W takim kontekście spadek WIG20 o 1 procent można uznać nie tylko za mało znaczący, ale również mało wiarygodny. Naprawdę sesje o tak niskim obrocie mają zerową wartość prognostyczną i muszą być oglądane w szerszym kontekście. Niestety fakt, iż od 20 grudnia na GPW dominuje niski obrót oznacza, iż jedyną tezą, jaką można postawić diagnozując rynek jest świąteczne wyciszenie, które w przypadku WIG20 dało kilkanaście dni konsolidacji w rejonie 2400 pkt. Dla techników konsolidacja oznacza próbę obrony wsparć zalegających w okolicach psychologicznej bariery 2400 pkt., z których jednym z ważnych jest połamana linia trendu spadkowego z roku 2013. Dopiero kolejne dni pokażą, do czego rynek konsoliduje się od trzech tygodni, ale już dziś można powiedzieć, że powrót ze świątecznego wyciszenia będzie odbywał się w kontekście większej zmienność i nowych emocji. Pierwsze impulsy powinny pojawić się już w nowym, również krótszym dla GPW tygodniu. Seria danych makro, której finałem będzie piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy zleje się z pierwszym raportami kwartalnymi spółek z Wall Street, co razem podniesie zmienność na świecie i przygotuje grunt pod zbliżające się dużymi krokami styczniowe posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). W efekcie rynek będzie musiał dzielić uwagę pomiędzy kondycję gospodarki, wyceny spółek w kontekście wyników a znane z ostatnich miesięcy pytanie, co zrobi Fed na kolejnym posiedzeniu FOMC z trzecią rundą luzowania ilościowego i jak na zmiany lub brak zmian zareagują nie tylko giełdy rynków rozwiniętych, ale również wschodzących, jak też waluty i surowce. Uwzględniając jeszcze fakt, iż początek roku sprzyja kreowaniu strategii na kolejne 12 miesięcy już w nowym tygodniu można oczekiwać sporej dawki zmienności również na GPW.

Źródło: Adam Stańczak, analityk DM BOŚ SA