Dziś zresztą w programie kolejny test. O 8:00 poznamy dynamikę sierpniowej produkcji przemysłowej w tychże Niemczech. Na razie eurodolar jest na poziomie 1,0975, więc sytuacja jest trochę patowa, jak na ostatnie dni: euro przestało się umacniać i nieco straciło (a owszem, umacniało się, dość wspomnieć, że na początku miesiąca otarliśmy się o 1,09 na wykresie i potem było odbicie), dolar na razie nie zyskuje.

Rynek, jak się wydaje, oczekuje kolejnego cięcia stóp w USA przy najbliższej okazji. Dziś usłyszymy m.in. Evansa (19:35), Powella (19:50) i Kashkariego (23:00), którzy być może coś powiedzą o swej wizji polityki monetarnej. Poza tym w programie bilans handlowy Francji (8:45), produkcja przemysłowa Hiszpanii (9:00) i Szwecji (9:30), sprzedaż detaliczna w Czechach (9:00) i we Włoszech (10:00), a także dane z Kanady o rozpoczętych budowach domów i pozwoleniach na budowę (odp. 14:15 i 14:30). Do tego o 14:30 mamy inflację PPI w USA.

Polskie wątki

USD/PLN odbił się od wsparcia, od 3,9280 - 3,93, i powędrował powyżej 3,9410. Na EUR/PLN widzimy 4,3260, to także przejaw zwyżki i odbicia od wsparcia (na 4,3170-80).

Złoty zatem stracił, a w tle mamy np. wypowiedź p. Łona z RPP, który uważa, że w przyszłym roku spadnie presja inflacyjna, a do tego istnieje ryzyko pogorszenia tempa wzrostu gospodarczego w Chinach. Redukcje stóp na świecie to jego zdaniem wyraz obawy przed tendencjami deflacyjnymi.

Taki głos to jakby wprowadzenie do koncepcji obniżenia stóp również i u nas. Z kolei minister finansów i inwestycji, p. Kwiecieński, zapewnia, że będziemy mieć w tym roku dynamikę PKB od 4 do 4,5 proc.

Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management