
Data dodania: 2010-05-28 (17:19)
Inwestorzy w Europie ze stoickim spokojem przyjęli czwartkowe silne zwyżki na Wall Street. Nie podążyli śladem amerykańskich kolegów i czekali cierpliwie na rozwój wypadków. Jak się okazało, całkiem słusznie, bo również Amerykanie postanowili nie kontynuować zwyżki, przynajmniej na początku piątkowego handlu.
Impulsów zza oceanu będziemy pozbawieni w poniedziałek. Taka chwila wytchnienia z pewnością się przyda, bo ostatnio mocnych wrażeń nie brakowało.
Polska GPW
Piątkowa sesja na warszawskiej giełdzie zaczęła się od niewielkich wzrostów indeksów. WIG20 i WIG zyskiwały po około 0,5 proc. Wskaźnik średnich spółek rósł o 1 proc., a sWIG80 o 0,8 proc. Po chwilowym spadku poniżej czwartkowego zamknięcia WIG20 trzymał się przez większą część dnia nieznacznie powyżej poziomu 2400 punktów. Wahania wartości indeksów były niewielkie. Po niedawnych wrażeniach z pierwszej połowy tygodniu można było mówić nawet o nudzie wiejącej z naszego parkietu. Dość mało zróżnicowana była też stawka największych spółek. Liderem wzrostów były papiery BRE i Lotosu, zyskujące po ponad 2 proc. Po około 1-1,5 proc. zwyżkowały walory KGHM, BZ WBK, Pekao, PKN Orlen i PKO. Niemal przez całą sesję nieznacznie pod kreską przebywały zaś akcje PZU i Telekomunikacji Polskiej. Ostatecznie indeks największych spółek zyskał 1,4 proc., a wskaźnik szerokiego rynku wzrósł o 1,1 proc. mWIG40 zwiększył swoją wartość o 0,4 proc., a sWIG80 o 0,64 proc. Obroty wyniosły prawie 1,8 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Byki na Wall Street zdecydowanie w czwartek zaszalały. Sięgający 3,3 proc. wzrost S&P500 opierał się jedynie na przemożnej chęci odreagowania niemałych przecież spadków, trwających od 13 maja, przyjmując jedynie ostatnią falę, a od 26 kwietnia w wariancie „pełnym”. Stało się tak mimo niezbyt optymistycznych danych z amerykańskiego rynku pracy i mocniejszej, niż się spodziewano korekty wzrostu PKB w pierwszym kwartale do 3 proc. Początek tego odreagowania „datuje się” od pamiętnej wtorkowej sesji, gdy S&P500 dotarł niemal do lutowego dołka i dynamicznie się od niego odbił. W środę powodem powstrzymania byków były doniesienia Financial Times o tym, że Chiny zamierzają przyjrzeć się strukturze swoich potężnych rezerw walutowych pod kątem europejskiego ryzyka. W czwartek chińskie dementi tych informacji zadziałało jak zapalnik uruchamiający lawinę popytu na akcje i surowce. Ruch ten jest chyba jednak zbyt gwałtowny, by miał definitywnie zakończyć spadkową korektę, trwającego ponad rok trendu wzrostowego. Poważniejszych czynników, przemawiających za dalszą kontynuacją hossy za bardzo nie widać. Przypomina on więc raczej sytuację z 10. maja, gdy 49 punktowa zwyżka S&P500 nie przeszkodziła w kontynuacji korekty, choć teraz nie musimy wcale mieć do czynienia z powtórką tego scenariusza.
Amerykańska euforia przeniosła się na rynki azjatyckie w bardzo umiarkowanym stopniu. Nikkei zyskał prawie 1,3 proc., co można uznać za sukces, biorąc pod uwagę niezbyt optymistyczne dane opublikowane dziś w nocy, mówiące o wzroście bezrobocia, większym, niż oczekiwano spadku cen i spadku wydatków konsumentów. O niemal 2 proc. zwyżkował indeks w Hong Kongu. Shanghai B-Share wzrósł o zaledwie 0,6 proc., a Shanghai Composite nie zmienił wartości w porównaniu do czwartku. Właściwie symbolicznie zniżkował o setną część procenta.
