Z kolei po południu sytuacja nieco się uspokoiła, choć dane zza oceanu były mocno odchylone od prognoz. Z jednej strony indeks NY Empire State zaskoczył negatywnie (wyniósł 2,55 pkt zamiast oczekiwanych 24 pkt), a napływ kapitału długoterminowego do USA wyniósł zaledwie 20,7 mld USD (spodziewano się 50 mld). Natomiast z drugiej strony inflacja PPI wyniosła 1,8% m/m (oczekiwano 0,8%), inflacja bazowa PPI 0,5% m/m (oczekiwano 0,2%), a dynamika produkcji przemysłowej wzrosła do 0,8% m/m (spodziewano się 0,5%). Ostateczne dolar utrzymał sporą część dzisiejszych zysków do euro, a kurs pod koniec sesji europejskiej wynosił 1,4551.

Pary złotowe mocno w górę

Wczorajsze ostateczne przebicie oporu 4,15 na EUR/PLN dzisiaj skutkowało znaczącym wzrostem tej pary. Sprzyjały temu również spadki na głównej parze walutowej i w rezultacie tych kiepskich nastrojów para EUR/PLN dotarła do kolejnego istotnego poziomu oporu, czyli 4,20. Brak zdecydowanego odbicia w sesji europejskiej stwarza zagrożenie, że ruch korekcyjny nie będzie zbyt silny, przez co możemy utrzymać się na tych poziomach przez nieco dłuższy okres czasu. Na parze USD/PLN także doszło do mocnego wybicia w górę, przez co zanotowaliśmy dziś maksimum na poziomie 2,8858. Tak silne osłabienie złotego jest mocno związane z nastrojami na rynkach światowych, ponieważ z polskiej gospodarki napłynęła dziś jedynie jedna ważna informacja dotycząca inflacji CPI. Wskaźnik ten wyniósł zgodnie z prognozami 3,3% r/r, ale na podwyżki stóp w naszym kraju jak wiadomo nie ma co liczyć.

Źródło: Dariusz Pilich, FMC Management