Sytuacja na warszawskim parkiecie uległa jednak szybko zmianie. Przewaga strony podażowej, która zarysowała się już na początku notowań doprowadziła do systematycznego osuwania indeksów w następnych godzinach. Dzień pozbawiony był ważnych publikacji, tak więc siłą rzeczy gracze skupiali się na zachowaniu innych europejskich indeksów oraz spoglądali na amerykańskie kontrakty, które zapowiadały kiepskie otwarcie notowań na Wall Street. Wśród graczy cały czas utrzymywała się obawa, że spowolnienie amerykańskiej gospodarki odbije się na wynikach spółek, co wpływało na przewagę strony podażowej w ciągu dnia.

Scenariusz piątkowych notowań nie różnił się bardzo od wczorajszego. Indeks WIG20 ponownie znalazł się poniżej 2900 punktów i testował poziom wsparcia. Aktywność strony popytowej utrzymująca się od kilku dni w tamtym rejonie pozwoliła indeksowi dużych spółek obronić ten poziom. Warto odnotować lepsze zachowanie szczególnie indeksu mWIG40, który jako jedyny nie poddał się przecenie i cały dzień utrzymywał się na plusie. Wszelkie zmiany warszawskich indeksów w ciągu dnia były w rzeczywistości powieleniem zachowania innych europejskich indeksów.

Poprawę nastrojów w całej Europie przyniosło niespodziewanie dobre otwarcie notowań na Wall Street. Wzmożona aktywność kupujących pod koniec notowań pozwoliła wszystkim indeksom zakończyć dzień na plusie. Indeks WIG20 zyskał na zamknięciu 0,68%. Indeksy mWIG40 oraz sWIG80 wzrosły o 1,03% i 0,54%.

Obroty podczas dzisiejszej sesji były umiarkowane, ale znacznie wzrosły pod koniec dnia. Widać, że część dużych inwestorów oczekuje na dalszy rozwój wydarzeń i w tym momencie nie decyduje się jeszcze na zajmowanie pozycji. Przyszły tydzień zawiera więcej ważnych publikacji makroekonomicznych, które mogą wpłynąć na nastroje na światowych parkietach, z czego wynika brak większego zaangażowania graczy w tym tygodniu. Indeks WIG20 ponownie obronił poziom 2900 punktów. Aktywność strony popytowej, która wzrasta poniżej tego poziomu w tym momencie wystarcza do udanej obrony przed spadkami. W przypadku dalszego pogorszenia nastrojów na świecie może to nie wystarczyć, a indeksy mogą dotrzeć do styczniowych minimów. Silny wpływ światowych parkietów na sytuację na GPW nadal jest czynnikiem dominującym i taka sytuacja będzie się utrzymywać w kolejnych tygodniach.

Źródło: Maciej Dyja, Główny Analityk Gold Finance