Także na inwestorach europejskich czwartkowa zwyżka na Wall Street nie zrobiła zbyt wielkiego wrażenia. Indeksy w Paryżu, Frankfurcie i Londynie zaczęły dzień od zwyżki po około 0,5 proc. i miały w pierwszych minutach poważne wątpliwości co do kierunku ruchu, spadając na moment nawet nieznacznie pod kreskę. Bardzo asekuracyjnie zachowywały się też wskaźniki na giełdach naszego regionu, rosnąc rano o zaledwie 0,2-0,5 proc. W ciągu dnia zmiany nie były zbyt duże. Tuż po godzinie 16.00 paryski CAC40 zyskiwał 0,1 proc., DAX rósł o 0,6 proc., a FTSE o prawie 0,9 proc.
Waluty
Wciąż nie widać końca walutowego szaleństwa. Kurs euro porusza się w szerokim, ponad dwucentowym przedziale od 1,215 do 1,239 dolara w poszukiwaniu poziomu równowagi. Choć sytuacja nadal jest bardzo nerwowa, wspólna waluta stara się bronić, nie staczając się jednostajnie w dół, jak miało to miejsce od połowy kwietnia. Zbyt wielu argumentów za poważniejszym umocnieniem się jednak nadal nie ma. W czwartek kurs euro dotarł do górnego poziomu wspomnianego przedziału, jednak dziś rano znów nieco się osłabiał, schodząc poniżej 1,23 dolara. Nie rezygnował z kontynuacji odbicia i około południa ponownie znalazł się w okolicach 1,24 dolara.
Nasza waluta w czwartek wieczorem rozpoczęła dynamiczne odrabianie strat z początku tygodnia. Późnym popołudniem za dolara trzeba było płacić 3,35 zł, wieczorem było już niemal 7 groszy taniej. Oznaczało to aż 2 proc. umocnienie złotego. Dziś rano ta tendencja była kontynuowana i kurs dolara spadł poniżej 3,27 zł.
Podobnie działo się w przypadku euro, które w czwartek staniało z 4,11 do 4,06 zł, a w piątkowy ranek straciło kolejne 2 grosze. Franka na początku dnia można było kupić po 2,83-2,85 zł, podczas gdy dzień wcześniej „szwajcar” był nawet o 5-6 groszy droższy.
Podsumowanie
Po sporych emocjach, z jakimi mieliśmy do czynienia na warszawskim parkiecie w pierwszej części tygodnia, przyszło wreszcie uspokojenie nastrojów. Zmiany wartości indeksów były w piątek bardzo niewielkie. Ale przecież trochę wytchnienia inwestorom także się należy. Sytuacja wciąż pozostaje daleka od stabilizacji i wyjaśnienia. W poniedziałek Wall Street ma wolne, więc na ewentualne większe wrażenia będziemy musieli prawdopodobnie poczekać przynajmniej do środy.
