W amerykańskim sektorze nieruchomości nadal sytuacja jest kiepska, dane makro pokazują również, że ten sektor ma duże problemy z odbudową. Inwestorów w Europie wcale to nie zraziło, na zakończenie sesji wzrosty we Frankfurcie, Paryżu oraz Londynie przekroczyły 0,5%.

Także sesja na GPW w dniu wczorajszym ułożyła się na korzyść kupujących. Indeks WIG20 zyskał wczoraj 0,77% i zbliżył się ponownie do szczytów, kończąc sesję na poziomie 2456 punktów. Prawdziwymi gwiazdami ostatnich tygodni są jednak małe spółki, indeks mWIG40 zyskał wczoraj 1,19% i znajduje się w tym momencie najwyżej od 18 miesięcy, a licząc od dołka z lutego zeszłego roku udało mu się podwoić swoją wartość. Niewielka zmienność panowała wczoraj na rynku walutowym, złoty umocnił się względem euro, ale stracił 0,3% do dolara, który kosztował we wtorek 2,87 zł. Niewiele działo się na rynku surowcowym, umacniający się dolar negatywnie wpłynął na cenę ropy.

Także za Oceanem wzrosty trwają w najlepsze, a indeksy ustanawiają nowe szczyty. Wczoraj Dow Jones znalazł się najwyżej od października 2008 roku i wzrósł o 0,95%. Indeks S&P500 zyskał na zamknięciu 0,72%. Dzisiaj rano także dobrze radziły sobie indeksy azjatyckie, giełdy w Japonii oraz w Hong Kongu zanotowały wzrosty.

Kiedy popatrzymy na zachowanie indeksów we wtorek, to nasuwa się tylko jedno stwierdzenie. Indeksy nadal chcą rosnąć, a brak istotnych informacji wręcz im w tym pomaga. Jeśli już jakieś dane są publikowane to gracze doszukują się w nich tylko pozytywnych stron. Taka sytuacja sprawiła, że w USA szczyty zostały już przebite, a w Europie coraz mniej do nich brakuje. Dzisiejsza sesja powinna nadal przebiegać na korzyść byków, w trakcie dnia czeka nas duża porcja danych makro z sektora usług, a także przemysłu ze strefy euro. Z USA napłynął dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku.

Źródło: Maciej Dyja, Dom Kredytowy Notus