Jednym z argumentów do sprzedaży akcji okazał się finalny odczyt wzrostu PKB w USA w IV kwartale, który wyniósł 5,6% (oczekiwano 5,9%). Słabsza postawa sektora energetycznego, jak również farmaceutycznego doprowadziła do spadków, które na głównych parkietach europejskich nie przekroczyły 0,5%.

Na GPW inwestorzy w piątek próbowali doprowadzić do zakończenia sesji przez indeks WIG20 powyżej 2500 punktów. Niestety osłabienie w końcówce dnia sprawiło, że wzrost indeksu dużych spółek był zaledwie kosmetyczny (+0,02%), a zamknięcie miało miejsce na poziomie 2495 punktów. Niewielkie spadki zanotowały małe i średnie przedsiębiorstwa. Na rynku walutowym piątkowa sesja okazał się niezbyt udana dla złotego. Nasza waluta straciła do euro (kurs wrócił powyżej 3,90 zł) oraz franka szwajcarskiego (kosztował 2,73 zł). Bez zmian pozostał kurs dolara. Końcówka tygodnia była udana dla złota, cena kruszcu powędrowała powyżej 1105 dolarów za uncję, natomiast cena ropy pozostała w zasadzie bez zmian.

Niewielkie wzrosty zanotowały w piątek indeksy na Wall Street. Był to czwarty z rzędu tydzień zwyżek amerykańskich akcji, a przypadku indeksu S&P500 najdłuższa wzrostowa seria od sierpnia. Wzrosty za Oceanem nie przekroczyły jednak 0,2%. Dzisiaj rano w dobrych nastrojach obecny tydzień przywitali inwestorzy w Azji. Dzięki dobrej postawie sektora bankowego i wzroście cen metali, większość indeksów zakończyła poniedziałek zwyżkami.

Przed nami tydzień, który upłynie pod znakiem oczekiwania inwestorów na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Obecnie sektor nieruchomości, a także sytuacja na rynku pracy mogą być największym powodem do zmartwień dla inwestorów. Wzrosty na giełdach, które są widoczne od dłuższego czasu zakładają poprawę sytuacji, czego nie potwierdzają póki co dane makro. Zakładam, że w tym tygodniu ze względu na skrócony tydzień i święta Wielkanocne możliwa jest niewielka korekta na giełdach.

Źródło: Maciej Dyja, Dom Kredytowy Notus