Polska GPW
Piątkowa sesja na warszawskiej giełdzie zaczęła się od niewielkich wzrostów indeksów. WIG20 i WIG zyskiwały po około 0,5 proc. Wskaźnik średnich spółek rósł o 1 proc., a sWIG80 o 0,8 proc. Po chwilowym spadku poniżej czwartkowego zamknięcia WIG20 trzymał się przez większą część dnia nieznacznie powyżej poziomu 2400 punktów. Wahania wartości indeksów były niewielkie. Po niedawnych wrażeniach z pierwszej połowy tygodniu można było mówić nawet o nudzie wiejącej z naszego parkietu. Dość mało zróżnicowana była też stawka największych spółek. Liderem wzrostów były papiery BRE i Lotosu, zyskujące po ponad 2 proc. Po około 1-1,5 proc. zwyżkowały walory KGHM, BZ WBK, Pekao, PKN Orlen i PKO. Niemal przez całą sesję nieznacznie pod kreską przebywały zaś akcje PZU i Telekomunikacji Polskiej. Ostatecznie indeks największych spółek zyskał 1,4 proc., a wskaźnik szerokiego rynku wzrósł o 1,1 proc. mWIG40 zwiększył swoją wartość o 0,4 proc., a sWIG80 o 0,64 proc. Obroty wyniosły prawie 1,8 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Byki na Wall Street zdecydowanie w czwartek zaszalały. Sięgający 3,3 proc. wzrost S&P500 opierał się jedynie na przemożnej chęci odreagowania niemałych przecież spadków, trwających od 13 maja, przyjmując jedynie ostatnią falę, a od 26 kwietnia w wariancie „pełnym”. Stało się tak mimo niezbyt optymistycznych danych z amerykańskiego rynku pracy i mocniejszej, niż się spodziewano korekty wzrostu PKB w pierwszym kwartale do 3 proc. Początek tego odreagowania „datuje się” od pamiętnej wtorkowej sesji, gdy S&P500 dotarł niemal do lutowego dołka i dynamicznie się od niego odbił. W środę powodem powstrzymania byków były doniesienia Financial Times o tym, że Chiny zamierzają przyjrzeć się strukturze swoich potężnych rezerw walutowych pod kątem europejskiego ryzyka. W czwartek chińskie dementi tych informacji zadziałało jak zapalnik uruchamiający lawinę popytu na akcje i surowce. Ruch ten jest chyba jednak zbyt gwałtowny, by miał definitywnie zakończyć spadkową korektę, trwającego ponad rok trendu wzrostowego. Poważniejszych czynników, przemawiających za dalszą kontynuacją hossy za bardzo nie widać. Przypomina on więc raczej sytuację z 10. maja, gdy 49 punktowa zwyżka S&P500 nie przeszkodziła w kontynuacji korekty, choć teraz nie musimy wcale mieć do czynienia z powtórką tego scenariusza.
Amerykańska euforia przeniosła się na rynki azjatyckie w bardzo umiarkowanym stopniu. Nikkei zyskał prawie 1,3 proc., co można uznać za sukces, biorąc pod uwagę niezbyt optymistyczne dane opublikowane dziś w nocy, mówiące o wzroście bezrobocia, większym, niż oczekiwano spadku cen i spadku wydatków konsumentów. O niemal 2 proc. zwyżkował indeks w Hong Kongu. Shanghai B-Share wzrósł o zaledwie 0,6 proc., a Shanghai Composite nie zmienił wartości w porównaniu do czwartku. Właściwie symbolicznie zniżkował o setną część procenta.
Także na inwestorach europejskich czwartkowa zwyżka na Wall Street nie zrobiła zbyt wielkiego wrażenia. Indeksy w Paryżu, Frankfurcie i Londynie zaczęły dzień od zwyżki po około 0,5 proc. i miały w pierwszych minutach poważne wątpliwości co do kierunku ruchu, spadając na moment nawet nieznacznie pod kreskę. Bardzo asekuracyjnie zachowywały się też wskaźniki na giełdach naszego regionu, rosnąc rano o zaledwie 0,2-0,5 proc. W ciągu dnia zmiany nie były zbyt duże. Tuż po godzinie 16.00 paryski CAC40 zyskiwał 0,1 proc., DAX rósł o 0,6 proc., a FTSE o prawie 0,9 proc.
Waluty
Wciąż nie widać końca walutowego szaleństwa. Kurs euro porusza się w szerokim, ponad dwucentowym przedziale od 1,215 do 1,239 dolara w poszukiwaniu poziomu równowagi. Choć sytuacja nadal jest bardzo nerwowa, wspólna waluta stara się bronić, nie staczając się jednostajnie w dół, jak miało to miejsce od połowy kwietnia. Zbyt wielu argumentów za poważniejszym umocnieniem się jednak nadal nie ma. W czwartek kurs euro dotarł do górnego poziomu wspomnianego przedziału, jednak dziś rano znów nieco się osłabiał, schodząc poniżej 1,23 dolara. Nie rezygnował z kontynuacji odbicia i około południa ponownie znalazł się w okolicach 1,24 dolara.
