki były zamknięte. Na działających rynkach akcji notowano wzrosty, jednak euro było pod wyraźną presją i ten nienajlepszy klimat udzielił się też złotemu.

Niemiłym akcentem dla polskiej gospodarki rozpoczyna się 2012 r. Wskaźnik PMI dla naszego przemysłu za grudzień został podliczony na 48,8 pkt wobec 49,5 pkt miesiąc wcześniej i 49,9 pkt zapowiadanych przez ekonomistów.

Pierwszy tydzień nowego roku przynosi znaczną liczbę danych makro, szczególnie z USA. Może się jednak okazać, iż to nie dane zdominują uwagę rynku. Pod rosnącą presją będą europejscy politycy. Problem dokłada też Iran komplikując sytuację na rynku ropy.

Niewiele się juz zmieni grudniowy i tegoroczny bilans na rynkach finansowych. Warszawski parkiet kończy miesiąc 4-proc. zniżką, a cały rok spadkiem o jedną piątą. Odchodzący rok był najgorszy dla małych spółek, których notowania poszły w dół o blisko jedną trzecią. W skali świata siłą wyróżniał się amerykański parkiet, który ma szanse zakończyć rok symbolicznym wzrostem.

Notowania na dwóch kluczowych rynkach – EURUSD i amerykańskim rynku akcji (S&P500) kończą rok niemal na zero. Nie ulega jednak wątpliwości, iż był to rok dużych rozczarowań, co lepiej obrazują europejskie rynki akcji, czy notowania złotego.

Końcówka roku na rynkach finansowych przynosi w dość łagodnej formie kontynuację tendencji, jakie przeważały przez II połowę 2011 r. Chodzi o presję na notowania ryzykownych aktywów, czy też słabość euro.

Wczoraj, charakterystyczny dla końcówki roku marazm na rynkach finansowych, został brutalnie zakłócony przez nagłe umocnienie amerykańskiego dolara do głównych walut. Na dość płytkim rynku wywołało to całą sekwencję zdarzeń.

Od niesprzyjających wiadomości z Azji rozpoczęły się wtorkowe notowania na rynkach finansowych. W listopadzie w Japonii pogłębiała się deflacja, która sięgnęła 0,5%. Jednocześnie malała aktywność gospodarki. Wydatki gospodarstw domowych w minionym miesiącu zmniejszyły się o 3,2% w skali roku, a produkcja przemysłowa poszła w dół o 4%.

We wtorek zarówno na europejskich, jak i amerykańskich parkietach, dominował charakterystyczny dla końcówki roku marazm. Niewiele też działo się na EUR/USD. Para ta pozostaje w kleszczach pomiędzy wsparciami na 1,2945 i 1,30 oraz oporami tworzonymi przez górne ograniczenie dwumiesięcznego kanału spadkowego oraz minima z października i listopada br.

Okres pomiędzy świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem tradycyjnie charakteryzuje się na rynkach finansowych mniejszą płynnością oraz zmiennością. Nie inaczej będzie tym razem. Publikowane w najbliższych dniach dane makroekonomiczne, w tym tak ważne jak indeks zaufania amerykańskich konsumentów (Conference Board), ...