Jest natomiast mało realne, żeby dziś powtórzyła się sytuacja z 16 stycznia br. Wówczas, pomimo święta w USA, co w niemal 80 proc. skutkuje stabilizacją na światowych giełdach, europejskie parkiety załamały się. Obecnie nastroje na rynkach akcji są zupełnie różne.

Tydzień na GPW prawdopodobnie rozpocznie się spokojnie, ale nie oznacza to, że spokojnie będzie aż do piątku. Publikowane w środę dane o styczniowej inflacji CPI w USA oraz protokół z ostatniego posiedzenia FOMC, mogą nadać światowym rynkom akcji nowe impulsy.

Poprzedni tydzień, zakończony wzrostami warszawskich indeksów, przyniósł poprawę nastrojów oraz sytuacji technicznej. W dalszym ciągu jest szansa, że w najbliższych tygodniach akcje mogą drożeć. Nie będzie jednak huraoptymistycznego ich kupna. Raczej należy nastawić się na dominację, skierowanego ku górze, trendu bocznego.

Styczniowy zwrot na GPW, który na wykresach tygodniowych WIG i WIG20 zaowocował potwierdzonymi, zapowiadającymi wzrosty, świecowymi formacjami młota, jak również wstępnymi sygnałami kupna na podstawowych wskaźnikach, w ostatnich dniach został wsparty nowymi elementami.

Mianowicie, mającym miejsce we wtorek 12 lutego br., wybiciem górą obu indeksów z kanałów spadkowych, w jakich poruszały się od 4 miesięcy. Powstały one z połączenia dołków z listopada 2007 i stycznia 2008 oraz poprowadzonej do nich równolegle linii „zaczepionej” o szczyt z grudnia 2007.

Opisywane wybicie może zapowiadać wzrost indeksu WIG20 do 3300 pkt., a WIG do 52000 pkt. Wzrosty te, poza tym że będą często przerywane atakami podaży, to z dużym prawdopodobieństwem będą miały jedynie korekcyjny charakter i jeszcze w I połowie roku, warszawska giełda może wrócić w okolice styczniowych minimów.

Źródło: X-Trade Brokers - Puls Rynku