Data dodania: 2011-03-16 (09:32)
Czas zwiększonej zmienności, w jaki wkroczyły światowe giełdy z powodu japońskiego trzęsienia ziemi, może być okazją do gruntownej przebudowy portfela. Aktywa, które i tak chcieliśmy do niego włączyć, możemy teraz kupić znacznie taniej niż jeszcze tydzień temu. Ponadto, jeżeli nie damy się ponieść medialnym emocjom, możemy upolować prawdziwą okazję inwestycyjną.
Przecena, która na dobre ruszyła od początku tygodnia objęła swoim zasięgiem przede wszystkim akcje, towary oraz waluty krajów rozwijających się. Ropa naftowa, którą jeszcze w zeszłym tygodniu kupowano po 105 dolarów, staniała wyraźnie poniżej 100 dolarów za baryłkę. Spadki nie ominęły także najjaśniejszej zeszłorocznej gwiazdy rynków rozwiniętych, czyli niemieckiego indeksu DAX, który od tragicznego 11 marca stracił około 6%. Największe przeceny miały oczywiście miejsce w Japonii, gdzie Nikkei 225 stracił łącznie prawie 20%.
Spadki ominęły obligacje. I to nie tylko amerykańskie, ale również japońskie. Inwestorzy zupełnie zapomnieli o problemach z wypłacalnością krajów rozwiniętych oraz nadchodzącym nieuchronnie zaostrzeniu polityki pieniężnej przez EBC i FED. Mimo przeprowadzonej na szeroką skalę interwencji banku centralnego umocnił się japoński jen. Ma to związek między innymi z oczekiwaniami wyprzedaży zagranicznych aktywów przez japońskie firmy ubezpieczeniowe, które będą w najbliższym czasie potrzebować gotówki na wypłatę odszkodowań dla klientów.
Szukanie okazji
Część z wymienionych ruchów cen z pewnością ma fundamentalne uzasadnienie. Japonia importuje 97% zużywanej przez siebie ropy przez co załamanie gospodarcze w tym kraju wyraźnie wpływa na światowy popyt. Trudno też uznać poziom 98 dolarów za baryłkę za szczególnie atrakcyjny do zakupów. Ceny ropy zostały bardzo wysoko wywindowane przez powstanie w Libii i wcześniejsze niepokoje w Afryce Północnej. Po uspokojeniu się sytuacji i tak by spadły.
Trudniej natomiast fundamentalnie obronić przecenę głównego indeksu niemieckiej giełdy. Nasz zachodni sąsiad znakomicie daje sobie radę w pokryzysowych warunkach i trudno sobie wyobrazić, by kłopoty jego najważniejszego konkurenta na eksportowych rynkach mogły mu zaszkodzić. Przesadne wydają się obawy, że wydarzenia w Japonii odbiją się na kondycji światowej gospodarki do tego stopnia, że ucierpi na tym niemiecki eksport.
Przede wszystkim Japonia nie ma już takiego udziału w światowej gospodarce jak kiedyś. Nie jest też wcale przesądzone, że wzrost gospodarczy będzie tam w tym roku ujemny. Straty po trzęsieniu ziemi szacuje się na około 200 mld dolarów, co stanowi wprawdzie 2% zeszłorocznego PKB, jednak nie znaczy to automatycznie że o tyle samo spadnie PKB tegoroczne. Jedyne poważniejsze problemy, jakie się pojawiły dotyczą produkcji energii elektrycznej - region dotknięty trzęsieniem ziemi jest, jak na Japonię, słabo zaludniony i nie ma w nim wielu zakładów przemysłowych.
Jeżeli nie dojdzie do odczuwalnego spowolnienia światowego wzrostu gospodarczego, to nie ma co liczyć na odsunięcie w czasie podwyżek stóp procentowych. Kupowanie obligacji amerykańskich nie jest więc dobrym pomysłem, zwłaszcza że ich rentowności są wciąż na bardzo niskim poziomie. Historycznie realna stopa procentowa wynosi, podobnie jak nieformalny cel inflacyjny FED, około 2%. Docelowo rentowności obligacji dziesięcioletnich powinny wynosić więc mniej więcej 4%, przy czym w ostatnich piętnastu latach sięgały zwykle 4,5-5%. W tej chwili zaś amerykańskie dziesięciolatki oferują jedynie 3,3%. W takiej sytuacji raczej należało by się zastanawiać nad zajęciem w nich krótkiej pozycji, zwłaszcza że możliwa jest sprzedaż dużych transz amerykańskich papierów przez poszukujący pieniędzy japoński rząd.
