Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Popołudnie nie przyniosło żadnych zmian na kursie EUR/USD i to mimo dużo słabszych danych wstępnych dotyczących zamówień na dobra trwałego użytku, wyższej liczby wniosków o zasiłki dla bezrobotnych oraz niższej liczby sprzedanych domów na rynku pierwotnym.

Według szacunków NBP wartość kredytów mieszkaniowych w Polsce w 2008 r. Wyniosła ogółem 10,95 mld zł. Największym zainteresowaniem w Polsce cieszą się kredyty walutowe, przede wszystkim kredyty we franku szwajcarskim. W 2008 r. Kredyty we frankach stanowiły ok. 80% nowo udzielanych pożyczek.

Niepewność na rynku jest w tej chwili bardzo wysoka o czym świadczą nerwowe wahania w pobliżu kluczowych poziomów technicznych. Obserwujemy to na głównych indeksach (m.in. S&P500, DJIA, Nadaq100, DAX, FTSE) oraz na dolarze.

Wczorajszy dzień okazał się dla inwestorów amerykańskich dość nerwowy. Od początku sesji główne indeksy podlegały silnym wahaniom, zaś w ostatnich jej godzinach udało się im nawet wyjść „nad kreskę”. Koniec notowań należał jednak do sprzedających, w wyniku czego zarówno Dow Jones jak i S&P500 zakończyły sesję o 1,1% niżej.

Początek dzisiejszej sesji przyniósł kontynuację osłabienia złotego, rozpoczętego wczoraj. Jeszcze przed otwarciem rynków w Europie kurs EUR/PLN przebił poziom 4,7000 i około godziny 8.30 kształtował się już na poziomie 4,7400. W tym samym czasie USD/PLN wzrósł do 3,7300.

Przez prawie całą środową sesję indeksy zachowywały się bardzo spokojnie. Po dobrej sesji w USA mieliśmy wysokie otwarcie i do godziny 15:00 utrzymywaliśmy się w pobliżu tego porannego wyskoku. Niestety ostatnie półtorej godziny notowań to dynamiczny ruch w ...

3 x TAK: Z wypowiedzi po szczycie społecznym rysuje się coraz wyraźniejszy i co ważniejsze coraz bardziej jednolity obraz drogi wejścia Polski do strefy Euro. Prezydent, o czym informowaliśmy już wcześniej rozszyfrowując publiczne wypowiedzi jego przedstawicieli w ostatnich dniach, ...

Dane o zapasach niemal co tydzień mają zauważalny wpływ na notowania ropy, choć często kończy się na zwiększeniu zmienności na rynku. Wczoraj jednak ceny wzrosły o 3 USD za baryłkę do poziomu 44,50 USD w przypadku gatunku Brent i największy wzrost nastąpił właśnie po danych o zapasach.

Wczorajszy dzień upłynął pod znakiem silnej deprecjacji złotego. Krajowa waluta straciła względem euro i dolara ponad 15 groszy (dużo więcej, aniżeli korona czeska, czy forint węgierski), toteż przyczyn takiego osłabienia polskiej waluty należy upatrywać w wydarzeniach lokalnych.

W środę dolar zyskiwał do wszystkich ważniejszych walut. Notowania EURUSD obniżyły się z poziomu 1,2860 do 1,2690. Co ciekawe, wspólnej walucie nie pomogły wzrosty w drugiej części notowań w USA, dzięki którym indeks S&P500 ciągle utrzymuje się powyżej jesiennego minimum.

Jesienią minionego roku to Brytyjczycy w pierwszym rzędzie dekapitalizowali swoje banki dając przykład partnerom z USA, gdzie najpierw rozważany był wykup toksycznych aktywów. Również i tym razem decydują się na kontynuowanie ubezpieczenia toksycznych aktywów od ryzyka, podczas gdy w USA toczy się debata, w jaki sposób powinno to się odbyć.

Oczy inwestujących na krajowym rynku walutowym zwrócone były dzisiaj w stronę Rady Polityki Pieniężnej. Na zakończonym posiedzeniu RPP zadecydowano o obniżce stóp procentowych o 25 punktów bazowych, czyli o połowę mniej niż wynosiły średnie oczekiwania rynkowe.

Na rynkach finansowych wciąż utrzymuje się dość napięta atmosfera. Zmiany nastrojów są dość gwałtowne. Indeksy zdają się zmierzać ku coraz niższym poziomom, ale popyt stara się do tego nie dopuścić. Na razie jest w gorszej sytuacji, niż podaż, która wciąż mocno naciska.

Środa była dniem zdecydowanego osłabienia złotego. Polska waluta zyskiwała tylko zaraz po otwarciu, kiedy to była najmocniejsza w tym tygodniu. Poziom 4,5480 na parze EURPLN okazał się zarazem najniższy od 12 lutego.

W wąskim paśmie: W dniu dzisiejszym świat „konsumował” przede wszystkim wypowiedź Bena Bernanke o sytuacji ekonomicznej w Stanach Zjednoczonych. Słowa co prawda ostrożne ale wprowadzające powiew optymizmu pociągnęły główną parę walutową o 2 centy, lecz ruch ten w głównej mierze odbywał się przed otwarciem polskiego rynku.

Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe tylko o 25 bp, czyli mniej niż oczekiwaliśmy i mniej niż zakładał konsensus rynkowy (50 bp), choć taki ruch nie jest zupełnym zaskoczeniem. Oznacza on, iż członkowie Rady uznali, iż szybka ścieżka redukcji stóp może być niebezpieczna dla rynku złotego.

Rynek uspokoił się po poniedziałkowej fali wyprzedaży. Przebicie długoterminowych wsparć technicznych nie zostało jeszcze potwierdzone. Rynek w dalszym ciągu oczekuje na szczegóły planu ratunkowego dla banków. Niepewność temu towarzysząca sprzyjać będzie konsolidacji.

We wtorek, po wielu ponurych dniach, na giełdy amerykańskie w końcu powrócił optymizm. Indeks Dow Jones wzrósł o 3,32%, oddalając się tym samy od ostatnich, niemal 12 letnich minimów. Jeszcze silniej zyskiwały S&P500 i Nasdaq, odpowiednio o 4,01% i 3,90%.

W czasie wczorajszej sesji amerykańskiej złoty umocnił się. Kurs EUR/PLN zszedł w pobliże 4,6000, natomiast USD/PLN nieco poniżej 3,6000. Na otwarciu dzisiejszych notowań w Europie aprecjacja polskiej waluty była kontynuowana. Złoty zyskiwał na wartości dzięki poprawie nastrojów na światowych rynkach.