Słabsze od prognozowanych dane o wzroście gospodarki USA w III kwartale zostały w zasadzie zignorowane. Rynek nie zareagował też na mniejszy wzrost inflacyjnego wskaźnika PCE Core. Na plus dla dolara zaliczono natomiast 7,4 proc. m/m wzrost sprzedaży domów na rynku wtórnym. Widać wyraźnie, że dane zaczynają mieć mniejsze znaczenie – liczy się zamknięcie krótkich pozycji w dolarach przed Świętami będące elementem realizacji zysków przez fundusze. Niemniej giełdy zachowywały się dzisiaj dość dobrze, podobnie jak złoty, który nie stracił na fali dalszego umocnienia się dolara na świecie. Wygląda, zatem na to, iż ruchy mają charakter „księgowy” i w obliczu malejącej aktywności rynku przed Świętami, nie należy przywiązywać do nich większego znaczenia.

Jutro złotego mogą wzmocnić dane o sprzedaży detalicznej i bezrobociu w listopadzie, które GUS opublikuje o godz. 10:00. W pierwszym przypadku oczekuje się zwyżki o 4,1 proc. r/r, a w drugim wzrostu do 11,4 proc. Z kolei na rynkach międzynarodowych warto będzie zwrócić uwagę na zapiski z grudniowego posiedzenia Banku Anglii, a także dochody i wydatki, a także nastroje amerykańskich konsumentów.

EUR/USD: Krótkoterminowe wskazania płynące ze wskaźników na wykresie 4H przestają być wiarygodne w sytuacji, kiedy obowiązującym trendem na wykresach dziennych są spadki. Najbliższe istotne wsparcie to 1,4260. Jego złamanie otworzy drogę do 1,42, które są wskazywane na podstawie średniej 200-sesyjnej. Opór to rejon 1,4310 i dalej 1,4360.

Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)