Do południa dolar powoli, ale konsekwentnie osłabiał się, w drugiej części dnia jednak na nowo odżyły nadzieje na przyjęcie planu ratunkowego oraz doszedł do głosu popyt na dolary ze strony banków, dzięki któremu EUR/USD zszedł do poziomu 1, 4000, odrabiając tym samym z nawiązką cały dzienny wzrost.

Polska waluta natomiast po początkowym umocnieniu, osłabiła się zarówno względem dolara, jak i euro – pod koniec dnia kurs EUR/PLN znajdował się na poziomie 3,3900, a USD/PLN wzrósł do 2,4200. Do deprecjacji złotego przyczynił się odczyt prognozy inflacji sporządzonej przez Ministerstwo Finansów. Jak wskazały szacunki, tempo wzrostu cen spadło we wrześniu do poziomu 4,4% r/r z 4,8% r/r w sierpniu. Ponadto członek Rady Polityki Pieniężnej Andrzej Sławiński podał dziś, że jeżeli nie nastąpią znaczące podwyżki cen regulowanych, inflacja na koniec roku może spaść nawet poniżej 4%. Spadek tempa wzrostu cen oraz spowolnienie polskiej gospodarki, zmniejszają prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu RPP. Do końca tygodnia na kurs złotego będą miały wpływ doniesienia z gospodarki amerykańskiej – dziś jeszcze odbędzie się posiedzenie Senatu, które zagłosuje nad zmienioną propozycją planu interwencji, jutro natomiast decyzję w sprawie planu podejmie Izba Reprezentantów. Zgoda ze strony Kongresu, może pozytywnie wpłynąć na kurs złotego. Akceptacja planu zostanie bowiem odczytana przez inwestorów jako pierwszy krok w kierunku poprawy stabilności rynków finansowych, co wpłynie na spadek awersji do ryzyka. To z kolei jak zwykle będzie miało wpływ na poprawę sentymentu dla walut regionu rynków wchodzących, w tym dla złotego.

Źródło: Joanna Pluta, DM TMS Brokers S.A.