Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Wtorkowa sesja na rynku złotego przebiegała podobnie jak ostatnie. Ci, którzy liczyli, że złoty powstrzyma swoje szaleńcze osłabienie, kolejny raz się zawiedli. Dzisiaj za euro płacono nawet 4,3850 zł, a dolar w pewnym momencie podrożał do blisko 3,3950 zł, z kolei frank na chwilę naruszył poziom 2,96 zł.

Indeks ZEW zaskoczył pozytywnie: Dzisiejsza sesja pokazała, że wczorajsze spadki eurodolara, mimo braku inwestorów ze Stanów Zjednoczonych, nie były przypadkowe. Już pierwsze godziny sesji europejskiej przyniosły dziś kontynuację ruchu aprecjacyjnego waluty amerykańskiej.

Bank Kanady (BoC), zgodnie z rynkowi oczekiwaniami, obniżył na dzisiejszym posiedzeniu stopy procentowe o 50 punktów bazowych, sprowadzając tym samym główną stopę do poziomu 1 proc. Ostatni raz BoC zmienił koszt pieniądza w grudniu, obniżając wówczas stopy procentowe o 75 punktów bazowych z poziomu 2,25 proc.

Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego produkcja przemysłowa w grudniu obniżyła się o 4,4% R/R i dane te były gorsze zarówno od naszych oczekiwań, jak i konsensusu rynkowego. Spadek ten jest mniejszy niż w listopadzie, ale nie oznacza to, że dane są lepsze.

Ostatnie sesje na światowych parkietach zakończyły się na minusach. Rozczarowanie pierwszymi wynikami spółek z z sektora finansowego spowodowało, że na parkietach azjatyckich panowały dzisiaj złe nastroje – na fali tego indeks Nikkei 225 zniżkował o 2,3%.

Funt praktycznie nie zareagował na publikację danych nt. inflacji konsumenckiej w Wielkiej Brytanii. W grudniu inflacja CPI obniżyła się o 0,4 proc. w relacji miesięcznej i wzrosła o 3,1 proc. w relacji rocznej, po tym gdy w listopadzie odpowiednio spadła o 0,1 proc. i wzrosła o 4,1 proc.

Ten tydzień rozpoczął się bez animuszu na rynkach. Pomimo święta w USA, na giełdach europejskich kontynuowane były spadki po tym jak Royal Bank of Scotland poinformował, że jego strata za rok 2008 może wynieść nawet 28 miliardów GBP.

Podczas wczorajszej sesji złoty kontynuował osłabienie. Kurs EUR/PLN swoje dzienne maksima odnotował nieco powyżej 4,3400, natomiast USD/PLN w okolicy 3,3000. Dzisiaj notowania pierwszej z wymienionych par walutowych skonsolidowały się w pobliżu poniedziałkowych szczytów, natomiast kurs drugiej kontynuuje zwyżkę na skutek wzrostu wartości dolara względem euro.

Wyniki za czwarty kwartał rzadko kiedy będą zachwycać. Jednak problemy mają nie tylko instytucje z krajów rozwiniętych. Chińskie konglomeraty produkujące metale przemysłowe zapowiedziały drastyczny spadek zysków.

Niska płynność pomaga dolarowi: Wczorajsze wyłączenie z handlu Stanów Zjednoczonych oraz niekorzystna dla euro aktualizacja prognoz Komisji Europejskiej dotycząca wzrostu gospodarczego Strefy Euro w najbliższych dwóch latach sprzyjały umocnieniu waluty amerykańskiej, ...

Wyniki brytyjskiego Royal Bank of Scotland są złe same w sobie, jednak inwestorzy patrząc na to, co działo się w Wielkiej Brytanii zadają sobie bardziej istotne pytanie: czy po kilku miesiącach znów czeka nas fala problemów sektora finansowego?

Złoty pozostaje słaby i nie są w stanie pomóc mu podawane przez GUS odczyty danych makroekonomicznych. W dniu wczorajszym podano informacje o dynamice przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw – wyniosła ona 5,4%, wobec przewidywań rynku wynoszących 6,9% (według naszych prognoz spodziewaliśmy się odczytu na poziomie 5,4%).

Początek tygodnia był na europejskich parkietach bardzo kiepski. Jako, że nie pracowały giełdy amerykańskie można było spodziewać się zmniejszonej zmienności, tymczasem wieści z Royal Bank of Scotland o gigantycznych stratach pociągnęły w dół europejskie banki oraz główne indeksy, co odbiło się też na notowaniach na GPW.

Choć amerykanie mieli wczoraj wolne, trudno mówić o spokojnym początku tygodnia. Brytyjski RBS poinformował, iż opublikuje stratę sięgającą 28 miliardów funtów (ok. 41 mld USD) – największą jaką kiedykolwiek opublikowała brytyjska firma.

Poniedziałek był kolejnym dniem przeceny złotego w relacji do głównych walut. O godzinie 17-tej kurs USD/PLN testował poziom 3,2675 zł, a EUR/PLN 4,2860 zł. W ciągu dnia za dolara trzeba było już zapłacić 3,2964 zł, a za euro 4,3444 zł. To odpowiednio najwyższy poziom od grudnia 2005 roku i października 2004 roku.

W ostatnim czasie notowania ropy naftowej bardzo silnie związane są z fundamentami globalnej gospodarki – w reakcji na wszelkie dane, potwierdzające spowolnienie gospodarcze, obserwujemy zniżkę cen.

Po fali spadków, która przetoczyła się przez nasz parkiet w ubiegłym tygodniu, oczekiwania na choćby niewielką wzrostową korektę znacznie wzrosły. Zwłaszcza, że na rzecz takiego scenariusza przemawiało kilka argumentów.

W czasie dzisiejszej sesji na polskim rynku walutowym złoty kontynuował osłabienie względem głównych walut. Kurs EUR/PLN wzrósł do poziomu 4,3450. USD/PLN zwyżkował natomiast do 3,2960 na fali spadku eurodolara w okolice 1,3100.

Spore spadki eurodolara: Dzisiejsza sesja zdecydowanie należała do amerykańskiej waluty. Zarówno sytuacja techniczna jak i dzisiejsze ogłoszenie prognoz Komisji Europejskiej dotyczących wzrostu PKB w Strefie Euro sprzyjały spadkom eurodolara.