Negatywne nastroje na innych światowych parkietach spowodowały słabe otwarcie dzisiejszych notowań na giełdach w całej Europie. Indeks WIG20 rozpoczął dzień poniżej wczorajszego zamknięcia i dosyć szybko zaczął oddalać się na południe. Podobnie jak w czwartek, sesji towarzyszył niewielki obrót. Brak istotnych publikacji makroekonomicznych sprawił, że część inwestorów nadal wstrzymuje się z decyzjami i oczekuje na ważne raporty, które mają pojawić się przyszłym tygodniu. Indeksy europejskie w ciągu dnia utrzymywały się pod kreską. Negatywne nastroje graczy spowodowane były słabymi wynikami finansowymi podanymi m.in. przez spółkę RWE AG oraz informacją, że zamówienia przemysłowe w strefie euro w grudniu spadły o 3,6% (prog. -1,1%), po poprzednim wzroście o 2%.

Nastroje na parkiecie zaczęły poprawiać się przed otwarciem giełdy na Wall Street. Lekko rosnące amerykańskie kontrakty wskazywały, że sesja za Oceanem powinna rozpocząć się od niewielkich wzrostów. Taka sytuacja sprawiła, że indeksowi WIG20 udało się powrócić w okolice porannego otwarcia. Optymizm inwestorów okazał się jednak przedwczesny. Amerykańskie indeksy dosyć szybko znalazły się pod kreską, co doprowadziło do mocniejszej wyprzedaży pod koniec notowań na GPW. Indeks WIG20 stracił na zamknięciu 0,99%, indeksy mWIG40 oraz sWIG80 spadły o 0,48% i 0,65% .

Indeks WIG20 już od ponad siedmiu sesji krąży w okolicy 3100 punktów. Niewielkie obroty podczas ostatnich sesji pokazują, że część inwestorów nadal oczekuje na dalszy rozwój wydarzeń i nie decyduje się na zakup akcji. Na rynku nadal utrzymuje się duża zmienność i brak zdecydowania, co do kierunku dalszego ruchu. Przyszły tydzień ze względu na dużą ilość istotnych publikacji makroekonomicznych powinien przynieść pewne wyjaśnienia. Inwestorzy poznają dane z USA dotyczące m.in. rynku nieruchomości, inflacji oraz wzrostu PKB w Stanach Zjednoczonych w czwartym kwartale. Sytuacja w tym momencie działa na korzyść sprzedających. Wygląda na to, że odbicie po styczniowej przecenie dobiega końca i możemy spodziewać się drugiej fali spadków. Istotnym elementem okażą się oczekiwane przez rynek raporty makroekonomiczne. Ich wyniki mogą wskazać graczom dalszy kierunek.

Źródło: Maciej Dyja, Główny Analityk Gold Finance