Prawdziwą okazję inwestycyjną stanowią za to parzące obecnie ręce inwestorów japońskie akcje. Po trzęsieniu ziemi w Kobe w styczniu 1995 roku Nikkei także spadł o 20%, jednak cały rok zakończył na niewielkim plusie. W tej chwili indeks znalazł się na poziomie z czasów apogeum kryzysu finansowego, który z kolei odpowiada wartościom z lat 80-tych. Wyceny japońskich spółek mierzone wskaźnikiem cena do zysku są najniższe od 1993 roku.
Istnieje też podejrzenie, że duża część ostatnich spadków miała miejsce na skutek lawinowego zamykania pozycji na kontraktach terminowych. Wielu osobom zaskoczonym tempem ruchu cen po prostu zabrakło środków na depozytach zabezpieczających. W takiej sytuacji spadki na tokijskiej giełdzie mogłyby być kontynuowane jedynie w jakimś ekstremalnym przypadku, na przykład gdyby problemy w którejś z uszkodzonych elektrowni jądrowych zamieniły się w katastrofę na miarę Czarnobyla. Nie byłoby chyba jednak zbytnim zuchwalstwem liczyć, że biegli jak nikt w nowoczesnych technologiach Japończycy do takiego obrotu rzeczy nie dopuszczą.
Spadki ominęły obligacje. I to nie tylko amerykańskie, ale również japońskie. Inwestorzy zupełnie zapomnieli o problemach z wypłacalnością krajów rozwiniętych oraz nadchodzącym nieuchronnie zaostrzeniu polityki pieniężnej przez EBC i FED. Mimo przeprowadzonej na szeroką skalę interwencji banku centralnego umocnił się japoński jen. Ma to związek między innymi z oczekiwaniami wyprzedaży zagranicznych aktywów przez japońskie firmy ubezpieczeniowe, które będą w najbliższym czasie potrzebować gotówki na wypłatę odszkodowań dla klientów.
Szukanie okazji
Część z wymienionych ruchów cen z pewnością ma fundamentalne uzasadnienie. Japonia importuje 97% zużywanej przez siebie ropy przez co załamanie gospodarcze w tym kraju wyraźnie wpływa na światowy popyt. Trudno też uznać poziom 98 dolarów za baryłkę za szczególnie atrakcyjny do zakupów. Ceny ropy zostały bardzo wysoko wywindowane przez powstanie w Libii i wcześniejsze niepokoje w Afryce Północnej. Po uspokojeniu się sytuacji i tak by spadły.
Trudniej natomiast fundamentalnie obronić przecenę głównego indeksu niemieckiej giełdy. Nasz zachodni sąsiad znakomicie daje sobie radę w pokryzysowych warunkach i trudno sobie wyobrazić, by kłopoty jego najważniejszego konkurenta na eksportowych rynkach mogły mu zaszkodzić. Przesadne wydają się obawy, że wydarzenia w Japonii odbiją się na kondycji światowej gospodarki do tego stopnia, że ucierpi na tym niemiecki eksport.
Przede wszystkim Japonia nie ma już takiego udziału w światowej gospodarce jak kiedyś. Nie jest też wcale przesądzone, że wzrost gospodarczy będzie tam w tym roku ujemny. Straty po trzęsieniu ziemi szacuje się na około 200 mld dolarów, co stanowi wprawdzie 2% zeszłorocznego PKB, jednak nie znaczy to automatycznie że o tyle samo spadnie PKB tegoroczne. Jedyne poważniejsze problemy, jakie się pojawiły dotyczą produkcji energii elektrycznej - region dotknięty trzęsieniem ziemi jest, jak na Japonię, słabo zaludniony i nie ma w nim wielu zakładów przemysłowych.
Jeżeli nie dojdzie do odczuwalnego spowolnienia światowego wzrostu gospodarczego, to nie ma co liczyć na odsunięcie w czasie podwyżek stóp procentowych. Kupowanie obligacji amerykańskich nie jest więc dobrym pomysłem, zwłaszcza że ich rentowności są wciąż na bardzo niskim poziomie. Historycznie realna stopa procentowa wynosi, podobnie jak nieformalny cel inflacyjny FED, około 2%. Docelowo rentowności obligacji dziesięcioletnich powinny wynosić więc mniej więcej 4%, przy czym w ostatnich piętnastu latach sięgały zwykle 4,5-5%. W tej chwili zaś amerykańskie dziesięciolatki oferują jedynie 3,3%. W takiej sytuacji raczej należało by się zastanawiać nad zajęciem w nich krótkiej pozycji, zwłaszcza że możliwa jest sprzedaż dużych transz amerykańskich papierów przez poszukujący pieniędzy japoński rząd.
