Na rynku azjatyckim sytuacja była dziś niejednoznaczna. Japoński Nikkei zanotował wzrost o 0,02%, jednak inwestorzy w dalszym ciągu nie mogą pokonać poziomu 20 tysięcy punktów. Wydaje się jednak, iż jest tylko kwestią czasu. Nie można zapominać, iż tamtejszy bank centralny czynnie uczestniczy w handlu na japońskiej giełdzie, co powinno wspierać dalsze wzrosty. W Chinach z kolei mogliśmy obserwować korektę ostatnich wzrostów. Indeks Hang Seng chińskich spółek tracił dziś ponad -2,6%, podczas gdy Shanghai Composite wzrastał o niewiele ponad 0,3%. Inwestorzy powinni śledzić z uwagą dane, które poznamy w trakcie środowej nocy. O godzinie 4:00 polskiego czasu zaprezentowany zostanie odczyt PKB Państwa Środka w I kwartale bieżącego roku. Rynek oczekuje spadku tempa wzrostu chińskiej gospodarki do 7% w skali r/r, jednak wczorajszy fatalny odczyt bilansu handlowego wskazuje na szansę odczytu gorszego od oczekiwanego. W takim wypadku reakcja rynku może być niejednoznaczna. Z jednej strony spowolnienie gospodarcze powinno ciążyć zyskom spółek, a z drugiej wzrosną szanse na dalsze luzowanie ze strony PBOC, co powinno wspierać wzrosty na giełdach.

W Europie w porannych godzinach handlu obserwowaliśmy lekkie spadki spowodowane oczekiwaniem inwestorów na wynik jutrzejszego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego, a także na rozpoczęcie sezonu wyników. W oczy rzucał się jednak potężny wzrost akcji spółki Alcatel, która ma zostać przejęta przez fińską Nokię. Niemniej jednak o poranku europejskie parkiety świeciły się na czerwono. O godzinie 9:30 najwięcej tracił hiszpański IBEX35: -0,41%. DAX zniżkował o 0,22%, a WIG 20 tracił podobnie jak giełda niemiecka.

Warto także pamiętać, iż dziś w godzinach popołudniowych w pełni rusza sezon wyników na Wall Street. Swoje raporty zaprezentują m.in.: Intel, JP Morgan czy też Wells Fargo. Oczekiwania nie są jednak zbyt dobre, a analitycy prognozują najgorszy sezon od lat. Z tego względu byki powinny trzymać się na baczności i uważnie obserwować rozwój sytuacji. Dla Wall Street istotne będą także dane o sprzedaży detalicznej w Stanach. Gdyby okazały się one lepsze od oczekiwanych, to szanse na szybką podwyżkę stóp przez FED wzrosną, co także powinno wspierać ewentualną korektę na najsłynniejszej giełdzie na świecie.

Źródło: Jakub Stasik, XTB