Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Mimo słabego początku notowań, we wtorek złoty znacząco zyskał na wartości. Po otwarciu na poziomie 4,5560 na parze EURPLN – nieco ponad 2 grosze powyżej poniedziałkowego zamknięcia, złoty nadal tracił m.in. w wyniku zniżkujących kontraktów na amerykańskie indeksy.

Po wczorajszym wyraźnym osłabieniu się naszej waluty względem euro, przez większą dzisiejszej sesji kurs EUR/PLN konsolidował się w wąskim przedziale wahań 4,5500-4,5800. Złoty umocnił dopiero po godzinie 13:00, przebijając wsparcie na poziomie 4,5000. Aprecjację wsparł rosnący eurodolar, który z kolei zwyżkował na fali lepszych od oczekiwań danych, jakie napłynęły z amerykańskiej gospodarki.

Wtorkowa sesja na krajowym rynku walut miała względnie spokojny przebieg. Po południu złoty zaczął wyraźnie zyskiwać, co można wiązać z publikacją raportu Komisji Nadzoru Finansowego odnośnie szacunków zaangażowania polskich firm w opcje walutowe, a także lepszych danych makro z USA.

Walka w obronie wsparcia: Pierwsza połowa dzisiejszej sesji na głównej parze walutowej przebiegała bardzo spokojnie, wręcz monotonnie. Kurs zmieniał się w przedziale 1,30 – 1,3040, czyli zaledwie 0,4 centa. Dopiero po zakończeniu lunchu coś się ruszyło.

Wczorajsza sesja przyniosła osłabienie złotego względem euro aż do poziomu 4,6000, kurs USD/PLN natomiast osiągnął swoje dzienne maksimum na poziomie 3,5100. W notowania polskiej waluty uderza ogólne pogorszenie sentymentu inwestycyjnego na światowych giełdach, a także szereg czynników lokalnych.

Beneficjentem ostatniego zamieszania na rynkach finansowych, będącego wynikiem pojawiających się to coraz nowszych informacji o nowych przypadkach zakażenia wirusem świńskiej grypy, stały się notowania dolara.

Obawy o świńską grypę: Początek tygodnia rozwiał nadzieje inwestorów na zahamowanie trendu spadkowego na głównej parze walutowej. W sesji amerykańskiej kurs EUR/USD osiągnął minimum tuż pod poziomem 1,30, choć później pojawiła się niewielka korekta i obecnie znajdujemy się nieznacznie wyżej.

W dniu wczorajszym obserwowaliśmy spore spadki na parze EURUSD. Kierunek nadany został już po rozpoczęciu handlu w Azji, kiedy po szybkim zejściu poniżej poziomu 1,32 jasnym stawało się, iż piątkowy ruch w górę nie będzie kontynuowany.

Podczas poniedziałkowej sesji złoty wyraźnie się osłabił. Maksimum dzienne w notowaniach EUR/PLN zostało osiągnięte na poziomie 4,6000, USD/PLN natomiast zwyżkował w okolice 3,5100.
Coraz bardziej niepewna staje się kondycja polskiego sektora finansów publicznych.

W poniedziałek przez większą część dnia na rynku złotego przeważali sprzedający polską walutę i mimo próby odrobienia części strat przed zamknięciem handlu w Warszawie, kończy ona dzień sporym osłabieniem wobec euro i dolara.

Dolary kupię… Jak już rano wspominaliśmy dzisiejszy dzień przebiegał pod dyktando rosnącej awersji do ryzyka. Jeszcze w sesji azjatyckiej EUR/USD osłabł z 1,32 do 1,3130-40. Obraz ten nie zmienił się w ciągu europejskich godzin pracy i ok. godziny 15-stej testowane było wsparcie 1,31.

Poniedziałek przyniósł dalsze osłabienie krajowej waluty – po godz. 14:00 za euro płacono nawet 4,60 zł, a dolar naruszył barierę 3,50 zł. Do poziomu 3,05 zł podrożał szwajcarski frank. Wyprzedaż złotego ma wciąż te same przyczyny.

Świńska grypa koncetruje uwagę mediów i jest to niewątpliwie temat numer jeden w dniu dzisiejszym. Wstrzymywane / wycofywane są rezerwacje hoteli W Meksyku. Turystyczny sezon nie będzie tam udany. Dla inwestorów najważniejsza jest reakcja rynków na informacje.

Poniedziałkowy handel inwestorzy rozpoczynają w nienajlepszych nastrojach. Negatywne wskazania, co do otwarcia dzisiejszego, popołudniowego handlu na Wall Street płyną ze strony rynku kontraktów terminowych.

Ostatnie dni nie poprawiały nam nastrojów. Coraz głośniej mówi się, że to już najwyższy czas jeśli chodzi o korektę na światowych giełdach. Przed nami odczyty wyników PKB za pierwszy kwartał i oczekiwanie na te dane nie sprzyja awersji do ryzyka.

Piątkowe zapędy wzrostowe pary EURUSD zostały dość szybko zneutralizowane. Przyczyn zmiany nastrojów rynkowych można szukać w nieudanej próbie ataku na lokalne maksima przez indeks S&P500 pod koniec sesji na rynku kasowym w piątek.

Dzisiejszy dzień na krajowym rynku walutowym przyniósł bardzo dużą huśtawkę nastrojów. W pierwszych godzinach handlu w czasie sesji europejskiej nastąpiło 5-groszowe umocnienie złotego, zatrzymane dopiero na poziomie 4,4600.

W piątek złoty umocnił się wobec euro i dolara, ale na rynku znów było nerwowo. Po otwarciu obserwowaliśmy falę umocnienia złotego, wykorzystującą m.in. lepszy od oczekiwań indeks klimatu biznesowego w Niemczech – Ifo.

W piątek popołudniu(godz. 16:15) euro i frank były tańsze, niż podczas rannego otwarcia się rynku międzybankowego. Za euro płacono 4,4750 zł, a frank potaniał do 2,96 zł. Najbardziej przecenił się jednak dolar (do 3,3750 zł), co miało związek z dalszą deprecjacją amerykańskiej waluty w relacji do euro na rynkach światowych.