... zmusza rynki do schowania się w bezpiecznym scenariuszu, jakim jest spokojne dryfowanie w oczekiwaniu na kolejną sesję, która pozwoli odnieść się nie tylko do komunikatu FOMC, ale jeszcze reakcji graczy z USA i Azji. Dziś jednak popyt atakował odważnie na rynkach rozwiniętych, a GPW już od rana szukała zwyżki kredytując zarówno dobrą postawę otoczenia, jak i pozytywne reakcje na to, co dziś wieczorem wydarzy się w USA. Bilansem jest wzrost WIG20 o 1,8 procent, który odbył się na relatywnie wysokim - na tle pierwszych dwóch sesji tygodnia – obrocie. W klasycznym odczytaniu rynek wysłał więc sygnał gotowości do zbudowania korekty kilkumiesięcznego spadku, który sprowadził indeks w rejon 1750 pkt. Niestety, dopiero kolejna sesja pozwoli ocenić, czy było w tym coś więcej niż spekulacyjne kupno potencjalnie pozytywnych reakcji świata na decyzje Fed, czy może jednak początek poważniejszego ruchu na północ. Technicznie patrząc trudno mówić o przełomie. Wprawdzie większy obrót i biały korpus świecy na wykresie dziennym wskazują na przewagę popytu, ale już niezdolność pokonania oporu w rejonie 1807 pkt. jest ostrzeżeniem przed słabością kupujących, którzy ponoszą kolejną porażkę w ważnym technicznie punkcie. Nie można również zapominać, iż rynek wschodzi teraz w dwie sesje czytelnego szumu technicznego, którego genezą będą rynki bazowe oraz dzień rozliczenia kontraktów terminowych na WIG20.

Źródło: Adam Stańczak, Analityk DM BOŚ SA