Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Wczorajsza sesja na polskim rynku walutowym upłynęła przy bardzo niewielkiej zmienności. Wahania kursów EUR/PLN oraz USD/PLN nie przekroczyły 3 groszy, oscylując wokół poziomów odpowiednio: 4,5500 i 3,3500.

Koniec recesji miałby nadejść w połowie roku – twierdzi szef Fed w Minneapolis, Gary Stern. To zupełne inny punkt widzenia niż np. prezentowany przez Denisa Lockharta, który uważa, że recesja może potrwać nawet do 2010 roku i który strofuje administrację prezydenta Obamy za przypisywanie sobie już na dzisiejszym etapie sukcesów w walce z kryzysem.

Coraz mniejsze wahania: Wczorajszy dzień nie przyniósł żadnych rozstrzygnięć na głównej parze walutowej. Jedyna informacja, która mogła dać impuls do większych ruchów, czyli PKB w USA, okazała się być nieco lepsza od prognoz, ale rynki na to praktycznie nie zareagowały.

Czwartkowe notowania na rynku złotego były w miarę spokojne, zwłaszcza jeśli zestawimy je z poziomami zmienności notowanymi w lutym. Ta spokojna sesja to wynik stabilizacji na rynkach zewnętrznych.

Dzisiejszą sesję na rynku walutowym należy uznać za względnie spokojną i to zarówno na rynku międzynarodowym, jak i krajowym. Była to już kolejna bardzo senna sesja w tym tygodniu. Takie zachowanie rynku można odbierać jako zbieranie sił przed większym ruchem.

Niemal wszystkie rynki przez większą część sesji zachowywały się tak, jakby na coś czekały. Zmiany w porównaniu do poprzedniego dnia były wręcz kosmetyczne. Może to był niepokój przed ostatnim przybliżeniem amerykańskiego PKB w czwartym kwartale ubiegłego roku?

Otwarta sytuacja na eurodolarze: Większość porannej części notowań eurodolar spędził nieco pod poziomem 1,36. Z powodu braku danych inwestorzy nie wiedzieli zbytnio w którą stronę podąży teraz główna para walutowa i dlatego powstrzymywali się od transakcji.

Według, opublikowanych dziś ostatecznych danych, amerykańska gospodarka w IV kwartale 2008 roku skurczyła się o 6,3 proc., wobec oczekiwanych spadku o 6,6 proc. i wobec spadku o 0,5 proc. kwartał wcześniej. W IV kwartale wskaźnik PCE core wyniósł 0,9 proc., natomiast deflator 0,6 proc.

Wczorajsza sesja za Oceanem zakończyła się w pozytywnych nastrojach – główne indeksy lekko zwyżkowały na zamknięciu, dając nadzieję, że spadki w czasie wtorkowej sesji były jedynie realizacją zysków i przystankiem przed kontynuacją wzrostów.

Zachowanie rynków wskazuje na brak zdecydowania o dalszym kierunku. Z jednej strony panuje spory optymizm po poniedziałkowej euforii zakupów. Z drugiej strony indeksy znajdują przy kluczowych oporach technicznych, co zwiększa nerwowość i skłania do realizacji zysków.

W środę w notowaniach złotego, mimo pozytywnej atmosfery na rynkach, nie obserwowaliśmy zbyt dużego entuzjazmu kupujących. Wobec ponad 5% wzrostu indeksu WIG20, wczorajsze zejście kursu EUR/PLN do poziomu 4,5500 z pewnością nie imponuje.

Obniżka stóp procentowych przez RPP była oczekiwana przez inwestorów, więc nie wpłynęła na notowania złotego. Poziom stopy referencyjnej NBP jest najniższy w historii – wynosi 3,75% i według zapowiedzi jednego z członków RPP, ...

Nerwowo na eurodolarze: Wczorajsze zamieszanie wprowadzone najpierw przez lepsze dane z amerykańskiego rynku nieruchomości, a następnie wypowiedź Timothy’ego Geithner’a, dostarczyło sporo emocji, ponieważ kurs eurodolara w krótkim czasie raz mocno zyskiwał, a raz mocno tracił.

Dzisiejsza sesja na GPW upłynęła pod znakiem gwałtownej eksplozji popytu. Na wartości zyskały wszystkie indeksy, czemu towarzyszył wzrost obrotów. Najwięcej, bo aż 5,2 proc. zyskał, grupujący duże spółki WIG20. Zakończył on dzień na poziomie 1633,30 pkt.

W czasie dzisiejszej sesji na polskim rynku walutowym, złoty wykazywał nieco większą zmienność niż wczoraj, mimo to jednak wahania kursów EUR/PLN oraz USD/PLN nie przekroczyły 10 groszy. Pod koniec dnia notowania euro oraz dolara wyrażone w polskiej walucie kształtowały się na poziomach odpowiednio: 4,5400 oraz 3,3510.

Po informacjach o gigantycznych kwotach dostarczanych amerykańskiej gospodarce i bankom, wreszcie przyszły pierwsze nieśmiałe symptomy poprawy sytuacji w sferze realnej. Wzrost liczby wniosków o kredyty hipoteczne, niespodziewana zwyżka zamówień na dobra trwałego użytku, ...

Sprzedaż nowych domów też w górę: Dzisiejszy dzień przyniósł spora zmienność nastrojów inwestorów. Na początku słabsze okazały się być dane o indeksie IFO, który osiągnął najniższy poziom od 18 lat.

Rada Polityki Pieniężnej zgodnie z oczekiwaniem obniżyła dziś stopy procentowe o 25 pkt. bazowych. Analogiczny spadek stopy rynkowej przełożyłby się na obniżkę raty kredytu hipotecznego na 300 tys. zł o ok. 46 zł. Od szczytu teoretyczna rata takiego kredytu zmniejszyła się już o 521 zł.

Po silnych wzrostach na niemal wszystkich głównych giełdach, jakie miały miejsce na początku tygodnia na fali optymizmu związanego z ujawnieniem szczegółów planu wsparcia amerykańskiego sektora finansowego, nadeszło odreagowanie i realizacja zysków.