Nasza waluta w czwartek wieczorem rozpoczęła dynamiczne odrabianie strat z początku tygodnia. Późnym popołudniem za dolara trzeba było płacić 3,35 zł, wieczorem było już niemal 7 groszy taniej. Oznaczało to aż 2 proc. umocnienie złotego. Dziś rano ta tendencja była kontynuowana i kurs dolara spadł poniżej 3,27 zł.
Podobnie działo się w przypadku euro, które w czwartek staniało z 4,11 do 4,06 zł, a w piątkowy ranek straciło kolejne 2 grosze. Franka na początku dnia można było kupić po 2,83-2,85 zł, podczas gdy dzień wcześniej „szwajcar” był nawet o 5-6 groszy droższy.
Podsumowanie
Po sporych emocjach, z jakimi mieliśmy do czynienia na warszawskim parkiecie w pierwszej części tygodnia, przyszło wreszcie uspokojenie nastrojów. Zmiany wartości indeksów były w piątek bardzo niewielkie. Ale przecież trochę wytchnienia inwestorom także się należy. Sytuacja wciąż pozostaje daleka od stabilizacji i wyjaśnienia. W poniedziałek Wall Street ma wolne, więc na ewentualne większe wrażenia będziemy musieli prawdopodobnie poczekać przynajmniej do środy.
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
Nowoczesne programy do fakturowania online – jak wybrać najlepsze rozwiązanie dla Twojej firmy?
2025-04-04 Materiał zewnętrznyW cyfrowej rzeczywistości biznesowej programy do fakturowania online stają się standardem wśród narzędzi do zarządzania finansami. Umożliwiają szybkie wystawianie dokumentów, automatyzują procesy i minimalizują ryzyko błędów. Niezależnie od skali działalności – od jednoosobowej firmy po duże przedsiębiorstwo – odpowiedni system fakturowania przekłada się na oszczędność czasu, większą kontrolę nad sprzedażą i profesjonalny wizerunek. W artykule podpowiadamy, jak wybrać rozwiązanie dopasowane do potrzeb Twojej firmy.
Aktywa realne mogą chronić oszczędności w okresach inflacji
2025-02-12 Poradnik konsumentaInflacja jest często opisywana jako cichy złodziej, który stale osłabia siłę nabywczą konsumentów i oszczędności. W ostatnich latach presja inflacyjna powróciła w różnych gospodarkach, co skłoniło inwestorów i oszczędzających do poszukiwania skutecznych strategii ochrony swojego majątku. Spośród licznych dostępnych opcji inwestycyjnych aktywa realne — takie jak nieruchomości, towary i infrastruktura — wyłoniły się jako realne alternatywy, które mogą stanowić zabezpieczenie przed inflacją. W tym artykule zbadano, w jaki sposób aktywa realne działają jako bastion przeciwko inflacji, ich zalety i ryzyko oraz strategie włączania ich do kompleksowego portfela inwestycyjnego.
Ewolucja Rynku Kapitałowego w XXI Wieku: Wyzwania i Perspektywy
2025-01-24 Analizy MyBank.plRynek kapitałowy odgrywa kluczową rolę w gospodarce każdego kraju, będąc miejscem, gdzie spotykają się inwestorzy poszukujący zysków oraz przedsiębiorstwa potrzebujące środków na rozwój. W XXI wieku rynek ten przeszedł znaczące transformacje, napędzane zarówno postępem technologicznym, jak i zmieniającymi się oczekiwaniami uczestników rynku. Te zmiany mają głęboki wpływ na sposób, w jaki funkcjonują rynki finansowe, a także na strategie inwestycyjne przedsiębiorstw i indywidualnych inwestorów.
