W związku z zamieszkami w Waszyngtonie został wprowadzony stan wyjątkowy, który będzie obowiązywał do 21 stycznia, czyli do pierwszego dnia po zaprzysiężeniu na prezydenta Joe Bidena. Jednak uwaga rynków jest obecnie bardziej skupiona na wyborach uzupełniających do Senatu. Wczoraj miała miejsce dogrywka o dwa miejsca w Senacie Stanów Zjednoczonych, gdzie zwyciężyli Demokraci. Partia Demokratyczna ma teraz nie tylko prezydenta, ale także większość w Senacie i Izbie Reprezentantów. Oznacza to, że Joe Biden ma ułatwioną drogę do dokonywania dużych zmian w polityce USA.

Kurs głównej pary walutowej dotarł wczoraj do strefy oporu 1,2340, gdzie pojawiła się reakcja sprzedających. Dziś w godzinach nocnych miejsce to było bronione ponownie, co może wskazywać na chęć wykonania długo wyczekiwanej korekty spadkowej na EURUSD. W przypadku takiego scenariusz należy jednak pamiętać, że dość blisko znajduje się ważne poziom wsparcia. W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na strefę przy 1,2150, a następnie przy okrągłym poziomie 1,20 USD. Dopiero jego wybicia mogłoby prowadzić do zmiany sentymentu w średnim terminie. Niemniej na razie ruch w dół wynosi około 40 pipsów (licząc od szczytu), a główny trend pozostaje wzrostowy.

Jeśli chodzi o polskiego złotego, nasza krajowa waluta umacnia się w ostatnich dniach. Dziś o poranku na parach z PLN widać mieszane nastroje, jednak w skali całego tygodnia złoty znajduje się na plusie. Naszej krajowej walucie sprzyjają globalne nastroje, gdzie widać skłonność inwestorów do ryzykownych aktywów, dolar traci, a waluty rynków wschodzących zyskują. Po godzinie 10:00 za euro zapłacimy, 4,5065 zł, dolar kosztuje 3,6650 zł, funta 4,9870 zł, a frank 4,1602 zł.

Źródło: Łukasz Stefanik, Analityk rynków finansowych XTB