Mimo tak klarownej zapowiedzi przyszłych posunięć w polityce monetarnej rynek przyjął taki krok chłodno, gdyż nie było eksplozji euforii, a tylko ograniczanie poniesionych wcześniej dużych strat. Jednak już podczas azjatyckiej części sesji impuls ten zadziałał, dzięki czemu indeksy w chińskiej i indyjskiej giełdy poszybowały w górę odpowiednio o 11% i ponad 7%, natomiast tokijski Nikkei225 zwyżkował o ok. 2%. Wydaje się więc, że inwestorzy oswoili się już z decyzją FED i dzisiejszy dzień powinien przynieść w końcu odreagowanie spadków.

Wczorajsza decyzja FED może być dobrym posunięciem jeśli chodzi rozruszanie gospodarki, jednak jego konsekwencją będzie najprawdopodobniej spory spadek wartości dolara. Wczoraj kurs eurodolar poszybował w górę o ponad 2 grosze (1,5%), jednak w okolicy 1,47 natrafił on na silny opór. W konsekwencji dziś rano obserwujemy ten kurs na poziomie 1,4580, gdzie znajduje się dość istotny poziom wsparcia. Istnieją więc spore szanse, że EURUSD odbije się od tego poziomu i powróci do wzrostów, choć przełamanie tego wsparcia może otworzyć drogę do spadków, nawet w rejon 1,44.

Jeśli chodzi o złotówkę, to bardzo pomogła jej decyzja o spadku stóp w USA, która zwiększając apetyty inwestorów na ryzyko zdjęła część presji ze złotówki. W dalszym ciągu złoty będzie poruszał się w ślad za rynkiem EURUSD, co oznacza, że są spore szanse na kolejną falę umocnienia naszej waluty.

Dzisiejszy dzień nie przyniesie żadnych istotnych publikacji, co oznacza, że największy wpływ na zachowanie inwestorów będzie miała wczorajsza decyzja FED oraz obawy o słaby wynik jutrzejszej publikacji z rynku nieruchomości. Jedyne dane, jakie dziś zostaną podane do publicznej wiadomości to wartości wskaźników PMI dla przemysłu i usług (10:00), a także dynamika zamówień w przemyśle dla Strefy Euro(11:00), a ich znaczenie dla inwestorów jest ograniczone. Najbardziej gwałtownej reakcji w postaci spadków na rynku EURUSD, wyprzedaży na giełdach oraz redukcji ryzyka można spodziewać się jedynie, gdy wyniki PMI okażą się dużo niższe od wartości 52. W przeciwnym wypadku reakcja rynku będzie ograniczona.

Źródło: Krzysztof Gąska, FMC Management