Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Dzisiejsza sesja na rynku walutowym upłynęła pod znakiem silnego umocnienia euro względem dolara. Po danych, jakie napłynęły z amerykańskiej gospodarki, kurs EUR/USD poszybował zdecydowanie ponad poziom 1,3100, co otwiera tej parze walutowej drogę do dalszych wzrostów.

To, że spadki na warszawskim parkiecie utrzymują się drugi dzień z rzędu nie byłoby tak niepokojące, gdyby nie fakt, że były kontynuowane także po publikacji nieco lepszych danych gospodarczych i w Stanach Zjednoczonych i w Polsce. U nas co prawda produkcja przemysłowa nadal spada, ale dynamika tej zniżki była dużo mniejsza, niż poprzednio, mniejsza również niż oczekiwano.

Dane impulsem do wzrostów: Poranek na głównej parze walutowej przebiegał stosunkowo spokojnie. Niedźwiedzie próbowały wprawdzie pokonać wsparcie na poziomie 1,30, ale strona popytowa do tego nie dopuściła, dzięki czemu w połowie sesji europejskiej znajdowaliśmy się w okolicach poziomu otwarcia.

Dzisiejsza sesja na warszawskiej giełdzie rozpocznie się od zwyżki indeksów. To naturalna reakcja na niezdyskontowane wczorajsze silne wzrosty na Wall Street (S&P500 +3,2 proc.; Nasdaq Composite 4,1 proc.).

Funt zareagował spadkiem na opublikowane o 10:30 „figury” z Wielkiej Brytanii. Impulsem przede wszystkim był raport o „nowych bezrobotnych”, których liczba wzrosła w lutym na Wyspach o 138,4 tys., podczas gdy oczekiwano wzrostu o 85 tys.

Dzięki dobrym nastrojom, jakie panowały na rynkach w czasie wczorajszej sesji amerykańskiej i dzisiejszej azjatyckiej, kurs EUR/PLN zdołał powrócić w okolice przebitego wczoraj istotnego oporu 4,5000.

Cały czas wysoko: Eurodolar nie poddaje się tak łatwo i nie rezygnuje ze wspinania się coraz wyżej. Kolejna sesja mocnych wzrostów na giełdzie za oceanem utwierdza w przekonaniu, że nastroje inwestorów pozostają dobre w związku z czym ich awersja do ryzyka jest mniejsza.

Rynek ziaren w tym roku nie wygląda najlepiej w zestawieniu choćby z całym rynkiem surowców. Po wzrostach z drugiej połowy grudnia, wszystkie ziarna mocno traciły w styczniu (m.in. wobec perspektywy dobrych zbiorów, rekordowych w przypadku pszenicy), ...

Druga sesja tygodnia przyniosła dość wyraźne spadki na warszawskim parkiecie. Mimo podobnej liczby rosnących i malejących walorów, obrót skupił się na zniżkujących walorach, a przede wszystkim na filarach WIG20, czyli na akcjach Pekao, PKO, TPSA i KGHM. Sesję trzeba zaliczyć do bardzo słabych.

Decyzja banku centralnego nabywaniu rządowych obligacji może być interpretowana w dwojaki sposób. Z jednej strony jest ona porównywalna z obniżeniem stóp procentowych, zaś w dłuższym okresie może zmniejszać realną wartość pieniądza, przez co powinna być niekorzystna dla waluty.

Bank Japonii zdecydował na posiedzeniu, które odbyło się w nocy o zwiększeniu skali nabywania rządowych obligacji od banków komercyjnych do 18 mld USD miesięcznie. To oznacza, że rządowi łatwiej będzie pozyskać finansowanie dla ekspansji fiskalnej.

Po pięciu kolejnych dniach umocnienia złotego, gdy zyskał on ponad 30 groszy do koszyka walut, wtorek przyniósł realizację zysków. O godzinie 17:50 za dolara trzeba było zapłacić 3,4750 zł, euro kosztowało 4,5138 zł, a szwajcarski frank 2,9371 zł.

Ostatni tydzień na ryku głównych surowców przemysłowych upłynął w spokojnych nastrojach. Cena za baryłkę ropy naftowej typu Brent wahała się w przedziale 44 – 48 dolarów. Za tonę miedzi w kontraktach trzymiesięcznych na początku bieżącego tygodnia należało natomiast zapłacić 3830 USD wobec 3520 USD tydzień wcześniej.

Dziś na rynku złotego obserwowaliśmy oczekiwana korektę zeszłotygodniowej aprecjacji krajowej waluty. Eurodolar powrócił poniżej poziomu 1,30, jednak nie obniżył się bardziej jak do 1,2930, przebywając w tym zakresie przez cały dzień.

Inwestorzy na naszym parkiecie postanowili jednak zrealizować zyski, jakie pojawiły się po kilkunastu dniach wzrostów. Spadki początkowo były niewielkie, jednak pod koniec dnia przecena przybrała na sile. Mimo, że giełda w Stanach Zjednoczonych zaczęła notowania dość optymistycznie.

Dzisiejsza sesja na rynku złotego przebiegała pod znakiem odreagowania ostatniego umocnienia złotego. O godzinie 16:00 kurs EUR/PLN kształtował się na poziomie 4,5300, natomiast za jednego dolara zapłacić trzeba było 3,4900 złotego.

Dalsze hamowanie euro: Dzisiejsza sesja to handel w stosunkowo szerokim przedziale 1,2930 – 1,3030, przy czym wyższe poziomy pojawiały się w godzinach porannych, a po południu eurodolar trzymał się raczej dolnej granicy tego przedziału.

„Jest bardzo prawdopodobne, że skala przeceny złotego zatrzyma się najpóźniej przy poziomie ostatnich szczytów notowań z 2004 roku, czyli w okolicy bariery EUR/PLN 4,9400. Nie sądzimy, aby rynek miał siłę na wzrost kursu powyżej tej granicy.” ...

Dzisiejsze zakończenie notowań w Azji zaskoczyło pozytywnie dodatnimi wynikami głównych indeksów. Nikkei w oczekiwaniu na jutrzejsze zakończenie posiedzenia Banku Japonii wzrósł o 3,2%. Jakkolwiek stopy procentowe w Japonii znajdują się obecnie na poziomie 0,1%, ...