Obserwowane po południu pogorszenie nastrojów na europejskich giełdach oraz spadek kursu EUR/USD z poziomu 1,38 do dziennego minimum 1,3677 dolara, zastopowało podejmowane wcześniej próby umocnienia polskiej waluty. Humorów inwestorom nie zdołała poprawić kolejna udana aukcji polskiego długu. Ministerstwo Finansów sprzedało dziś 2-letnie obligacje o wartości 5,5 mld zł z oferowanej puli 3,5-5,5 mld zł. Popyt sięgnął 12,4 mld zł. Średnia rentowność spadła do 4,972 proc. z 5,052 proc. na poprzedniej aukcji.

W czwartek złoty w dalszym ciągu będzie pozostawał pod wpływem nastrojów na światowych rynkach. Te zaś będą kształtowane przede wszystkim przez kolejne doniesienia nt. ewentualnej pomocy dla zadłużonej Grecji. Ten temat będzie dyskutowany na jutrzejszym szczycie Unii Europejskiej poświęconym wyjściu z kryzysu i nowej unijnej strategii gospodarczej. Nie jest wykluczone, że inwestorzy będą oczekiwać twardych deklaracji ze strony polityków. Dlatego ich brak może w istotny sposób pogorszyć nastroje na rynkach finansowych, dając tym samym impuls do przeceny złotego. Deklaracja pomocy zaś sprowokuje ruch w odwrotnym kierunku.

Uwaga inwestorów w czwartek będzie również koncentrować się na publikacji styczniowych danych o sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych oraz na publikowanych w nocy danych nt. inflacji CPI i PPI w Chinach. W tym ostatnim przypadku wpływ na nastroje mogą mieć tylko dane sygnalizujące silny wzrost cen.

Dzisiejsze wahania nie wpływają na zmianę układu sił na wykresach USD/PLN i EUR/PLN. W perspektywie następnych tygodniu utrzymuje się więc ryzyko zwyżki dolara do 3,10-3,15 zł i euro w okolice 4,21 zł, jako odpowiedzi na kontynuację korekty kilkumiesięcznych wzrostów na giełdach i surowcach. W średnim i długim terminie natomiast aprecjacja złotego pozostaje scenariuszem bazowym.

Źródło: Marcin R. Kiepas, X-Trade Brokers DM S.A.