Jak bogactwo wpływa na dynamikę związków finansowych
2025-01-09 Artykuł sponsorowanyBogactwo może znacząco wpływać na relacje osobiste, zmieniając sposób, w jaki partnerzy postrzegają siebie nawzajem. Niezależność finansowa często prowadzi do nowych wyzwań i możliwości, które mogą wzbogacić lub skomplikować życie uczuciowe. Zrozumienie tych dynamicznych zmian jest kluczem do budowania zdrowych związków.
Czy warto rozpocząć budowę domu w 2025?
2024-11-27 Poradnik inwestoraZastanawiasz się, czy warto zainwestować w budowę domu w 2025 roku? Analizujemy trendy, koszty oraz prognozy ekspertów, aby pomóc Ci podjąć decyzję.
Czy wirtualne biuro w Warszawie jest dla Ciebie? Sprawdź nasze wskazówki!
2024-07-29 Poradnik przedsiębiorcySposób, w jaki pracujemy nie jest dziś taki, jak kiedyś. Z biegiem lat firmy zaczęły zachęcać swoich pracowników do stawiania na wygodę i kreatywność. Czterodniowe tygodnie prace, elastyczne godziny, spotkania integracyjne – to tylko kilka z pomysłów. Jednym z chętniej wybieranych rozwiązań jest koncepcja wirtualnych biur. Czy będzie ona odpowiednia dla Twojej firmy?
InPost Pay - Twój przycisk do wygodnych zakupów online
2024-06-24 Poradnik konsumentaEra zakupów online przynosi ze sobą wiele udogodnień. Oglądasz, porównujesz i kupujesz produkty, nie ruszając się z miejsca, o dowolnej porze dnia czy nocy. Ale co gdybyśmy powiedzieli, że zakupy w sieci mogą być jeszcze bardziej przyjazne dla klienta? Witaj w świecie InPost Pay - usługi, która zmieni Twoje postrzeganie e-commerce.
Jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w 2024 roku?
2024-06-06 Poradnik pracownikaNadszedł czas, aby po latach nauki wybrać odpowiedni dla siebie zawód. Jak jednak zrozumieć, która droga jest właściwa? Istnieje wiele ścieżek kariery, które możesz podążać, opierając swój wybór na wynagrodzeniu i zapotrzebowaniu na daną pozycję w firmach. W tym artykule dowiesz się, jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w bieżącym roku, i zobaczysz, że wiele trendów przesunęło się w kierunku sektora medycznego i inżynieryjnego.
EBITDA - kluczowy wskaźnik analizy finansowej firm
2024-05-22 Poradnik inwestoraEBITDA (ang. Earnings Before Interest, Taxes, Depreciation and Amortization) to kluczowy wskaźnik finansowy używany w analizie wyników firm. Reprezentuje zysk operacyjny przedsiębiorstwa przed odliczeniem odsetek, podatków, amortyzacji i deprecjacji. Wskaźnik ten dostarcza informacji na temat zdolności firmy do generowania zysków z podstawowej działalności operacyjnej.
Praca za granicą - korzyści i wyzwania
2024-05-06 Poradnik pracownikaDlaczego coraz więcej Polaków szuka pracy za granicą? W ostatnich latach coraz więcej Polaków decyduje się na poszukiwanie lepszych możliwości zawodowych poza granicami kraju, zwłaszcza w krajach sąsiednich Unii Europejskiej, takich jak Niemcy. Ta tendencja nie jest przypadkowa – wynika zarówno z różnic ekonomicznych, jak i z szerszych perspektyw, które otwierają się dzięki pracy za granicą. W niniejszym artykule przyjrzymy się głównym przyczynom tej migracji zarobkowej oraz korzyściom, jakie płyną z pracy w innym kraju UE, zarówno pod względem finansowym, jak i osobistym.