Prawdziwą okazję inwestycyjną stanowią za to parzące obecnie ręce inwestorów japońskie akcje. Po trzęsieniu ziemi w Kobe w styczniu 1995 roku Nikkei także spadł o 20%, jednak cały rok zakończył na niewielkim plusie. W tej chwili indeks znalazł się na poziomie z czasów apogeum kryzysu finansowego, który z kolei odpowiada wartościom z lat 80-tych. Wyceny japońskich spółek mierzone wskaźnikiem cena do zysku są najniższe od 1993 roku.
Istnieje też podejrzenie, że duża część ostatnich spadków miała miejsce na skutek lawinowego zamykania pozycji na kontraktach terminowych. Wielu osobom zaskoczonym tempem ruchu cen po prostu zabrakło środków na depozytach zabezpieczających. W takiej sytuacji spadki na tokijskiej giełdzie mogłyby być kontynuowane jedynie w jakimś ekstremalnym przypadku, na przykład gdyby problemy w którejś z uszkodzonych elektrowni jądrowych zamieniły się w katastrofę na miarę Czarnobyla. Nie byłoby chyba jednak zbytnim zuchwalstwem liczyć, że biegli jak nikt w nowoczesnych technologiach Japończycy do takiego obrotu rzeczy nie dopuszczą.
Źródło: Maciej Bitner, Główny Ekonomista Wealth Solutions
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
Krótka sprzedaż na GPW: jak działa, kto z niej korzysta i dlaczego wciąż budzi tyle emocji?
2025-11-24 Felieton MyBank.plKrótka sprzedaż na GPW to wciąż jedna z najbardziej emocjonujących i niezrozumianych strategii inwestycyjnych wśród inwestorów indywidualnych. Temat regularnie wraca na nagłówki, gdy tylko na którejś z dużych spółek pojawia się fala „shortów”, albo gdy kursy dynamicznie spadają. Dane z końca października 2025 roku pokazują, że w Rejestrze Krótkiej Sprzedaży prowadzonym przez KNF widnieje 26 pozycji na 14 spółkach, w tym m.in. Allegro, Dino, CD Projekt, CCC, LPP, Pepco, Kruk, XTB i Żabka, przy czym największa koncentracja zakładów na spadek dotyczy dziś CCC.
Małe firmy pod lupą fiskusa – jak przygotować się na kontrole w 2025 roku
2025-11-17 Poradnik przedsiębiorcyCyfrowy fiskus nie śpi — widzi więcej, szybciej i dokładniej niż kiedykolwiek wcześniej. W 2025 roku to nie kontroler zapuka pierwszy, lecz algorytm, który automatycznie wychwyci każdą rozbieżność w fakturach, deklaracjach czy przepływach bankowych. Małe firmy, które dotąd działały „na intuicję”, stają dziś przed nową rzeczywistością: precyzja i porządek w dokumentach stają się tarczą ochronną przed błędami i karami. Kto przygotuje się wcześniej, ten kontrolę potraktuje jak formalność — nie zagrożenie.
Wiek ma znaczenie: dlaczego każdy rok opóźnienia w założeniu IKE/IKZE to strata tysięcy złotych?
2025-11-12 Poradnik konsumentaZłota zasada inwestycyjna mówi, że im dłużej oszczędzasz, tym większy kapitał zgromadzisz. Nie inaczej wygląda to w przypadku indywidualnych kont emerytalnych – IKE i IKZE. Odkładając decyzję o ich założeniu, nie wykorzystujesz ulg podatkowych oraz możliwości zarobku dzięki inwestycjom.
Co to jest Biała Lista podatników VAT i jak program do faktur może automatycznie weryfikować kontrahentów?
2025-11-10 Poradnik przedsiębiorcyJedna błędna płatność może kosztować firmę więcej, niż się wydaje. Wystarczy przelać środki na niezgłoszony rachunek kontrahenta, by narazić się na utratę prawa do kosztów lub odpowiedzialność solidarną z nieuczciwym partnerem. Właśnie dlatego biała lista podatników VAT staje się dziś nie tyle opcją, co koniecznością. Jak jednak sprawnie z niej korzystać i nie tracić czasu na ręczne weryfikacje? Z pomocą przychodzi program do faktur, który zautomatyzuje cały proces i pomoże zachować należytą staranność bez zbędnych formalności.
