Sesje czwartkowe i piątkowe stały się już pod znakiem równowagi, w której rynek znalazł się, gdy WIG20 wrócił w środę w okolice 1950 pkt. Dla technicznie zorientowanych inwestorów powrót w pobliże 1950 pkt. oznaczał przesunięcie gry na poziomy, na których obraz rynku robi się neutralny i zniechęcający do podejmowania nowych zakładów. W istocie, wymarsz w okolice 1950 pkt. oznaczał, iż WIG20 znalazł się dokładnie w środku konsolidacyjnej półki, której psychologicznymi i technicznymi granicami są opór w rejonie 2000 pkt. i wsparcia w okolicach 1900 pkt. Jeśli obraz rynku w punkcie równowagi uzupełnić o zmienność WIG20 mierzoną ATR z 14 dni, która wynosi około 30 punktów, to oczywistym było, iż w piątek indeks największych spółek nie będzie miał okazji do poważnego przesilenia. Bezpieczne technicznie poziomy, związane z dużą odległością wykresu od ważnych barier, sprzyjało zamrożeniu średniej w pobliżu środka konsolidacji i schowaniu się rynku w sennym dryfie. Częścią tego wyciszenia było senne osuwanie się średniej na południe przez większą część sesji, ale niski obrót i płytkość rynku spowodowały, iż w końcówce popyt odrobił niemal połowę z procentowego spadku, jakiego doświadczał WIG20 jeszcze w finałowej godzinie notowań. Bilansem jest spadek WIG20 o 0,6 procent przy 424 mln złotych obrotu. Przecenę w skali dnia przykrywa zwyżka w skali tygodnia, która wyniosła 1,1 procent i której owocem jest neutralny obraz techniczny rynku w kompresji tygodniowej. W nowy tydzień rynek rynek wchodzi z aktualną stale porażką byków w rejonie 2000 pkt. i potwierdzonym wsparciem w rejonie 1900 pkt. Układ wymusza czekanie na konfrontację wykresu z jedną barierą, co pozwoli policzyć się stronom rynku w nowym kontekście technicznym.

Źródło: Adam Stańczak, Analityk DM BOŚ SA