Czy polski rynek kapitałowy jest gotowy na inwestorów instytucjonalnych z zagranicy?
2025-10-08 Analizy MyBank.plPolski rynek kapitałowy w 2025 roku znajduje się w kluczowym punkcie swojego rozwoju, stając przed istotnym pytaniem o gotowość na napływ zagranicznego kapitału instytucjonalnego. Od czasu akcesji do Unii Europejskiej polska giełda zyskała rangę najważniejszego rynku finansowego regionu Europy Środkowo-Wschodniej, a jej rola wzrosła jeszcze mocniej w warunkach geopolitycznych napięć ostatnich lat.
Odzyskiwanie długów w Małopolsce – kiedy warto skorzystać z pomocy kancelarii?
2025-09-16 Poradnik przedsiębiorcyOdzyskiwanie należności w Małopolsce to temat, który w ostatnich latach zyskał na znaczeniu zarówno wśród przedsiębiorców z Krakowa, Tarnowa czy Nowego Sącza, jak i wśród osób fizycznych udzielających pożyczek lub sprzedających towary z odroczonym terminem płatności. Powody są różne: wahania koniunktury, opóźnienia w łańcuchach dostaw, ostrożniejsza polityka banków oraz zwyczajna niewypłacalność dłużników.
Podatki prościej niż myślisz – jak Podatnik.info oswaja rozliczenia PIT
2025-09-08 Materiał zewnętrznyPodatki to temat, którego nie da się ominąć. Nieważne, czy jesteś studentem, pracujesz na etacie, prowadzisz własną działalność czy jesteś na emeryturze – PIT i tak trzeba będzie rozliczyć. Dla wielu osób ten obowiązek oznacza stres, godziny spędzone nad formularzami, niepewność i obawy przed popełnieniem błędów. Tu właśnie wchodzi Podatnik.info – bezpłatny portal podatkowy, który łączy rzetelną wiedzę, praktyczne narzędzia i intuicyjny program do rozliczeń. Nie musisz znać przepisów, nie potrzebujesz księgowego. Wystarczy kilka minut i możesz mieć PIT z głowy – bez kosztów, bez nerwów, bez wychodzenia z domu.
Trump–Putin zakończone bez umowy. Giełdy i waluty czekają na poniedziałek
2025-08-17 Puls rynku MyBank.plSpotkanie Donalda Trumpa i Władimira Putina w Anchorage, w bazie Joint Base Elmendorf–Richardson, zakończyło się po niespełna trzech godzinach bez ogłoszenia formalnego porozumienia. Prezydent USA określił je jako „bardzo produktywne”, rosyjski przywódca mówił o „wspólnym zrozumieniu”, ale dla rynków i opinii publicznej liczą się nie deklaracje, lecz efekty. Nie padły ani słowa o rozejmie w Ukrainie, ani o przełomie w sprawie sankcji. Z geopolitycznego punktu widzenia był to ruch zatrzymany w pół kroku; z rynkowego — sygnał, że najważniejsze dopiero przed nami.
A3 e-tron – czy warto postawić na hybrydę plug-in od Audi?
2025-05-12 Materiał zewnętrznyA3 e-tron to odpowiedź marki Audi na rosnące zapotrzebowanie rynku na ekologiczne, a jednocześnie dynamiczne pojazdy. Hybryda plug-in łączy najlepsze cechy napędu spalinowego i elektrycznego, oferując kierowcom nowe możliwości zarówno w mieście, jak i poza nim. W tym artykule przyglądamy się, czym wyróżnia się A3 e-tron i czy warto rozważyć jego zakup.
Planowanie luksusowych podróży z partnerem w oparciu o trendy rynkowe
2025-05-05 Artykuł sponsorowanyW dobie globalizacji luksusowe podróże stają się coraz bardziej dostępne i pożądane. Kursy walut odgrywają kluczową rolę w planowaniu takich wyjazdów, wpływając na wybory destynacji i budżety. Świadomość trendów rynkowych może znacząco zwiększyć jakość podróży i umocnić relacje partnerskie. Luksusowe podróże stanowią istotny element nowoczesnych relacji, umożliwiając parom odkrywanie nowych miejsc w komfortowych warunkach.









